Zapisałam Tomka do klubu malucha: "Pan Hipcio", strona internetowa:
Tomek uczęszcza do klubu dwa razy w tygodniu na godzinkę. Już odbyły się dwa spotkania i bardzo mi się podobają. Dzięki nim Tomek uczy się życia w grupie i poznaje wiele różnych nowych zabaw i rzeczy, których nie poznaje w domu. Ja przyznaję także wiele rzeczy się uczę. Może dzięki temu Tomek nie będzie się tak bał innych ludzi i dzieci. Może się okaże, że będzie musiał iść do żłobka w przyszłym roku. Wówczas miałby już przedsmak tego, że żłobek nie jest taki straszny.
Tu akurat zdjęcie z klubu domowego:) bo w klubie musiałabym mieć pozwolenie mam na udostępnienie zdjęć:)
Nie mam porównania do innych Klubów Malucha, więc nie mogę ocenić tego klubu na podstawie także innych, ale jedno mogę napisać, że organizacja w tym klubie jest bardzo ciekawa i bardzo mi się podoba. Wybrałam go, bo jest blisko naszego mieszkania i słyszałam, jak inne mamy go chwaliły.
Zajęcia dla dzieci są bardzo intensywne, a trwają tylko godzinkę. Opłata 120 zł za miesiąc.
Zajęcia rozpoczynają się od powitalnej piosenki i przywitania każdego dziecka z imienia. Następnie są inne zabawy, np.:
- tor przeszkód dla maluchów,
- kółko graniaste dla maluchów,
- rysowanie i klejenie,
- nauka turlania i skakania przy piosence,
- nauka zabawy z konkretnymi zabawkami, np. grającymi lub laleczkami na paluszki,
- nauka zabawa z innymi dziećmi na zasadzie wymiany różnych zabawek,
- zabawa z balonami na płachcie (zapomniałam jak się nazywała) przy piosence.
To wszystko w ciągu jednej godziny. Dzieci nie mają czasu na nudzenie się, ani na zabawę zabawkami standardowymi. Godzina kończy się piosenką pożegnalną i pożegnaniem z każdym dzieckiem z imienia. Każde zajęcia będą tak prowadzone, by dzieci nauczyły się pewnej rutyny i zasad. Dla Tomka to dużo nowych rzeczy i przede wszystkim dużo nowych ludzi i dzieci. Na razie w grupie jest 7- dzieci, więc nie za dużo, nie za mało. Mam nadzieję, że jeszcze z trójka dojdzie, bo było by sympatyczniej i weselej.
Podczas tych zajęć pierwszy raz dotarło do mnie także to, że niektóre dzieci są bardzo niegrzeczne i zastanawiałam się, jak to możliwe? Jeden chłopiec (miał tylko 17 miesięcy) nic nie robił, jak inne dzieci. Zabierał dziecim różne zabawki niezbędne w danej zabawie, spychał dzieci z toru przeszkód, klepał (bił... jak to nazwać nie wiem) po twarzy, otwierał wszystkie szafki i szuflady, materiały do pracy wyrzucał i do tego krzyczał w niebo głosy przez całą godzinę. Jego mama nie potrafiła go uspokoić. Byliśmy pełni współczucia dla tej kobiety, niektórzy zaczęli narzekać na ten głośny i nieprzerwany krzyk. Próbowałam zrozumieć, dlaczego nie można uspokoić dziecka, ale do tej pory tego nie rozumiem...
Nie wyobrażam sobie trójki takich dzieci w żłobku. Co wówczas robi pani?? Jakie muszą mieć stalowe nerwy te kobiety w żłobkach i przedszkolach?
Nic tylko współczuć...
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga.
Na pewno będą jeszcze ciekawe konkursy!!!:))))
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.
Rewelacja, sama chciałabym zapisać kiedy moje dziecko do takiego klubu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Ja na obecny czas jestem zachwycona:) Przyznaję:) Gorąco pozdrawiam:)
UsuńA od jakiego wieku można chodzić z dzieckiem? O wiek dziecka chodzi oczywiście, hehe.
OdpowiedzUsuńZanim zaszłam w ciążę przyznam bez bicia, że nie przepadałam za dziećmi. No nie wszystkimi (bliźniaczki cioci uwielbiałam!), bo właśnie kojarzyły mi się z nieprzerwanym płaczem/piskiem/krzykiem. Dziś patrzę na to inaczej. Dziecko niczemu nie jest winne, to błąd rodzica. Jeszcze nie wiem jaki, ale rodzica. Tak mi się wydaje. Zostaje wam, czyli reszcie rodziców, kibicowanie rodzicom tego malca i udzielanie im duchowego wsparcia w walce ze swoim dzieckiem. :p Cóż, maluch nie umiał się bawić - może właśnie zapisali go do klubiku po to, żeby się nauczył współistnieć z innymi dziećmi?
W Panie Hipcio są dwie grupy - jedna od 1 do 2 roku życia i druga od 2 do 4 roku życia. Tomek chodzi oczywiście do pierwszej grupy:) Z tymi Maluchami to mi ich także żal, choć kiedyś miałam inne zdanie. W tym klubie jednak patrzyłam bezradna i myślałam, co się robi z takim dzieckiem, które tak głośno krzyczy.... Pozdrawiam:)
UsuńSuper sprawa! Czemu u nas czegoś takiego nie ma...,
OdpowiedzUsuńJa także o takich klubach usłyszałam dopiero teraz:). Na pewno pomysł bardzo dobry i warto go wyprobowywać. Tylko, czy wszędzie ma racje bytu? Nie wiem:) Gorąco pozdrawiam:)
UsuńTaki klub to fajna sprawa:) Muszę czegoś takiego poszukać u mnie w mieście:)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas:)
Przyznaję, bo sama dużo się uczę w klubiku i dziecko poznaje łagodniej otoczenie i innych ludzi. Mam nadzieję, że to zaowocuje w przyszłości. Gorąco pozdrawiam:)
Usuń