To chyba będzie post z cyklu: "chwalę się swoim synkiem" i takie tam przemyślenia z tym związane...
Mój Synek - Tomek - jest kochanym, uśmiechniętym i energicznym chłopcem. W ostatnich dniach zadziwia mnie swoją bystrością, spostrzegawczością i zrozumieniem tego, co ja lub mąż do niego mówimy. To niesamowite, jak dziecko dużo rozumie, pomimo tego, że rodzice często myślą inaczej.
Tu Tomek podczas sesji z ciocią Olą
Jako matka chciałabym uwietrznić każdą chwilę, każdy uśmiech i każdą nową umiejętność mojego Synka. Tylko tak się nie da - to graniczy z niemożliwością. Na pewno każda z Was tak myśli? - to chyba normalne i to jest właśnie macierzyństwo. Nasze maleństwa są takie malutkie i czasami niezdarne, ale za to tak szybko się uczą. Często obserwuję Tomutka i zastanawiam się, co on myśli, co siedzi w jego małej kochanej główce, jak pojmuje sprawy tego świata.
Tomutek był ze mną w leroy merlin. Tu znalazł sobie kącik na małe co nieco z kwestii potrzeb fizjologicznych:), a mama robi zdjęcie...
Jakiś czas temu podczas spaceru poznałam opiekunkę z dzieckiem, z którą rozmawiałam na temat języka migowego dla małych dzieci. Po tej rozmowie uświadomiłam sobie, że już z Tomutkiem od jakiegoś czasu używam języka migowego, ale takiego naszego. Gdy chcę, by mi np. coś powiedział proszę, by pokazał w sposób, który go wcześniej nauczyłam (Na pewno nie jestem w tym osamotniona).
Tomek potrafi pokazać wiele rzeczy, np.: gdy jest głodny, gdy chce pić, gdy się wita, gdy się żegna, gdy kogoś nie ma, że są gdzieś zwierzątka, gdzie coś lub ktoś jest, że coś jest smaczne, że kogoś lubi, że chce się już kąpać, że chce myć zęby lub iść na spacer, itd.
W internecie znalazłam stronę, która jest poświęcona temu tematowi. Jak się okazuje ten pomysł pojawił się w Polsce stosunkowo niedawno i dość pochlebnie się o tym mówi. Tak sobie myślę, że to wspaniała rzecz, móc się z dzieckiem porozumiewać także w inny sposób, w tym przypadku w sposób migowy. Strona do kursów języka migowego:
Uważam, że to świetna sprawa. Może podejmę się udziału w warsztatach, o których piszą. A może któraś z mam już stosuje tą metodę? A może jednak wpływa ta metoda na gorszą naukę mówienie? Może jednak dzieci później zaczynają mówić, bo porozumiewają się z otoczeniem migowo?
Poniżej jeszcze kilka zdjęć mojego Kochanego Malucha:)
Tomutek podczas zabawy w domku i jak zwykle uśmiechnięty:)
Tu ciocia Ola zrobiła Tomutkowi sesję w wannie. Najpierw zrobiłyśmy nastrój w łazience, a potem była zabawa prysznicem. Wyszły bardzo ładne zdjęcia. Zresztą same widzicie...
A tu prawdziwa sesja zdjęciowa z dużym aparatem... i czego oni-dorośli ode mnie chcą:)
Niesamowite jest zainteresowanie dziecka wszystkimi otaczającymi nas cudami... tu woda i kropelki:)
Zafascynowany prysznicem Tomutek...
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga.
Na pewno będą jeszcze ciekawe konkursy!!!:))))
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.
Obserwowanie rozwoju dziecka daje nam ogromną satysfakcję. Super zdjęcia z lecącą wodą :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia z wodą to taki spontaniczny pomysł i okazał się rewelacyjny, bo zdjęcia niepowtarzalne:) Zdrowia życzę:)
UsuńMuszę się przyjrzeć tematowi migania, bo akurat uczę się miganego. Ciekawi mnie, czy w tym miganym dla dzieci są takie znaki jak w zwykłym, czy może to coś innego.
OdpowiedzUsuńNie wgłębiałam się tak mocno w temat, jednak pomysł uważam za dobry. Zastanawiający jest tylko fakt, czy po takim miganiu rzeczywiście dzieci zaczynają później mówić???? Czytałam kilka takich opinii... Wszystkiego dobrego dla Ciebie:)
UsuńFajne zdjęcia, szczególnie te wodne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
UsuńAle on ma niebieskie oczka. Super fotki.
OdpowiedzUsuńOczka ma po tatusiu:) Moje są zielone:) Może moja córcia będzie bardziej do mnie podobna, choć dla mnie najważniejsze jest, by miała rozum po mamusi;) Gorąco pozdrawiam:)
UsuńSuper fotki Wam wyszły pod prysznicem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuń