Tomek w lesie po setce pytań "co to jest?" - tu już także po wizycie u fryzjera:)
Od kilku dni ulubionym zdaniem i powiedzeniem Tomutka jest: "co to jest?". Brzmi to bardzo śmiesznie, ale także jest bardzo poważne. Czasami mamy z mężem wrażenie, że najważniejsze jest dla Tomka po prostu wypowiadać na głos to zapytanie. Mniej istotne natomiast wydaje się już to, czy Tomek uzyska odpowiedź. Niekiedy w ciągu godziny nasz Tomek potrafi zapytać nas przeszło kilkadziesiąt razy: "co to jest?". Wówczas pyta o wszystko. Na razie nadal staramy się odpowiedzieć na każde postawione pytanie i na każdą wątpliwość. Mamy też do tego bardzo dużo zapału i cierpliwości, ale co będzie w za jakiś czas? Mam nadzieję, że nasz syn nauczy się także innych pytań i nasz dialog będzie wyglądał nieco ciekawiej. Cieszę się, że Tomek już lepiej mówi i tak chętnie nawiązuje konwersację z innymi. Oby tylko jeszcze zaczął mówić wyraźniej.
Tymczasem dzisiaj w drodze na kontrolę lekarską z Tomkiem miałam chyba ze sto zapytań, "co to jest? Gdy w pewnym momencie Tomek zapytał o billbord, to tak mu się to słowo spodobało, że przez następną godzinę mówił "bilbol klamowy". Rozśmieszał tym samym wszystkich podróżnych, bo rzeczywiście było to bardzo śmieszne i słodkie:) A do tego, ja go poprawiałam, a on się śmiał i nadal przekręcał słowa.
Lubię te chwile sędzone z dziećmi i te wszystkie śmieszne sytuacje. Oby było ich jak najwięcej:)
Lubię te chwile sędzone z dziećmi i te wszystkie śmieszne sytuacje. Oby było ich jak najwięcej:)
A tu na zdjęciu - Tomek po tym, jak pierwszy raz przyglądał się bilbordowi reklamowemu. Siedział w metrze na ławce, czekaliśmy na kolejny pociąg, a Tomek siedział i krzyczał głośno o billboard reklamowy. Było to i śmieszne i słodkie...
Mamusia z syneczkiem w metrze, w drodze powrotnej do domku:)
:) faktycznie bardzo fajne mu te słowa wyszły, nie potrafię się doczekać kiedy moja córka zacznie tak ładnie mówić.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, by jak najszybciej zaczęła mówić i byś nie musiała chodzić do logopedyczne. Tymczasem życzę zdrowia i serdecznie pozdrawiam :-)
UsuńTylko patrzeć jak mój szkrab też zacznie sypać takimi pytaniami :-).
OdpowiedzUsuńTe pytania są słodkie i widać, że dziecko ma z tego frajdę:-) Serdecznie pozdrawiam :-)
UsuńCiesz się tymi wszystkimi chwilami bo tylko one pozostaną w twym sercu na zawsze.U mnie dzieci brak a zatem brak i radości i problemów związanych z bycia rodzicem.W twoich wpisach jest wiele miłości.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję :-) Serdecznie pozdrawiam!!!
UsuńWiesz co, tak sobie pomyślałam, że pewnie kolejne będzie "Dlaczego?". :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę i przyznam szczerze, że już nie mogę się doczekać, bo bardzo lubię to słowo:-) Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego :-)
UsuńMoja corka zupelnie ominela ten etap, podobnie jak slynne "Dlaczego?", ale ona jest raczej z tych sluchajaco - kontemplujacych. :) Syn pytal czasem "Cio to?", ale tez niezbyt czesto. Za to jak wpadl z hukiem w faze na "A ciemu?" to czasem mnie cos trafia i po 10 zapytaniu "czemu", odpowiadam, "Bo nie ma dzemu". :D
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę z tego, że ciągłe zadawanie tych samych pytań może być nudne, ale jak napisałaś, że Synek ciągle zadawał pytanie "A ciemu" to od razu pomyślałam, że to takie kochane, słodkie i mam nadzieję, że i my się przydaży:)))) Serdecznie pozdrawiam:)
Usuń