Czasami boję się, że jeszcze ja poronię, ale czy to jest możliwe prawie w 23 tygodniu?
W związku z tym, że podejmuję smutny temat, zamieszczam zdjęcie, które bardzo lubię, a zostało wykonane w podróży przedślubnej w dalekim kraju - tzn. jak jeszcze mogliśmy podróżować:)
Wczoraj odwiedziliśmy sąsiadkę, która usilnie stara się o kolejnego maluszka i właśnie poroniła po raz trzeci. To dziwne, bo ma dwóch zdrowych chłopców - jeden 3,5 a drugi 2 latka. Dlaczego lekarze nie potrafią znaleźć powodu? I jak można w ciągu 9 miesięcy poronić trzy razy? To okropne, co ta kobieta przeżywa. Jakoś mi nieswojo ją odwiedzać z takim wielkim brzucholem, bo jest mi jej żal i nie chcę, by ktoś pomyślał, że się z nim obnoszę:(
Dlaczego wobec kobiet pragnących mieć dzieci, my ciężarne czujemy się winne?
W tygodniu jechałam w pociągu z jakąś kobietą i gdy zobaczyła mnie z brzucholkiem zaczęła opowiadać o swoim niedawnym poronieniu. W przychodni dosiadła się do mnie jakaś miła pani, by porozmawiać o jej nieszczęściu, czyli także o tym, jak samoistnie niedawno poroniła. To wszystko jest okropne i dlaczego mi, kobiecie w ciąży, inni opowiadają takie straszne rzeczy? Wiadomo, że jesteśmy bardziej wrażliwe i bardzo boimy się o naszego dzidziusia w brzucholku to dlaczego inni dzielą się z nami takimi przykrymi informacjami???
Poronienie ostatnio mnie chyba prześladuje...
Czy wiele z Was samoistnie poroniło??
To chyba zależy także głównie od wieku, a ja i moja sąsiadka mamy już prawie czterdziestkę, więc jesteśmy w grupie ryzyka:(
Poza tym chce mi się cały czas jeść słodycze, to okropne!!! Zaczynam walkę ze słodyczami od już i trzymajcie proszę kciuki, by mi się udało z nimi wygrać i by waga wreszcie zwolniła tępa, bo nie chcę być za trzy miesiące, jak słonica:((
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga.
Na pewno będą jeszcze ciekawe konkursy!!!:))))
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.
Co do sąsiadki, to nie wiem, jak blisko jesteście ze sobą, ale może spróbuj z Nią szczerze porozmawiać, czy nie jest Jej przykro jak do Niej przychodzisz, a może wręcz przeciwnie-może mimo brzuszka potrzebuje z kimś porozmawiać, a z Tobą Jej to dobrze wychodzi. Co do innych, które dzielą się z Tobą swoimi przykrymi doświadczeniami, to myślę, że One po prostu się nad tym nie zastanawiają. Mają na pewno potrzebę, żeby z kimś o tym porozmawiać, a czasami łatwiej z obcą osobą...
OdpowiedzUsuńJeśli zaś chodzi o poronienia sąsiadki, to po pierwsze nie wiem czy nie powinna odczekać dłużej po każdym poronieniu. Kiedyś czytałam, że taki bezpieczny okres, po którym można się ponownie starać to pół roku. Domyślam się, że Ona z racji wieku, nie ma tyle czasu, żeby czekać. Wiesz, mimo dwóch ciąż szczęśliwie donoszonych tak naprawdę i tak wszystko może się zdarzyć, znam parę, która ma jedno zdrowe dziecko, donoszone bez komplikacji, a w drugą ciążę nie udało im się nigdy zajść i też nikt nie wie dlaczego... Dziwne to wszystko strasznie, ale w tym wszystkim jest chyba trochę cudu :)
Myślę, że to Twoja osoba przyciąga ludzi a nie to, że jesteś w ciąży.Mi też tak ludzie (obcy) lubią się zwierzać a jak to ja sama o sobie mówię do ludzi miłych nie należę :) Z tymi ciążami to właśnie tak jest z Kubą raz ciach i już za pierwszym razem. Pati pół roku się staraliśmy aż mi się odechciało i raz ciach zrobione :)
OdpowiedzUsuńJa w ciąże zachodzę bardzo łatwo. Ale pierwszą straciłam. Byłam zdrowa, miałam 25lat, więc dlaczego?
OdpowiedzUsuńTeraz jestem w trzeciej ciąży i choć na razie jest ok, to strach pozostał...
Wierzę Ci, że strach pozostał. Ja także się boję... Współczuję Ci, że poroniłaś, teraz gdy mam już jedno dziecko i oczekuję drugiego rozumiem, jaki to może być ból dla kobiety. Żdrowia życzę i gorąco pozdrawiam:)
Usuń