wtorek, 25 marca 2014

Tomek w Centrum Nauki Kopernika

W niedzielę Tomutek był z tatusiem w Centrum Nauki Kopernika. 
Już dawno chcieliśmy się tam udać i pozwiedzać to bardzo reklamowane centrum. Niestety tym razem zostałam w domu z Karinką, a mąż pojechał z Tomkiem sam. Karina jest za mała, by z nią chodzić do takich zaludnionych miejsc i co to za zwiedzanie, gdy chodzi się z wózkiem. Ponad to mąż stwierdził, że najpierw popatrzy, jak te wszystkie wystawy  i atrakcje wyglądają, byśmy na drugi raz wiedzieli, czego można się spodziewać. 
Po wizycie w Centrum Nauki mąż zdecydowanie stwierdził, że Tomek jest za mały na wiele eksponatów, wystaw i atrakcji przygotowanych dla najmłodszych. Owszem wiele rzeczy go interesowało, ale jednak to była zaledwie kropla w morzu. Do tego wszystkiego Tomek ganiał, jak oszalały i bardziej był podekscytowany tym, że tata za nim biega niż tym, że jest w takim atrakcyjnym i interesującym miejscu. Uważam, że takie Centrum Nauki powinno się znajdować w każdym większym mieście, by dzieci mogły popatrzeć całkiem inaczej poprzez doświadczenia i konkretne przykłady na świat i tego, co się uczą w szkołach. Warto zorganizować wycieczkę np. szkolną do Centrum Kopernika, bo przez odwiedziny w takich miejscach w dzieciach rodzi się pasja.
Duży minus Centrum Kopernik to bardzo dużo osób zwiedzających, dlatego też należy uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu do różnych eksponatów. Dziwne, bo na konkretne godziny może wejść konkretna liczba osób.

Podstawowe informacje dotyczące Centrum:
  • Wstęp kosztował 25 zł (wystawy stałe+galeria bzzzz dla dzieci, bez planetarium i dodatkowych innych atrakcji). Dzieci do lat 2 nie płacą za bilety. 
  • Na zwiedzanie powinno się zaplanować co najmniej 3 godziny.
  • Bilety można kupić przez internet.
  • Przed zwiedzaniem radzę poczytać informacje zamieszczone na stronie internetowej: http://www.kopernik.org.pl/ 


Na wejściu znajduje się "wahadło" pokazujące ruch ziemi.  

A tu chmurka, z której pada deszcz, gdy się pociągnie za sznureczek. Ta chmurka jest jednym z elementów w ciągu pokazującym zasady działania, np. oczyszczalni ścieków. Także informuje skąd się bierze woda w przyrodzie i co się z nią dzieje w kolejnych etapach. 

... i właśnie pada deszcze

A tu tablica, która pokazuje związek człowieka z naturą i konkretne powiązania oraz sposoby, np. leczenia. Gdy pokręca się korbką z boku, to wnętrze człowieka otwiera się i widać części ludzkiego ciała.

...i już brzuch jest zamknięty:)

A tu zapachy kwiatów:)

Tomek musiał powąchać każdy "kwiatek".

To urządzenie pokazuje, ile z człowieka można uzyskać wody. Najpierw podaje się płeć i wiek, a następnie staje się na "wadze", po czym rura wypełnia się wodą do konkretnego poziomu, który wskazuje ilość wody w naszym organizmie. 

Tu pojawia się bańka mydlana, która po dmuchnięciu robi się wielką bańką:) 

Na tym urządzeniu staje się i podnosząc za rączki widoczne z boku - robi się wielka bańka mydlana na człowieku, tzn. osoba jest w środku. Jeżeli podniesiemy rączki wyżej to zacznie się robić wokół osoby klepsydra. Ślicznie to wygląda. 

To przedziwne urządzenie zabiera nas w przestrzeń kosmiczną, tzn. na księżyc, co bardziej obrazuje już poniższe zdjęcie. Na dole należy się odepchnąć nogami i wówczas lecimy do góry, trochę jak astronauci do księżyca. To jakbyśmy byli w stanie nieważkości.


... a tu już jesteśmy na księżycu:)

Tu już jesteśmy w galerii świateł, kolorów i dźwięków.

Tu można sprawdzić, jakie kolory powstają po połączeniu ze sobą kolorów podstawowych:)

W pralce "Frania" oglądamy "grę świateł".

Tomutek lubi takie świecące rzeczy:)

A tu różne dźwięki na przykładzie telefonów. 

...odpoczynek w holu.

i jedziemy do domku:)


Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga. 
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.


12 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Polecam, choć jeszcze sama nie byłam:) Wiem z relacji męża, że to wspaniałe miejsce i porusza wyobraźnię nie tylko dziecka, ale i rodziców. Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Czytam i podziwiam bloga i Ciebie jako Mamusię i Żonę. Pozazdraszczam :) trochę - przede wszystkim fajnego Męża i cudnych dzieciaczków. Ja mam Synka i niestety moja druga połówka nie chce drugiego dziecka :( buuu Ciężko mi na myśl że Synek będzie jedynakiem, nie tego chciałam w życiu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło i dziękuję. Tymczasem życzę Ci, by Twoja połówka zmieniła jeszcze zdanie. W życiu często wiele rzeczy zmienia się nieoczekiwanie - zazwyczaj w tym momencie, kiedy najmniej się tego spodziewamy. Wierzę, że u Ciebie także może się jeszcze dużo zmienić. Może jednak synek nie będzie jedynakiem. Ja także długo dojrzewałam do tego, by założyć rodzinę i mieć dzieci. Teraz już całkiem inaczej na to wszystko patrzę. Może i Twój partner potrzebuje jeszcze czasu? To trudne decyzje... Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  3. A ja się zastanawiam czy tam pojechać z moją ferajna, wygląda ciekawie...śliczne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno warto taką wycieczkę zaplanować. Zanim to zrobisz to polecam zapoznać się ze wszystkimi informacjami zawartymi na stronie. Dzięki temu można się dowiedzieć, że warto wziąć dla dzieci odzież na przebranie:))) Na wakacjach będą dodatkowe atrakcje:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Super miejsce na wycieczkę z dziećmi ;)
    U nas jest coś takiego jak "park naukowo-technologiczny" ..

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O taki park to zapewne także niesamowita atrakcja. Szkoda, że za moich czasów takich nie było:) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Och, i nas korci to Centrum Kopernika. Myślę, że Eliza cudownie by się tam odnalazła, gorzej z Lilą, także musielibyśmy się podzielić na dwa obozy, a tego nie lubię. No i niestety daleko, daleko.
    Fajnie, że Twoi Panowie spędzili wspólnie czas.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lila rzeczywiście jest jeszcze za mała. Namęczyłabyś się tylko, jak mój mąż:)))) i sama nic byś nie widziała. Natomiast podejrzewam, że Eliza mogłaby tam spędzić nawet cały dzień:)))) Jakbyś przypadkiem zaplanowała taką wycieczkę, to zapraszam do nas:) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Mimo wszystko wudac ze dobrze sie bawili :) Mieli swoja meska wyprawe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to prawda:) Mężczyźni muszą czasami pobyć sami:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń