piątek, 11 kwietnia 2014

Kilka zdjęć z naszych ostatnich dni.


Przez ostatnie dni byłam bardzo pochłonięta sprawami rodzinnymi, więc każdą wolną chwilę (gdy dzieci spały lub gdy mąż się nimi zajmował) przeznaczałam na pisanie pism, rozmowy telefoniczne, ustalanie różnych szczegółów. To już prawe na szczęście za mną i będę miała już nieco więcej czasu tylko dla Siebie, więc i na pisanie. W tym całym naszym rodzinnym młynie starałam się, by dzieci na tym nie ucierpiały i wierzę, że mi się to udało:)
Codziennie byliśmy na spacerach, odwiedzaliśmy place zabaw, bawiliśmy się i psociliśmy w domu. Mieliśmy ze wszystkiego ogromną frajdę. Na pewno było bardzo kolorowo, jak to wiosną!:)
Poniżej kilka zdjęć z naszym ostatnich dni:)

Tomutek bardzo lubi ostatnio  podczas spacerów odpoczywać na ławeczkach...

Jeszcze trochę i będę mogła Karinę i Tomutka kłaść razem spać:)

Tomutek widzi zawsze podczas spacerów wszystkie kwiatki, drzewa, ptaszki itd. Tu podziwia bratki:)

Kolor zielony chyba pozostanie ulubionym kolorem Tomka:)

A tu w drodze z placu zabaw. Tatuś wstąpił po nas po pracy:)

W lesie musowa zaliczamy każdy pieniek!:)

Tomutek pokazuje, jaki jest duży:) No mama mu trochę pomaga:)

Zajęcia plastyczne pod okiem mamy:) Mieszanie kolorów to i moja ulubiona zabawa:)

Nie ma nic lepszego niż wyciąganie całej farby z pojemniczków. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Tomek nie pobrudził się podczas tej zabawy:), czyli robi postępy:)

Tomek robi z mamą ciasto...

Tomek chce oddać swojego wielkiego smoczka Karince...

A tu ciekawy eksperyment. Tomek do swojej mieszanki różnych rzeczy dolewa pepsi i co się dzieje...?

Patrzy ma nie i pokazuje na miseczkę...

Ciasto zaczęło się bardzo pienić. Wyglądało to mało interesująco, dlatego nie piję pepsi.


Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga. 
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.


10 komentarzy:

  1. Świetna foto-relacja. Karina już jaka duża!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas biegnie, jak zwariowany a dzieci rosną:) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Tomutek jakby nieco wydoroślał. :-) Dobrze, że nie wrzucił do coli mentosów. Dopiero by było. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O do coli mentosy, - tego nie słyszałam. Teraz i mnie zaciekawiłaś... Ciekawe co może się stać:)))) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Łoł :) Może zgłosisz sie na konkurs u Budującej?

    OdpowiedzUsuń