U nas ostatnio bardzo piękna pogoda, aż szkoda siedzieć w domu. Niestety z dwójką małych dzieci jestem trochę ograniczona i na razie ciężko jest mi wychodzić na spacer bez pomocy.
Dlatego też korzystamy z pomocy opiekunki, która przychodzi do nas na dwie godziny dziennie i idzie ze mną na spacer. Dwie godziny to może nie jest dużo, ale zawsze coś. Czasami wyjdziemy jeszcze na godzinny spacer, gdy mąż wraca z pracy, bo teraz wraca już raczej normalnie, więc zanim się ściemni można jeszcze się przejść.
Tomek podczas karmienia kaczek. Śmieszny jest przy tym bardzo, bo czasami ma ochotę sam zjeść wszystkie bułki, jak na załączonym obrazku:)
Z opiekunki będę korzystać do czasu, aż Tomek będzie mógł chodzić na dłuższe spacery i nie będzie chciał być noszony cały czas na rączkach. Obecnie mamy taki okres w życiu Tomka, że na spacerach nie chce siedzieć w wózku, ale chce chodzić sam. A z tego powodu, że wszystko go interesuje, nie chce chodzić dalej niż jakieś 300 metrów od domu, bo wszystko, co mu się podoba znajduje się tuż obok. Jest to dość uciążliwe i mało atrakcyjne. Dlatego pracuję nad tym i uświadamiam mu, że oprócz miejsca wokół naszego bloku są jeszcze znacznie atrakcyjniejsze place zabaw, parki, stawy i lasy.
No cóż liczę na to, że do końca maja będzie już znacznie lepiej ze spacerami. Opiekunka będzie z nami do końca kwietnia, a w maju mój mąż bierze miesięczny urlop (odbiera zaległy+urlop taty)!:) W czerwcu Tomek kończy już dwa latka i myślę, że już wówczas będzie bardziej dojrzałym chłopcem i na spacerach będę dawała już sobie radę z dwójką:)
Na zdjęciach brak jest Kariny, bo ona jak zwykle słodko śpi w wózku i nie chciałam jej takiej opatulonej fotografować. Innym razem będzie Karina także:)
Tomek na placu zabaw w piasku, właśnie przeleciał nam nad głowami samolot i Tomutek pokazuje, że już go nie ma:)
Tomek na huśtawce, do której musiałam go długo przekonywać.
Piasek zazwyczaj wygrywa ze wszystkim. Nic nie jest takie cudowne, jak zabawa w piasku:)
Tomek po raz pierwszy zobaczył kotka (tzn. widział już kotka, gdy był mały i nic z tego nie pamięta)
A tu proszę nowa zjeżdżalnia, która jak nic przypadłą Tomkowi do gustu.
Przed każdym zjazdem Tomek żegna się ze mną, śmieje i pokazuje, jak jest wysoko:) Uwielbiam roześmianego syneczka
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga.
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.
Zdjęcie z bułką wygrywa :D Niestety u nas dzisiaj pogoda nie dopisuje. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńJa także uwielbiam to zdjęcie:) choć powinnam się martwić, bo ktoś może mnie posądzić o głodzenie dziecka:) Serdecznie pozdrawiam:)
UsuńWyjada jedzenie kaczkom.. Chyba nie były zadowolone :D
OdpowiedzUsuńTo raczej z Tomutka jest mały łakomczuszek:) Pozdrawiam:)
UsuńSyn mojego brata także zawsze dokonywał częściowej konsumpcji pieczywa przeznaczonego dla ptaków :) To chyba jest silniejsze od dzieci :) Bardzo fajne rozwiązanie z tą opiekunką. Myślę, że dużo mam, mających dwoje małych dzieci ma problem ze spacerami. A jeśli nie ma się do pomocy babci/cioci, to trzeba radzić sobie inaczej.
OdpowiedzUsuńWiesz, myślę, że powinnaś dać Tomkowi trochę czasu. To dla nas- dorosłych atrakcyjne są stawy, nowe miejsca, dalekie spacery :) Dziecko w wieku Tomka może bardzo interesować murek wokół trawnika, a super wypasiony plac zabaw już nie :)
Pozdrawiam i oby do maja- to będzie Wasz czas!
Też nie mogę się doczekać maja. Może wówczas i ja skorzystam i pobiegam, poćwiczę:) A z Tomutkiem, to rzeczywiście jestem trochę niecierpliwa, bo chciałabym, by już pokonywał kilometrowe trasy, a tak się nie da:( Niestety. Serdecznie pozdrawiam:)
UsuńPogoda idealna na spacerowanie :)
OdpowiedzUsuńOby tylko się nie popsuła! Mój mąż zapowiada, że od soboty będzie śnieg, w co mi się wierzyć nie chce. Gorąco pozdrawiam:)
UsuńW taką pogodę tylko takie spacerki :)
OdpowiedzUsuńSuper chłopak;)
OdpowiedzUsuńPomysł z opiekunką bardzo mi się podoba;) O różnych już słyszałam, ale wspólne wychodzenie na spacer wygrywa zdecydowanie;)
Jakoś musiałam sobie poradzić:)))) Serdecznie pozdrawiam
Usuń