poniedziałek, 9 września 2013

plac zabaw - urządzenia w całości:)

Weekend bardzo szybko mi zleciał i nim się obejrzałam nastał niedzielny wieczór. Dobrze, że koniec tygodnia można spędzać rodzinnie i nasze połówki nie pracują 7 dni w tygodniu. Ja przynajmniej mam takie szczęście, że mąż jest w sobotę i w niedzielę w domku, dlatego staramy się z Tomutkiem być razem i jakoś urozmaicać sobie i jemu czas. A to wspólne obiady, spacery i jakieś zabawy w domu i na zewnątrz, czasami koncert w Łazienkach, spacer po lesie, albo zabawa na placu zabaw. 

W sobotę byliśmy właśnie na placu zabaw. Tomutek bardzo szybko się tam odnalazł i pomimo, że jest mały, jakoś daje sobie rady w otoczeniu nieco starszych dzieci. Ten plac odwiedzamy teraz dość często. Tomutek się przez to szybciej rozwija, bo lepiej chodzi, wchodzi na stopnie, zaczyna biegać i kuca łatwiej, wchodzi po szczebelkach i proszę do tego wystarczą tylko jakieś urządzenia i inne dzieci. 
Poniżej zamieszczam zdjęcia całych urządzeń z placu zabaw:

To urządzenie dla dzieci młodszych:)




To już dla starszych Maluchów niż roczek:)

A to taka śmieszna karuzela... Na to Tomutek jest jeszcze za mały:(

To raczej dla już takich dwulatków...

No tu widziałam średnio trzylatki...

a tu to już wyższa szkoła jazdy:), bynajmniej nie dla ponad rocznego Tomka:)

A to ulubiony wóz strażacki i dla małych i dla dużych:)

Poza tym weekend przyniósł nam jakąś wysypkę u Tomutka, czyli będę musiała iść z nim do lekarza. Zdaje mi się, że to może być jakieś uczulenie od owoców, bo przy tym nie ma gorączki i jest żywiołowy, jak zwykle... A może to od płynu do kąpieli?? Właśnie zakupiliśmy nowy... Jak ja nie lubię odwiedzać lekarzy:( 

Czy Wy z każdą krostką i wysypkę biegniecie do lekarza? Czy czasami takie coś można zignorować?


Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga. 
Na pewno będą jeszcze ciekawe konkursy!!!:))))
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.


5 komentarzy:

  1. Widzę, że i Ty myszkujesz na blogu po nocy. :-) Ja właśnie skończyłam sprzątanie, hehe. Świetny ten plac zabaw, wygląda na to, że będę jeździć z dzieciem po mieście, jak podrośnie, w celu odwiedzenia takich atrakcji. :-) A jeśli chodzi o krostki i inne, moim zdaniem warto umyć go kilka razy w starym płynie, a nowy odstawić na bok. Wtedy będziesz wiedzieć, czy to płyn, jest to moim zdaniem prawdopodobne. Ale nie zaszkodzi odwiedzić lekarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak myszkuję trochę, choć to za mało czasu, bo chciałam i posty poczytać i coś napisać, a jakoś na moje szczęście spać mi się zaczyna chcieć:) Piszę, że na moje szczęście, bo cierpię ostatnio na bezsenność:( Jak można tak późno sprzątać? Kobieto, skąd Ty bierzesz tyle siły? Ja ostatnio zaczynam się zastanawiać nad jakąś pomocą, bo kręgosłup coś nawala i coraz ciężej ze wszystkim, a czysto chce się mieć:) Ach zobaczymy, co życie przyniesie...
      A pro po krostek to już zarejestrowałam Smyka do lekarza, szkoda tylko, że dopiero na czwartek:( Serdecznie pozdrawiam i dobrej nocki życzę:)

      Usuń
    2. W ciąży też mi się nic nie chciało. Ubrania do prasowania czekały tydzień na krzesłach, po czym padała decyzja - nie prasuję. :-) Oby przeszło z tym kręgosłupem po ciąży, znam ten ból.

      Usuń
  2. Świetny plac zabaw :) Szkoda, że u mnie takich nie ma. Ale dobre to co się ma :)Ja nie latam z wszystkim do lekarza, ale jak nie zejdzie w niedługim czasie to leć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super plac zabaw. Dzieci na pewno maja w nim sporo frajdy. Ja też juz sie tak przy trzecim dziecku nie przejmuje ;-)) Doswiadczenie. Ale oczywiście nie bagatelizuję sprawy.

    OdpowiedzUsuń