niedziela, 9 marca 2014

Czy oddawać dziecko do żłobka?

Jak większość mam - mam od niedawna dylemat, czy posłać Tomka do żłobka? Kiedy ewentualnie posłać do żłobka?

Jak się okazuje wiele kobiet nie ma wyjścia i musi posyłać dzieci do żłobków, inne nie mają w ogóle tego problemu, bo mają opiekę w domu w postaci babci lub siebie samej, a jeszcze inne chcą z jakiś względów posyłać dzieciaczka do żłobka tylko się trochę wahają. Ja zaliczam się do tej trzeciej kategorii mam i od około miesiąca zastanawiam się, czy to dobre wyjście dla dziecka?



Dlaczego w ogóle rozważam takie rozwiązanie? - otóż w marcu przyszłego roku będę wracać do pracy. Wówczas moja córeczka będzie miała 14 miesięcy, a Tomek będzie już prawie trzylatkiem. Trzy latka skończy dokładnie w czerwcu i od września będzie musiał iść do przedszkola. Wówczas to na sto procent zacznie chorować, bo byłby po raz pierwszy w dużej grupie dzieci i nie ma takiej opcji, że obędzie się bez chorób. W związku z tym będzie też chorować Karina, która wówczas będzie z nianią w domu. I tu nie potrafię sobie wyobrazić, że ja będę pracować, a moje dziecko jedno i drugie będą chore w domu z nianią. Wolałabym, by okres intensywnych chorób i uodporniania przeszli, gdy ja będę w domu i bym to ja wówczas się nimi zajmowała. Wobec powyższego przekalkulowałam, że jeżeli Tomek dostałby się do żłobka od wakacji, to pierwsze najgorsze pół roku uodparniania się organizmu i niestety chorowania spędzałby w domu ze mną i oczywiście z Kariną, która zapewne także by chorowała. Nie jest chyba możliwe, by jedno dziecko chorowało, a drugie się nie zaraziło??

Drugi ważny powód mojego rozważania to zagwarantowanie dziecku towarzystwa innych dzieci, życia w grupie oraz nauka wszystkiego tego, czego być może ja nie uczę synka w domku.

Zastanawiałam się nad wszystkimi "za" i "przeciw" posyłaniu dzieci do żłobka.  Poniżej moje wnioski poparte lekturą różnych artykułów i książek:

Argumenty za:
  • trochę odpocznę i będę miała być może także czas dla Siebie, bo przy dwójce małych dzieci bywa ciężko,
  • będę mogła poświęcić więcej czasu  młodszej córeczce,
  • Tomek będzie spędzał czas z innymi dziećmi i przez to będzie się uczył już od najmłodszych lat przebywania i współpracy w grupie. Będzie miał możliwość obserwować inne dzieci, tworzyć więzi, bawić się i zbierać doświadczenia. Będzie się rozwijał społecznie,
  • W żłobku każdego niemal dnia pojawiają się nowe zabawy i gry, jest duże urozmaicenie, więc Tomek będzie miał zapewnione znacznie więcej rozrywek niż w domu. To wszystko zapewniają dzieciom wykształcone w tym kierunku osoby. Mi czasami może brakować inwencji i pomysłów na zabawy z synkiem i często mam poczucie, że ciągle robię za mało,
  • Tomek będzie się stawał bardziej samodzielny i odważny i być może szybciej zacznie mówić - właśnie przy innych dzieciach,
  • część naukowców (psychologów: szwedzkich, brytyjskich i amerykańskich) uważa, że dzieci, które chodziły do żłobka wyprzedzają pod względem rozwoju języka i intelektu rówieśników, którzy byli pod opieką matki,
  • Tomek będzie uczył si e systematyczności, pewnej rutyny instytucjonalnej (posiłki, drzemki, zajęcia i zabawy o tych samych porach).
Argumenty przeciw:
  • nie będę cały dzień z synkiem i przez to może mi wiele chwil ulecieć, mogę też nie widzieć wielu nowych rzeczy, które po raz pierwszy zrobi mój synek. Nie będę mogła obserwować rozwoju Tomka z bliska, a raczej z relacji innych przedszkolanek,
  • jest prawdopodobieństwo, choć może wyimaginowane, że Tomutek przywiąże się do przedszkolanki i nie będzie chciał iść ze mną do domu, a bliższa mu będzie opiekunka niż mama,
  • nikt nie pokaże dziecku świata tak, jak mama. Nikt nie będzie taki cierpliwy, kochający i uśmiechnięty, jak mama,
  • pozostawienie dwuletniego dziecka w żłobku, może być dla niego traumą na długi czas. Może ale nie musi.
  • dziecko będzie chorować i zazwyczaj jest to minimum pół roku. Wielu lekarzy podkreśla, ze dziecko nabywa przez to odporność i na dłuższą metę działa to na korzyść malucha, jednak musimy to ująć w swoich planach, bo będziemy zajmować się dzieckiem i właściwie biorę to pod uwagę i planuję to, by dziecko miało mniej stresu w przyszłości i także ja. Wiadomo, że gdy dziecko jest chore woli być z rodzicem niż z niańką,
  • może jednak lepiej, by dziecko przechodziło wszystkie choroby, gdy będzie już w przedszkolu, a nie w żłobku? bo będzie starsze.
  • dziecko, które jest w domu, czuje się bezpieczniej, poza tym nieskrępowane dzieciństwo pozostawia mu się na dłużej, tryb dnia jest często dostosowany do Dziecka, nie ma nerwowych poranków i dziecko może spać tak długo, jak chce. Z tym, że dziecko może być bardziej "rozpieszczone" i tym samym nieposłuszne?,
  • opieka nad dzieciaczkiem w domu na pewno daje nam poczucie, że panujemy nad sytuacją. Pozwala podejmować najważnejsze decyzje w odpowiednim dla nas czasie i mamy wówczas pewność, iż na wszystko mamy wpływ,
  • Jest prawdopodobieństwo, że w żłobku dziecko może być niedopilnowane i jeżeli go np. wcześniej odpieluchuję, to powróci do pieluch? To także tylko takie przypuszczenie, które nie musi mieć miejsca,
  • Czasami pojawia się pogląd, że dzieci niezadowolone z rozłomki z mamą maja problemy z zasypianiem - choć to nie jest potwierdzone,
Podsumowując - część naukowców-psychologów uważa, że dziecko do ukończenia trzeciego roku życia powinno pozostawać pod opieką mamy w domu. Druga część uważa, że dzieci, które chodziły do żłobka wyprzedzają pod względem rozwoju języka i intelektu rówieśników, którzy byli pod opieką matki. Tylko kto ma rację??


Zdaję sobie sprawę z tego, ze decyzję będę musiała podjąć sama z mężem i to my będziemy musieli przekalkulować lub przeanalizować naszą sytuację i zdecydować, czy Tomek idzie do żłobka. To dylemat, który pojawia się u wielu rodzin i przed jakim staje większość z nich.
Tu powinniśmy chyba uwzględnić gotowość Tomka do pójścia do żłobka oraz własne potrzeby i poglądy.

Co Wy sądzicie? Wysłać Tomka do żłobka?


Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga. 
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.

13 komentarzy:

  1. Ja Kuby nie posyłam do żłobka. Mieszkam na wsi i u nas po prostu nie ma żłobka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chciałabym mieszkać na wsi, więc bardzo Ci zazdroszczę:) No tak na wsiach zazwyczaj nie ma żłobków, bo wychodzi się pewnie z założenia, że matki nie pracują tylko zajmują się domem i dziećmi:( Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  2. To jest bardzo indywidualna sprawa. Ja nie posyłałam, bo raz nie mamy blisko żadnego żłobka, a dwa po prostu jak wróciłam do pracy po pół roku, to moi rodzice zajmowali się synem - z własnego wyboru chcieli pomóc, za co jestem im bardzo wdzięczna. Nie ukrywam, że w grę wchodziły tez kwestie ekonomiczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie jest mieć rodziców, którzy pomogą. My niestety rodzinę mamy bardzo daleko. Zdrowia życzę!:)

      Usuń
  3. Ja Andrzejka chciałam posłać, ale nie został przyjęty do żadnego z trzech, w których zapisaliśmy się do kolejki. A na prywatny niestety nas nie stać:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My także chcemy złożyć podanie do Państwowego, o ile się zdecydujemy na żłobek:( Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Moja córka ma 2 lata i 1 miesiąc, za miesiąc urodzi się jej siostrzyczka i też mam takie dylematy.. ja myślę albo o prywatnym przedszkolu od września (będzie miała 2 lata i 8 mc) albo od lutego (3 lata i 1 miesiąc). Akurat z rozwojem mowy to raczej genetyczna sprawa, bo moja córeczka zaczęła mówić zdaniami w wieku 20 mc, teraz już potrafi bardzo dużo mówić, a przecież jest ze mną. Odkąd skończyła 14 mc chodziłyśmy na rózne zajęcia do klubu dla dzieci i to bardzo polecam. Niestety od 1,5 mc już nie chodzimy ze względu na moje problemy ciążowe nad czym bardzo ubolewam i niestety po porodzie przez pierwszy okres też tak będzie :( Moja córka jest bardzo otwarta i odważna i z tej strony wiem, że się nadaje do żłobka, ale z drugiej strony nie chce, żeby poczuła się odrzucona. Do tej pory poświęcałam jej bardzo dużo uwagi, ale teraz siłą rzeczy to nie będzie możliwe i nie wiem co robić. Wiele rodzin ma podobne dylematy :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokłądnie masz takie dylematy, jak ja. Z tym, że ja nie wiem, jak Tomek się odnajdzie w żłobku i może być dobrze, ale może być też średnio. Sama nie wiem, co zrobić. Mamy z mężem mało czasu i mam nadzieję, że podejmiemy włąściwą decyzję, o której na pewno tu napiszę. Życzę szczęśliwego rozwiązania i przede wszystkim zdrowia:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Ja małą również poślę do żłobka, ale dopiero za kilka miesięcy, na pewno jak zacznie bez problemu chodzić. Żłobek upatrzony już mamy, ale na razie o tym nie myślę, bo łzy cisną się do oczu :) chyba będę przeżywać bardziej niż córka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli zdecyduję się na oddanie Synka do żłobka to też coś przeczuwam, że będę wyć gorzej niż on. O ile Tomek w ogóle będzie płakał:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Ja myślę, że dużo zależy od dziecka, jego charakteru i predyspozycji. Niestety czy decyzja była dobra będziesz mieć pewność dopiero po fakcie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, bo może się okazać, że wysłanie dziecka do żłobka to będzie strzał w dziesiątkę lub wielki niewypał. Decyzji jeszcze nie podjeliśmy. Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Moje dzieciątko chodzi do żłobka od stycznia i miało wtedy 11 ms pierwsze 2 tyg były maskaryczne mała nie chciala zostać jak obczaiła ze ja wychodzę, po 15 min płaczu ja zabierałam, nawet ze mną nie chciała być na sali, potem nie schodziła z kolan opiekunek aż wreszcie zaaklimatyzowała się i dzisiaj chętnie idzie ale i też chętnie wraca do mnie. Myślę ze moje dziecko jak jest nie jest 10 h w żłobku to nie spodoba jej się opiekunka bo ja po nią przychodzę idziemy na spacer w domu się bawimy. Dziecko które jest 10h w żłobie to tak ma bo w domu matka szybko robi obiad ogarnia dom myc i spać i może ochrzan, że dziecko coś chce.
    Mała jest teraz radosna i zadowolona i nie płacze więc ja też nie mam wyrzutów ze ja tam dałam ale ostatecznie nie ma wyjścia do pracy trzeba wrócić a babci nie ma pod ręką a do obcej niani nie jestem przekonana. Zasadnicza wada to, że mała łapie infekcje za infekcją nie moge doczekać sie kiedy będzie koniec do tego ząbkowanie mamy już 14 zębów a córcia ma 13 ms

    OdpowiedzUsuń