W niedzielę Tomutek był z tatusiem w Centrum Nauki Kopernika.
Już dawno chcieliśmy się tam udać i pozwiedzać to bardzo reklamowane centrum. Niestety tym razem zostałam w domu z Karinką, a mąż pojechał z Tomkiem sam. Karina jest za mała, by z nią chodzić do takich zaludnionych miejsc i co to za zwiedzanie, gdy chodzi się z wózkiem. Ponad to mąż stwierdził, że najpierw popatrzy, jak te wszystkie wystawy i atrakcje wyglądają, byśmy na drugi raz wiedzieli, czego można się spodziewać.
Po wizycie w Centrum Nauki mąż zdecydowanie stwierdził, że Tomek jest za mały na wiele eksponatów, wystaw i atrakcji przygotowanych dla najmłodszych. Owszem wiele rzeczy go interesowało, ale jednak to była zaledwie kropla w morzu. Do tego wszystkiego Tomek ganiał, jak oszalały i bardziej był podekscytowany tym, że tata za nim biega niż tym, że jest w takim atrakcyjnym i interesującym miejscu. Uważam, że takie Centrum Nauki powinno się znajdować w każdym większym mieście, by dzieci mogły popatrzeć całkiem inaczej poprzez doświadczenia i konkretne przykłady na świat i tego, co się uczą w szkołach. Warto zorganizować wycieczkę np. szkolną do Centrum Kopernika, bo przez odwiedziny w takich miejscach w dzieciach rodzi się pasja.
Duży minus Centrum Kopernik to bardzo dużo osób zwiedzających, dlatego też należy uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu do różnych eksponatów. Dziwne, bo na konkretne godziny może wejść konkretna liczba osób.
Podstawowe informacje dotyczące Centrum:
- Wstęp kosztował 25 zł (wystawy stałe+galeria bzzzz dla dzieci, bez planetarium i dodatkowych innych atrakcji). Dzieci do lat 2 nie płacą za bilety.
- Na zwiedzanie powinno się zaplanować co najmniej 3 godziny.
- Bilety można kupić przez internet.
- Przed zwiedzaniem radzę poczytać informacje zamieszczone na stronie internetowej: http://www.kopernik.org.pl/
Na wejściu znajduje się "wahadło" pokazujące ruch ziemi.
A tu chmurka, z której pada deszcz, gdy się pociągnie za sznureczek. Ta chmurka jest jednym z elementów w ciągu pokazującym zasady działania, np. oczyszczalni ścieków. Także informuje skąd się bierze woda w przyrodzie i co się z nią dzieje w kolejnych etapach.
... i właśnie pada deszcze
A tu tablica, która pokazuje związek człowieka z naturą i konkretne powiązania oraz sposoby, np. leczenia. Gdy pokręca się korbką z boku, to wnętrze człowieka otwiera się i widać części ludzkiego ciała.
...i już brzuch jest zamknięty:)
A tu zapachy kwiatów:)
Tomek musiał powąchać każdy "kwiatek".
To urządzenie pokazuje, ile z człowieka można uzyskać wody. Najpierw podaje się płeć i wiek, a następnie staje się na "wadze", po czym rura wypełnia się wodą do konkretnego poziomu, który wskazuje ilość wody w naszym organizmie.
Tu pojawia się bańka mydlana, która po dmuchnięciu robi się wielką bańką:)
Na tym urządzeniu staje się i podnosząc za rączki widoczne z boku - robi się wielka bańka mydlana na człowieku, tzn. osoba jest w środku. Jeżeli podniesiemy rączki wyżej to zacznie się robić wokół osoby klepsydra. Ślicznie to wygląda.
To przedziwne urządzenie zabiera nas w przestrzeń kosmiczną, tzn. na księżyc, co bardziej obrazuje już poniższe zdjęcie. Na dole należy się odepchnąć nogami i wówczas lecimy do góry, trochę jak astronauci do księżyca. To jakbyśmy byli w stanie nieważkości.
... a tu już jesteśmy na księżycu:)
Tu już jesteśmy w galerii świateł, kolorów i dźwięków.
Tu można sprawdzić, jakie kolory powstają po połączeniu ze sobą kolorów podstawowych:)
W pralce "Frania" oglądamy "grę świateł".
Tomutek lubi takie świecące rzeczy:)
A tu różne dźwięki na przykładzie telefonów.
...odpoczynek w holu.
i jedziemy do domku:)
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga.
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.