Wspólne selfi na tle pięknego błękitnego niebo:)
We wtorek wyszłam z Kariną na chwilę z domu i wróciłam po kilku godzinach. Miałam krótkie spotkanie po czym chciałam wracać do domu, ale pogoda zwabiła mnie podstępnie do parku i zauroczyła na amen. Było cudnie, a matka znowu bez aparatu fotograficznego. Dobrze, że w telefonach mamy już takie aparaty, że można robić dobre zdjęcia. Karinka była zachwycona i wreszcie zmobilizowałam ją do ubrania bucików. Jak do tej pory chodzi na boso lub w skarpetach i to jej najbardziej odpowiada. Wszystko świetnie, ale nie puszczę ją w skarpetach ma dworze, choć podczas kontroli u ortopedy lekarz powiedział, że było by zdrowiej, gdyby dziecko chodziło na boso po piasku, trawie itp. - gdy będzie już ciepło.
Karinka rozglądała się cały czas dookoła, w ogóle nie chciała patrzeć na mamę. Wszystko inne było dużo ważniejsze, kaczki, ludzie, dzieci, trawa, krzaki, wózek. Jak miło popatrzeć, gdy nasze dzieci są tak chętne do poznawania wszystkiego, co nas otacza. Proszę taki spontaniczny spacer i taka pamiątka:)
Życzę Wam wszystkim zdrowia i takiej właśnie pogody:)))
Tu na ławce jeszcze bez bucików, a obok już mam buciki:)
W bucikach jest jakoś inaczej...coś mi przeszkadza:)
...jednak wolę stać przy wózku - jest bezpieczniej:)
Ludzie dokarmili kaczki...
Karinkę wszystko interesowało:)
Na samym końcu dołączył do nas Tomutek i udaliśmy się na plac zabaw. Karinka niestety nie lubi się huśtać...
Piękną mieliście pogodę. U nas jak na razie tylko jeden dzień był iście wiosenny. :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i za Wasze słonko. Pocieszę CIę, że do wisony jest coraz bliżej:) więc jeszcze z miesiąc i wszyscy będziemy cieszyć się pięknym cieplutkim słoneczkiem:))))) Gorąco pozdrawiam:)
Usuńmoja córcia też nie lubiła się huśtać do pewnego momentu a teraz nie chce nikomu "oddać huśtawki" :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj mieliśmy już trzecie lub nawet czwarte podejście do huśtawki i dalej nic:-( Karina ma jeszcze czas, więc myślę, że się przekona :-) Serdecznie pozdrawiam :-)
Usuń