środa, 25 września 2013

nocne płaczki - co się dzieje z Tomutkiem?

Nasz Tomutek od półtora tygodnia jest nie do poznania. Nigdy nie mieliśmy z nim problemów w nocy, bo nie płakał, nie miał kolek, przy ząbkowaniu tylko marudził, ale jak już zasnął to spał. Budził się tylko na picie wody.
Obecnie Tomutek zasypia, jak zwykle około 19:30-20:00 i około 24:00 zaczyna się noc pełna wrażeń. Dziecko płacze, nie chce być w łóżeczku, najlepiej na rączkach rodziców lub w łóżku z rodzicami. Zastanawiający jest fakt, skąd mu się to wzięło?


Jakim cudem taki mały Słodziak ma taki donośny płacz w nocy?




Może to jednak ząbki dają w taki sposób o sobie znać?
Może dziecko czegoś się boi? - ale czego, jak niczym go nie straszymy, nie bijemy, nie grozimy.
Jeżeli nie weźmiemy Tomka na ręce i przede wszystkim do naszego łóżka, to tak okropnie krzyczy, że ja matka nie poznaję rodzonego syna. Dwie noce temu mówiłam mężowi, że ktoś pomyśli w bloku, że katujemy dziecko.
Dzisiejszej nocy bez słowa, by nie krzyczał wzięłam go do nas do łóżka i około 2:00 przeniosłam go do jego łóżeczka. Gdy się obudził około 4:30 (podejrzewam, że szukał rodziców), oczywiście zaczęło się od wyciągnięcia rączek do mnie. Nie miałam sumienia, więc mając na uwadze dziecko (bo zdrowie i nerwy)  i męża (bo musi wstać rano do pracy) położyłam go obok nas. Dziecko przespało do 7:30. Niewiarygodne!!!

Można by pomyśleć, że rozwiązanie samo się znalazło, ale ja nie chcę przyzwyczajać malucha do spania z nami.

  1. Po pierwsze to dziecko powinno spać samo, a nie z rodzicami. 
  2. Po drugie, to ja powinnam się przytulać do męża, a nie nasze dzieci:) 
  3. Po trzecie, boję się o mój brzuchol, bo Tomek potrafi w nocy solidnie mnie kopnąć, oczywiście wszystko nie świadomie. 
  4. Po czwarte boimy się, że Tomek spadnie jakimś cudem z łóżka. 
  5. I wreszcie po piąte nie wysypiamy się, bo albo ja albo mąż czuwamy, czyli ten nasz sen nie przypomina właściwego wypoczynku.

Oj, dużo pracy przede mną, bo wiem, że do stycznie muszę Tomka nauczyć wielu rzeczy jeszcze i przede wszystkim przyzwyczaić go do innych zwyczajów. Już wiele rytuałów mamy opanowanych - na szczęście:) Z tego spanie będzie i jest najtrudniejsze:)

Proszę trzymajcie kciuki lub dajcie jakąś podpowiedź, co możemy zrobić lepiej? A może są prostsze sposoby na przespaną noc dziecka i rodziców?



Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga. 
Na pewno będą jeszcze ciekawe konkursy!!!:))))
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.

3 komentarze:

  1. Przypomniało mi się, ze moja koleżanka miała to samo co opisujesz ze swoim synem. Chyba w podobnym wieku co Tomuś. Tez budził się w nocy i był jeden wielki krzyk i płacz. Nawet była z nim u psychologa. Okazało się, ze to najprawdopodobniej skok rozwojowy, który często zdarza się dzieciom w tym wieku w nocy, ze budzą się z wielkim płaczem. Jedynie co możecie zrobić to przeczekać. To minie. I jak już Tomus płacze wziąć do siebie i starać uspokoić, utulić. Nie możecie się denerwować , bo to pogłębia problem . Powodzenia. Będzie lepiej. Na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas się zdarza płacz jak Julcie coś boli np ostatnio gardło, płacz m był nieziemsko głośny.
    życzę Wam spokojnych nocek bez płaczków
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. A właśnie.... czy to nie aby skok rozwojowy?

    OdpowiedzUsuń