piątek, 31 marca 2017

Tupcio Chrupcio - to nasze obecne czytelnicze hity!:)

Tupcio Chrupcio
Nasze tytuły z serii o Tupciu Chrupciu:)

Lubię czytać, sama dla Siebie i dla dzieci. Dlatego chętnie się z Wami dzielę tym, co zakupuję moim Maluchom i co im się podoba. W poprzednim miesiącu pisałam (TU) o Tupciu-Chrupciu i jego przygodach. Wspominałam też, że zamówiłam w internecie więcej przygód Tupcia Chrupcia i jesteśmy z nich bardzo zadowoleni.
Oto one - na zdjęciu powyżej:) 

Mamy w zestawie 8 tytułów. Zakupiłam te, które nas także dotyczą, bo te książeczki spełniają podwójną rolę. Są bajkami, ale do tego każda z nich kończy się morałem, jak radzić sobie w życiu. Każde opowiadanie to jeden problem małej myszki, która uczy się, jak się zachowywać i jak reagować w podobnych sytuacjach. To seria raczej dla przedszkolaków lub starszych żłobkowiczów, czyli akurat dla Tomka i Karinki. Dzieci dowiadują się, że takie problemy, jak mają oni w przedszkolu i żłobku, mają także inne dzieci i zwierzątka. Słuchają podczas czytania, jak sobie z nimi radzić, kogo prosić o pomoc, jak reagować i czym się nie przejmować (i dlaczego). Poza tym książeczki te są bardzo kolorowe i mają olbrzymie obrazki, co większości dzieciom pasuje:)

Bardzo lubimy tą serię i wałkujemy ją obecnie niemalże codziennie. Ja z mężem znamy już oczywiście wszystko prawie na pamięć:))))
Czasami prosimy tylko dzieci, by choć dziennie czytać po jednym tytule i by nie pojawiał się ten sam także następnego dnia;)


 A poniżej z każdej książki losowo wybrane strony, oczywiście z pięknymi obrazkami:))) Ja tą serię szczerze i gorąco polecam i najlepiej z księgarni internetowej, w której są dobre ceny, bo po co przepłacać. Zwłąszcza, że cena tych książeczek waha się między 14 a 24 zł.

Tupcio Chrupcio

Tupcio Chrupcio

Tupcio Chrupcio

Tupcio Chrupcio


Tupcio Chrupcio

Tupcio Chrupcio

Tupcio Chrupcio


Jastarnia:) - nasze wspomnienia na zdjęciach:)


Nasz pierwszy wspólny pobyt nad morzem:)

PLAŻA po raz pierwszy:)

Po raz pierwszy, w pierwszym dniu:)

Karinka nie wiedziała, czy bawić się w piasku, czy biegać:)

Dla Tomka zabawa w piasku jest najlepsza:) 

Droga na plażę:)

FOKARIUM

Wszyscy patrzą, jak foki reagują na jedzenie:)

Nietypowa skarbonka  

Pozuję z Tomutkiem do zdjęcia:)

HEL

Zgodne rodzeństwo na tle morza w Helu

PODRÓŻ POWROTNA Z HELU DO JASTARNI:)

Tomek był zachwycony zapleczem motorniczego z pociągu:)

Potem sam kierował na siedzeniach:)

PLAŻA PO RAZ DRUGI 

Sprzęt do piasku Tomek brał zawsze:)

Zabawa w piasku była codziennie:)

Rodzinka w komplecie wraca z plaży:)

NASZ WIDOK Z OKNA:) 

Cisza, spokój i relax - bo brak wielu turystów:)

PLAC ZABAW PRZY HOTELU

To najlepsza huśtawka!

Klara także była zachwycona:)

PIERWSZA DRZEMKA KLARY NA PLAŻY:)


PLAŻA PO RAZ TRZECI 





 RESTAURACJA "ŁÓŻKO" 



Moje ulubione danie: wątróbka !!

Klarisa z chlebkiem:)

MOLO W JASTARNI

Piękna pogoda, piękny zachód słońca...

Tylko molo i my:)

Przystań jachtowa:)

KOLACJA W ŁÓŻKU PO CIĘŻKIM DNIU:)


MOLO W JASTARNI PO RAZ DRUGI:)
  



 BASEN HOTELOWY




PLAŻA PO RAZ OSTATNI W DNIU WYJAZDU O 6:30 RANO





czwartek, 30 marca 2017

Jastarnia - cudowne miejsce na wypoczynek, z jednym ale...

Prawie cała rodzina na zdjęciu. Klara w wózku śpi, a Karinka u tatusia na kolankach. Bez względu na to, gdzie jesteśmy Karinka potrzebuje jeszcze drzemki w południe:)

Przez prawie tydzień mieliśmy szczęście odpoczywać w Jastarni w Domu Zdrojowym (http://zdrojowy.com.pl). Piękne miejsce i piękny zakątek Polski. Przyznaję, że w Jastarni byłam po raz pierwszy i po raz pierwszy tak długo na Półwyspie Helskim;) Raz w życiu (no może dwa) miałam przyjemność odwiedzić Hel, ale to trwało zaledwie kilka godzin (wycieczka statkiem z Gdańska:).
Tym razem odwiedziliśmy rzeczywiście półwysep i jego piękne miejsca. W marcu zazwyczaj wszelkie oferty nad morzem są bardzo atrakcyjne, zwłaszcza dla rodzin z dziećmi. Wówczas warto z tego skorzystać i gdy jeszcze pogoda temu sprzyja i można pooddychać jodem. W naszym przypadku za dobę zapłaciliśmy 250 zł. W tym był nocleg dla naszej całej piątki wraz ze śniadaniami. Mieliśmy bardzo duży pokój z łóżkiem małżeńskim 240x200 do tego sofę oraz małe łóżeczko dla Klary i wspaniały widok. Z sofy nie skorzystaliśmy, bo w tak dużym łóżku zmieściliśmy się we czwórkę. Klara spała w małym łóżeczku. Do tego korzystaliśmy z basenu, nie potrzebowaliśmy chodzić do sali zabaw. Na spa także nie mieliśmy czasu, ale nie żałowaliśmy:).

Tym razem mieliśmy piękną pogodę, choć nie zawsze było słonecznie, ale co najważniejsze nie padał deszcz. Ponad to w marcu nie ma tu prawie turystów, co dziwnie wygląda, ale jest fantastyczne! 
Większość miejsc jest pozamykana, czynne zaledwie trzy, może cztery restauracje, w sklepach (tych otwartych) pustki. Właściwie to miałam wrażenie, że sklepy tyko dyżurują. Nie można w nich zakupić wszystkiego, bo raczej towar jest dopasowany pod mieszkańców i na ich wyraźne potrzeby.
Codziennie nad morzem bardzo mało ludzi, czasami nie widać nikogo. Nie ma głośnej muzyki, jest mało aut, na chodnikach pustki, a w muzeach bardzo mało odwiedzających. Jak dla mnie to rewelacja, a to, że muszę się tylko nieco cieplej ubrać, wcale mi nie przeszkadza. No tak, ja nie przepadam za kąpielami w morzu, czy w jeziorze, dlatego mi to odpowiada.

Będąc w Jastarni odwiedziliśmy także Hel (miejscowość) a w nim Fokarium (http://www.fokarium.com) i obowiązkowo z Helu wracaliśmy pociągiem, który okazał się ogromną atrakcją dla Tomka:). Inne atrakcje już sobie podarowaliśmy i zwiedzimy innym razem, gdy dzieci będą nieco większe. Dla nas to żadna przyjemność odwiedzać muzeum, w którym nasze dzieci będą się bawić w chowanego, albo zachowywać się odpowiednio do wieku ku przerażeniu innych ludzi.

W samej Jastarni jest piękne molo, port jachtowy, cudne plaże i nadmorski park krajobrazowy.

Wszystko och, ach i uch, ale niestety jedna niedogodność mnie irytowała i nie tylko zresztą mnie. W Jastarni także był smog!!!! Wieczorem, gdy nie było dużego wiatru, a z kominów leciał czarny gęsty dym to w miasteczku śmierdziało spalenizną, grillem, czy palonym drzewem. Niestety nie było można nawet otworzyć okna. To mnie załamało, bo Polacy trują się na potęgę i zimą już nie ma gdzie uciekać...

Czy warto zatem odwiedzać nasze morskie miejscowości zimą? Ano warto, tylko należy wszystkim życzyć pięknej i wietrznej pogody!:)

Jak tylko posegreguję zdjęcia to choć kilka pokażę, na zachętę dla innych:)

środa, 29 marca 2017

Dzieci u fryzjera:)!

Tu z Karinką podczas pobytu u fryzjera:)

W marcu zabrałam dzieci do fryzjera. Oczywiście z każdym byłam osobno, bo razem raczej jakoś wolimy jeszcze nie chodzić. Gdyby mógł być z nami tata to co innego, ale trójka dzieci u fryzjera bez pomocy to murowane kłopoty;)

Karince bardzo wolno rosną włosy i niechętnie je obcina, ale niestety ich wygląd czasami pozostawia wiele do życzenia, dlatego fryzjer jest niezbędny.

Tomek chętnie chodzi do fryzjera i o ile można, to wolimy, by fryzjer troszkę pokombinował, by od czasu do czasu można było Tomkowi ułożyć jakąś ciekawą fryzurę, np. jak na zdjęciu poniżej:))) 

Z Klarą byłam pierwszy raz i przy trzecim dziecku nie przejmowałam się nie wiadomo skąd wziętą zasadą, że dzieciom do ukończenia pierwszego roku nie ścina się włosów. Niby dlaczego? Klara miała z jednej strony wytarte włosy na głowie, z drugiej przesadnie długie, dlatego zdecydowałam, iż ją ogolę. Wówczas włosy zaczną rosnąć równomiernie i przynajmniej będzie jakoś wyglądać. A że teraz jeszcze dziecko chodzi w czapeczce to i tak nie widać, czy to chłopiec, czy dziewczynka. Zresztą w przypadku moich dzieci długo nie było wiadomo, czy są chłopcem, czy dziewczynką. Nam włosy rosną bardzo wolno, więc nie ma szans, by przez rok dzieci miały długie włosy.

Obecnie Klarze świetnie odrastają włosy i do tego bardzo równomiernie. Klara staje się już też dzieckiem bardziej mobilnym, przez co tak dużo nie leży, a raczej jest w ruchu i włosy już się nie wycierają. Podjęłam więc dobrą decyzję:-). 
A poniżej moje dzieci na zdjęciach u fryzjerów:-) Kiedyś będzie, co wspominać.

Skupiona i wyciszona Karinka:)


Karinka już po obcinaniu:)


Jeszcze fotka z mamusią:)

Klara na początku się troszkę bała, ale później wszystko było już ok:))) Tu już po goleniu:)


Tomek na krześle u fryzjera:))

Mój przystojniaczek:)))