Tomek pozuje mamusi do zdjęcia:) - tu jeszcze z pieluszką:) - pokazuje, jaki jest duży:)
Odpieluchowanie synka praktycznie już za mną. Teraz jestem już znacznie mądrzejsza i bardziej doświadczona, czyli matka jeszcze pełniejszą gębą:))))
Bałam się tego odpieluchowywania, jak nic i pisałam tu o tym wiele razy. Panikowałam jak przed pierwszym w życiu egzaminem, czyli egzaminem dojrzałości;)) Czytałam rady Wasze, książkowe i specjalistów. Słuchałam rad cioć ze żłobka i sąsiadek i może nieco przesadziłam?
Jak się okazuje - odpieluchowywanie nie jest takie straszne, tylko najlepiej uświadomić sobie kilka ważnych faktów z tym związanych. Jeżeli to się zrobi, to człowiek nie denerwuje się i z tygodnia na tydzień lub nawet z dnia na dzień widać olbrzymie efekty i postępy naszego kochanego dziecka.
Nam odpieluchowywanie zajęło około 5-6 tygodni. Dużo to i nie dużo. Jak dla mnie to bardzo dobry czas, bo nastawiałam się na pracę kilkumiesięczną. Tymczasem na początku po wszystkich radach i lekturach stresowałam się każdymi obsiusianymi majtkami, spodniami i każdą plamą na podłodze. Ganiałam ze szmatką i non stop polerowałam parkiet, by "broń Boże" nie pozostały jakieś uporczywe plamy na przyszłość. Prałam dywaniki i myłam podłogi. Teraz sobie myślę:" Matko po co ten niepotrzebny stres? Po co te nerwy i niepokoje?".
Oczywiście teraz patrzę na wszystko z perspektywy czasu i klepię się po głowie, jak można do tak banalnej sprawy w taki sposób podchodzić.
Na początku było dziwnie, bo nie wyobrażałam sobie, że mam ubrać synka w majtki, bez pieluszki, ale dałam radę:))
U nas wyróżniam cztery etapy odpieluchowywania:
- Nauka chodzenia w majtkach:)
- Nauka siusiania do nocnika.
- Nauka robienia kupki do nocnika.
- Nauka nie siusiania do łóżka podczas snu.
Najpierw Synek nauczył się siusiać do nocnika lub na toaletę z nakładką. Potem długo nie mógł zrozumieć, że kupkę także należy robić do nocnika a nie do majtek. Jednak jakoś i to mu wytłumaczyłam. Zawsze, gdy widziałam, że to ten moment na kupkę, to na siłę sadzałam go na nocniku i wymyślałam przeróżne rzeczy, by tylko odwrócić jego uwagę od zabawy i skoncentrować na tym, co ma zrobić. Gdy kupkę zrobił tłumaczyłam i raczej w zabawny sposób pokazywałam, jakie to jest cudownie mieć czyste majteczki i zrobić kupkę do toalety.
Trzeci etap jest najtrudniejszy, bo dziecko musi nauczyć się trzymać mocz przez długi czas i kontrolować wypróżnianie.
Jeżeli chodzi o trzeci etap to jest już praktycznie pod kontrolą, choć muszę przyznać, że biorę pod uwagę, że może się zmoczyć, dlatego mamy na materacu położony ochraniacz. Tak samo Ciocie w żłobku otrzymały ode mnie ochraniacz, w razie jakiegoś drobnego wypadku:)
Ostatni raz kupiłam pieluchy dla Tomka na początku stycznia! I wówczas powiedziałam sobie, że to był ostatni raz!:))) /tym samym nasze wydatki zmniejszyły się o około 177 zł!! Dla Tomka musieliśmy kupować Pampersy! Na szczęście Karina może używać Dady:)/
Podsumowując moje rozważania, życzę sobie i Wam tylko takich problemów z dzieci:)))
To jeszcze przede mną, jakoś pojdzie😄
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia:-) Serdecznie pozdrawiam :-)
Usuńmy wciaz uczymy i niestety kiepsko to wychodzi,moze sie niani uda bo my wysiadamy.
OdpowiedzUsuńCzasami niania lepiej sobie z tym takimi zadaniami radzi niż rodzice :-) Co stwierdziłam już jakiś czas temu, ku mojemu wielkiemu niezadowoleniu. Serdecznie pozdrawiam :-)
UsuńSuper, dobrze wam poszło.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego, a tu takie miłe zaskoczenie:-) Gorąco pozdrawiam :-)
UsuńWszystko jeszcze przede mną ;-).
OdpowiedzUsuńNajważniejsze nie przesadzać z przygotowaniami do odpieluchowania:-) życzę wszystkiego dobrego :-)
UsuńGratulacje, Twój synek jest już faktycznie dużym chłopcem, bo bez pieluchy a to poważna sprawa :)
OdpowiedzUsuńBrawo dla Was, pozdrawiam :)
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:))))
UsuńMy zaczynamy naukę korzystania z nocnika i całkiem dobrze nam idzie. :)
OdpowiedzUsuńSuper, że u Ciebie tak szybko i bez większych problemów przeszło odpieluszkowanie. :)
Kasiu, w takim razie życzę powodzenia i trzymam mocno kciuki :-) Serdecznie pozdrawiam :-)
UsuńTen proces jeszcze przed nami, chociaz juz powoli wprowadzamy nocniczek.
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę powodzenia! i mocno trzymam kciuki Za Kubę:)))) Serdecznie pozdrawiam i zdrowia życzę:)
Usuń