Karinka w basenie, do którego niechętnie wchodziła. Nie wiedzieć dlaczego:(
Dzisiaj zdecydowanie oświadczyłam, że ponad wszystko wolę wiosnę. Zawsze moją ulubiona porą roku była wiosna, ale czekało się na lato. Teraz będę i kochać wiosnę i na nią czekać. Wiosną nie ma takich paskudnych i obezwładniających upałów. Jest świetna pogoda, kwitnie przyroda, miło się spaceruje i po zimnie chętnie się człowiek relaksuje przy cudnym, normalnym, nie gorącym słoneczku.
Tego lata upały dają się nam wszystkim we znaki. Owszem co innego, jeżeli jesteśmy na urlopie, ale urlopu jest tylko 26 dni w roku, z czego w lecie zużywa się około połowy. Jak zatem żyć przez około półtora miesiąca w upale i bez urlopu?
Dziecku nie chce się wychodzić z domu, a co dopiero człowiekowi? Jeszcze jakiś czas temu myślałam, że dzieci nie odczuwają upałów tak, jak dorośli, ale myliłam się i to bardzo. Często teraz Tomek na spacerze mówi, że chce już wracać do domu, co wcześniej mu się nie zdarzało. Tomek woli się bawić w domku, gdzie jest przyjemniej i nieco chłodniej. Pomimo tego staramy się w wolne, gorące dni organizować jakieś wyjazdy do miejsc, gdzie może być także przyjemnie. Ostatnim razem pojechaliśmy do parku wodnego na Moczydle w Warszawie. To taki ośrodek na powietrzu, gdzie są baseny i różne rekreacje dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Na zdjęciach wszystko wyglądało cudnie i pięknie. Pomimo to, troszkę się rozczarowaliśmy, głównie z powodu brudu i opłat. Samo wejście dla dorosłych 15 zł po godzinie 17:00 do 19:00. Dzieci do 4 lat bezpłatnie, ale potem, jak się okazuje na dzieci czekają liczne atrakcje w postaci zjeżdżalni, motorówek i innych sal zabaw, wszystko płatne między 5 a 10 zł, za 5 do 10 minut! Szok, bo można wydać fortunę. Na miejscu oczywiście lody, gofry i inne tuczące i bez wartości dania w odpowiedniej wysokiej cenie.
Jak dla mnie baseny zanieczyszczone trawą, błotem i jakimiś różnymi resztkami. Na trawie śmieci, bardzo dużo petów i generalnie średnio przyjemnie. Nie wiadomo, gdzie rozłożyć kocyk. Sama nie wiem, czego się spodziewałam. Być może się czepiam, ale wolałabym, by było jednak czyściej. Podobnie w toaletach, jeżeli jest tak dużo ludzi w takich ośrodkach, to jednak powinno być więcej ludzi do sprzątania i może jakiś serwis na bieżąco? Takie ośrodki powinny zadbać o codzienny porządek, ale także taki długofalowy, np. w pomieszczeniach zamkniętych powinny być zamontowane raz na jakiś czas np. osuszacze (można je np. wynająć tu: http://www.osuszacze.watersmile.pl/wynajem/), by nie było wrażenia, że panuje tam wilgoć lub grzyb. Miałam też wrażenie, że w toaletach i w basenach bardzo śmierdzi moczem. Ktoś napisze, bo czym ma pachnieć? Jednak żyjemy już w tym wieku, kiedy dobrze utrzymany porządek nie pozwala na taki smród. Ot np. galerie handlowe. Tam nikt nie pozwala sobie na to, by toalety śmierdziały i jakoś daje się utrzymać należyty ład.
No cóż... podsumowując nasze odwiedziny na warszawskim kąpielisku, zgodnie z mężem uznaliśmy, że w najbliższym czasie nie udamy się tam po raz drugi.
A poniżej kilka zdjęć ze zjeżdżalni oraz pływającego łabędzia.
Jak dla mnie baseny zanieczyszczone trawą, błotem i jakimiś różnymi resztkami. Na trawie śmieci, bardzo dużo petów i generalnie średnio przyjemnie. Nie wiadomo, gdzie rozłożyć kocyk. Sama nie wiem, czego się spodziewałam. Być może się czepiam, ale wolałabym, by było jednak czyściej. Podobnie w toaletach, jeżeli jest tak dużo ludzi w takich ośrodkach, to jednak powinno być więcej ludzi do sprzątania i może jakiś serwis na bieżąco? Takie ośrodki powinny zadbać o codzienny porządek, ale także taki długofalowy, np. w pomieszczeniach zamkniętych powinny być zamontowane raz na jakiś czas np. osuszacze (można je np. wynająć tu: http://www.osuszacze.watersmile.pl/wynajem/), by nie było wrażenia, że panuje tam wilgoć lub grzyb. Miałam też wrażenie, że w toaletach i w basenach bardzo śmierdzi moczem. Ktoś napisze, bo czym ma pachnieć? Jednak żyjemy już w tym wieku, kiedy dobrze utrzymany porządek nie pozwala na taki smród. Ot np. galerie handlowe. Tam nikt nie pozwala sobie na to, by toalety śmierdziały i jakoś daje się utrzymać należyty ład.
No cóż... podsumowując nasze odwiedziny na warszawskim kąpielisku, zgodnie z mężem uznaliśmy, że w najbliższym czasie nie udamy się tam po raz drugi.
A poniżej kilka zdjęć ze zjeżdżalni oraz pływającego łabędzia.
Jedna z atrakcji, która bardzo spodobała się Tomkowi, ale ta przyjamność 7 zł za 5min!!!
...Tomek wykorzystał maksymalnie cały czas...
...non stop zjeżdżał i
świetnie się przy tym bawił:)
a skoki były coraz wyższe:)
dziecięca motorówka także bardzo spodobała się Tomkowi.
Ta przyjemność 8 zł za 5 minut...
Tomek czuł się, jak rajdowca:)
Na kocyku siedzieliśmy bardzo krótko...