Ciągle się spieszę.
Ciągle gdzieś gonię.
Non stop patrzę na zegarek.
Przeliczam minuty.
Planuję następne zadanie. Jak w wojsku.
Myślę o obiedzie,
o praniu,
o spacerze,
o czytaniu dla dzieci,
o zabawach na dywanie...
o praniu,
o spacerze,
o czytaniu dla dzieci,
o zabawach na dywanie...
A o sobie - rzadko myślę,
...więc muszę to zmienić,
ja też jestem ważna, dla dzieci.
ja też jestem ważna, dla dzieci.
i znowu dzieci.
Gdy już są dzieci, to są najważniejsze i dlatego ciągle tak się spieszymy.
Chcemy zdążyć ze wszystkim,
Chcemy też żyć swoim życiem i chcemy też myśleć o sobie.
...czy ja się ze wszystkim wyrobię? - to myśl przewodnia każdego dnia.
Dlaczego ten czas tak goni?
Dlaczego nie jest łaskawy, choć dla nas dla matek?
Czasie przystopuj choć wieczorem, gdy dzieci już śpią.
Wieczorem siedzę w fotelu i rozkoszuję się ciszą.
Wówczas nie wiem, co robić,
czy czytać?
czy słuchać płyty?
czy zobaczyć jakiś film?
a może zajrzeć na blogi?
a może odpisać na zaległe maile?
a może pomalować paznokcie?
wziąć długi prysznic?
a może odpisać na zaległe maile?
a może pomalować paznokcie?
wziąć długi prysznic?
"a może" i "czy" jest dużo, a najczęściej i tak idę do łóżka spać.
Koleżanka mnie pyta, jak się wyrabiam ze wszystkim?
Ja się nie wyrabiam!!!
Ja ledwo nadążam!!!
...o ile w ogóle nadążam.
No właśnie, czy nadążam?
Kto to wie...
Walka z czasem trwa!
I szybko się nie zakończy.
A ja wciąż uśmiechnięta,
bo mam dzieci.
Cudowne maleństwa:)
Koleżanka mnie pyta, jak się wyrabiam ze wszystkim?
Ja się nie wyrabiam!!!
Ja ledwo nadążam!!!
...o ile w ogóle nadążam.
No właśnie, czy nadążam?
Kto to wie...
Walka z czasem trwa!
I szybko się nie zakończy.
A ja wciąż uśmiechnięta,
bo mam dzieci.
Cudowne maleństwa:)
/mam nadzieję, że ta szalona forma obrazuje mój pośpiech?/
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga.
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.
Ja czasami nieprzytomna, ale uśmiechnięta. Posiadanie dzieci, to życie w biegu;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie u Ciebie, pozdrawiam i zapraszam do nas :)
OdpowiedzUsuńhttp://kasiulekkochany.blogspot.com
To prawda- odkąd jestem mamą, mam wrażenie, że cały czas biegnę. A już od kiedy mam dwoje dzieci, to to jest po prostu jakiś sprint. I choć też jestem przeszczęśliwa, że Je mam, to czasami marzę, żeby choć trochę zwolnić :) I żeby właśnie pomalować paznokcie, przeczytać coś... Wieczorami padam i na nic nie mam siły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
u nas biegniemy i biegniemy. Dzień jest na pełnych obrotach, prawie każdy ;)
OdpowiedzUsuńCzas na wolnym mi tak szybko pędzi. Przed chwilą 9, już 13 zaraz 21 i trzeba spać :/
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w sedno :D
OdpowiedzUsuń