sobota, 26 października 2013

cukrzyca ciążowa - część 2

W związku z tym, że byłam i jestem nadal pozytywnie zaskoczona opieką nad kobietami w ciąży z cukrzycą, pragnę się z Wami tym podzielić.
Ciekawa jestem, jak jest w innych miastach, czy przychodniach...

Gdy robiłam badania na cukrzycę i otrzymałam wyniki do głowy mi nie przyszło, by sprawdzić w internecie, czy wyniki są dobre, czy złe. Z góry założyłam, że są bardzo dobre, bo nikt u mnie w rodzinie generalnie nie miał cukrzycy, żadna z kobiet nie miała także cukrzycy ciążowej. Po co wiec tracić czas na poszukiwanie w internecie interpretacji wyników, skoro za tydzień będę u lekarza i z pewnością potwierdzi bdb wynik.
Jakież było moje zaskoczenie, gdy dowiedziałam się, że mam cukrzycę ciążową, która naturalnie może zniknąć po ciąży, ale może się w przyszłości odnowić, albo i nie zniknie po ciąży, tylko pozostanie ze mną na dłużej.
Tak sobie myślę, że zbyt duża pewność siebie, co do rewelacyjnych wyników, zdrowia itd. też nie jest za dobra, bo człowiek może "dostać obuchem w głowę", gdy się okaże, że jest inaczej.


Zestaw do pomiaru cukru.



Na szczęście moja pani ginekolog, jak zwykle zachowała zimną krew i poinformowała mnie, ze to dość częsta i normalna przypadłość i zrobiła mi wykład z cyklu - teraz myślimy pozytywnie i bierzemy się do roboty, a nie użalamy się nad sobą:)

Od Pani doktor otrzymałam skierowanie do Kliniki Położnictwa i Ginekologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego znajdującego się na Placu Starynkiewicza 1/3 w Warszawie:

W tej klinice spotkanie dla kobiet w ciąży z cukrzycą odbywają się tylko raz w tygodniu, tj. w czwartki. W pierwszy czwartek nie mogłam się tam stawić, więc zarejestrowałam się w kolejny.

W tym czasie pomyślałam, że może wykorzystam to, że mam pakiet w LuxMedzie i udam się wcześniej do lekarza diabetologa. Oczywiście musiałam zrobić małą awanturę telefoniczną (choć to teoretycznie także mogło by nic nie dać), bo najbliższy termin do jakiegokolwiek diabetologa w całej Warszawie był bodajże w grudniu!!! Masakra ten Lux Med w Warszawie, bo nigdy nie można się zarejestrować do lekarza w jakimś konkretnym terminie. Chyba, że lekarz to jakaś najgorsza niekompetentna fajtłapa, do której nikt nie chce już chodzić.
W każdym razie termin się znalazł i w poniedziałek byłam na Szernera u lekarza diabetologa, który wykluczając komentarza dot. wieku ciężarnej, wydał mi się pod kątem diety - kompetentny. Od lekarza otrzymałam receptę na listki do glukometru. Lekarz poinformował mnie także, że glukometry są zazwyczaj wydawane gratis przy zakupie pasków.

W pierwszej aptece poinformowano mnie, że wydają glukometry, ale innej marki i posiadają także paski innej marki. Akurat musiałam pojechać na Ursynów, więc się cieszyłam, bo tam jest dużo aptek i byłam pewna, że znajdę aptekę, która daje gratisowe glukometry. I tu kolejne zaskoczenie, bo odwiedziłam pięć aptek w okolicach metra Stokłosy i Metra Kabaty i w żadnej nie otrzymałam gratisowego zestawu do pomiaru cukru. W niektórych aptekach panie były wręcz zaskoczone!!! Taki zestaw kosztuje około 150 złotych, więc nie chciałam wydawać pieniędzy, skoro mogłam otrzymać glukometry za gratis.
  Cóż może apteki na Ursynowie dostają gratisowe zestawy, ale je sprzedają dla zysku. Kto to sprawdzi?

To testy, na które otrzymuje się receptę od lekarza.Psków jest tylko 50, a na jeden dzień potrzeba aż 4, czyli pudełko wystarcza na 12 i pół dnia:(


To lancety, czyli igły do nakłuwacza. Także za każdym razem zużywa się nową:(



Wieczorem mój mąż przeszedł się do innej apteki, mieszczącej się także niedaleko nas i się okazało, że właśnie tam otrzymał gratisowy zestaw z glukometrem i kupił niezbędne do pomiarów paski. Bielany są biedniejsze i tańsze, więc tu apteki nie zdzierają z pacjentów... - taki wniosek mi się nasunął po tym dniu. Po kolacji uczyłam się robić pomiary i czytałam instrukcję oraz najważniejsze czytałam w internecie o diecie cukrzycowej dla kobiet w ciąży. Jest, czego się uczyć.

Tymczasem w czwartek byłam już w klinice i tam wszystko wyglądało już bardziej profesjonalnie. 
  • Zrobiono ze mną wywiad ciążowy,
  • wykonano USG,
  • wykonano KTG i sprawdzono bicie serduszka dzidziusia,
  • zmierzono mi puls i ciśnienie,
  • zbadano mnie gineologicznie,
  • następnie odbył się wykład około godzinny w bibliotece z Panią doktor.

Książka, którą otrzymałam w szpitalu od Pani doktor z poradni diabetologicznej.


Pani doktor:
  • poinformowała, co to jest cukrzyca ciążowa, czym się objawia itd, jak dla mnie to zwizualizowała mi moje pojęcie o cukrzycy,
  • otrzymaliśmy książki - jak na zdjęciu powyżej - dotyczące odżywiania oraz dodatkowe informacje, jak poniżej na zdjęciu,
  • odpowiedziała na nasze wszystkie dodatkowe pytania,
  • rozdała bezpłatne zestawy do pomiarów cukru oraz wypisała recepty na paski do glukometrów (te paski są dość drogie, więc dzięki recepcie można dużo zaoszczędzić. Biorąc pod uwagę, że jedan pasek jest na jeden pomiar to dużo należy mieć tych pasków:((),
  • następnie mieliśmy spotkała się z nami indywidualnie i udzieliła dodatkowych niezbędnych informacji, zależnych od postępu ciąży, badań (należało mieć wszystkie badania ze sobą) itd.
  • na końcu wyznaczono mi następną wizytę za siedem dni. Do tej wizyty sprawdzam cukier cztery razy dziennie i skrupulatnie notuję, co kiedy jadłam i w jakich ilościach. Podczas następnej wizyty lekarka będzie coś ewentualnie zmieniać lub dawać jakieś zalecenia lub (nie daj Boże) wypisywać receptę na insulinę.


Dodatkowe informacje otrzymane w Klinice.

Podsumowując pobyt w szpitalu to wszystko odbyło się bardzo profesjonalnie i rzeczowo. Teraz przynajmniej wiem, co mnie może czekać i co mam robić w różnych sytuacjach.

Tak na marginesie gorąco współczuję Cukrzykom. To bardzo droga choroba pod każdym względem. Należy mieć zawsze przy sobie glukometr z odpowiednimi testami oraz nakłuwaczem, utrzymywać dietę, która nie zawsze jest tania, należy jeść mniej i 6 razy dziennie i do tego o stałych porach, nie można dojadać i wielu potraw nie można jeść w ogóle!!!!
To bardzo dużo wyrzeczeń i zdaję sobie sprawę, że można się do tego przyzwyczaić, ale to też nie jest proste...


Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga. 
Na pewno będą jeszcze ciekawe konkursy!!!:))))
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.

4 komentarze:

  1. A, ja to znam z nieco innej strony ;)
    tu gdzie mieszkam diabetolog odwiedzala mnie w domu (normalna panstwowa sluzba zdrowia), glukomert, paski, lancety mialam za darmo bo kobiecie w ciazy sie nalezy. potem insulina i leki tez za free.
    Insuliny, jakby co, tez sie nie boj. to serio nic wielkiego. ja dzieki cukrzycy ciazowej wyleczylam sie z fobii na widok igly - wczesniej prawie mdlalam przed zastrzykiem czy szczepieniem.... po ciazy poszlam na rutynowe badania krwi i smiac mi sie chcialo jak nie zrobilo to na mnie wrazenia :D
    w kazdym razie wstrzykiwanie insuliny nic nie boli, zadne tez niemile to nie jest.... No ale oczywiscie Ci tego nie zycze, obys opanowala cukier dieta :)
    A co do wyrzeczen... no tak, latwe to nie jest, plus zwyczajnie po ludzku czlowiek sie wscieka ze chce i nie moze ;) ale w naszym przypadku to tylko do konca ciazy, nie tak dlugo :) a slodycze to mi maz juz do szpitala przyniosl, jadlam nastepnego dnia po porodzie :DDD
    pozdrawiam cieplo, i uwierz, doprawdy nie ma sie czym przejmowac o ile bedzie pilnowac diety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To u Ciebie jest jeszcze lepsza opieka! Wiesz, ja i tą byłam już zszokowana! Tak, jak piszesz ta dieta jest najgorsza, te ograniczenia i że ciągle muszę sobie czegoś odmawiać. Z drugiej strony zastanawiam się, że to ma także swoje zalety, bo zdrowo się odżywiam, więc powinnam się cieszyć. Mam nadzieję, że w przyszłości to choróbsko się nie odezwie, a dietę to już będę trzymać do końca życia:))) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Moja Mama ma cukrzycę wykrytą 26 lat temu, dokładnie jak była ze mną w ciąży dlatego ja staram się regularnie badać i ciekawe jak będę mieć w ciąży, mam nadzieję że cukrzyca mnie ominie.

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci tego, by żadne paskudztwo łącznie z cukrzycą się do Ciebie nie przyczepiło! Zdrowia życzę i powodzenia w staraniach o dzidziusia:) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń