środa, 19 listopada 2014

Rodzina to cudowna sprawa!

W miniony weekend odwiedziła nas Mama Męża, czyli nasza jedyna Babcia (druga niestety nie żyje). To stało się okazją do wielu rzeczy, a przede wszystkim do tego, by zrobić rodzinne zdjęcie oraz poprosić Mamę, by ugotowała nasze (przede wszystkim męża) ulubione potrawy:)

/Jak mówicie do swoich Teściowych? Moje koleżanki są zdziwione, że mówię "Mama". Jakoś tak mam zakorzenione, że tak powinno być i mówię/

Poniżej rodzinne zdjęcie:)))) - Bardzo lubię takie pamiątki i uwielbiam je oglądać z mojego dzieciństwa. Niestety nie mam ich wiele, bo wówczas krucho było z aparatami i kliszami, ale i tak dobrze, że mam cokolwiek:) Gdy oglądam zdjęcia z tamtych lat, pojawiają mi się przed oczami przeróżne sytuacje, zdarzenia, zapachy, zwyczaje i przypominam sobie mamę, dziadków, ciocie i wujków. Coraz częściej uzmysławiam sobie, że z biegiem lat człowiek dużo zapomina. Zdjęcia pozwalają pamiętać jakiś fragment, strzępek z naszego życia, z naszej przeszłości.


Prawda, że mąż jest podobny do swojej mamy?:)

Często jest nam przykro, że mieszkamy daleko od rodziców, ale co zrobić? W obecnym świecie bardzo często wyjeżdża się do większych miast, by znaleźć pracę i normalnie żyć. I tak jest w naszym przypadku. Przyjechaliśmy do Warszawy za pracą, tzn. osobna ja i mąż i w sumie dobrze, bo w Warszawie poznaliśmy się i tu się wszystko zaczęło. Mogę więc śmiało powiedzieć, że Warszawa to moje szczęśliwe miasto mimo, iż wszyscy na nią narzekają. My znaleźliśmy tutaj swoje miejsce, więc obecnie tutaj mieszkamy, pracujemy, spotykamy się ze znajomymi, mamy kochanych sąsiadów i jest nam bardzo dobrze.
Tęsknimy za rodziną, którą chętnie odwiedzalibyśmy częściej, ale kilometry skutecznie nas do tego zniechęcają i do tego dzieci są jeszcze bardzo małe, więc trudniej wybrać się w podróż. Nie ma, jak to spotkać się niedzielnym popołudniem z rodzeństwem, rodzicami i dziadkami. Nie ma, jak to urwać się wieczorem z siostrą do kina lub jak dwie psiapsióły pogadać o tym i o tamtym. Cudownie jest mieć blisko mamę i tatę i móc ich widzieć zdecydowanie częściej niż raz w roku. No i nieocenione wręcz rodzeństwo! Do rodzeństwa można zawsze zadzwonić, porozmawiać, poradzić się, poużalać się. Dla mnie rodzeństwo to bratnie dusze i więzi, które nigdy nie przestają trwać.

Gdy rodzina jest daleko to naturalnie nie można czasami liczyć na jakąś pomoc. Szkoda, bo niekiedy potrzeba coś załatwić i nie ma z kim zostawić dzieci. Człowiek musi kombinować i staje na głowie, by sobie poukładać to i tamto.

Tu nasza wesoła czwórka:))

Wszystkie Babcie bardzo kochają swoje wnuczęta i tak jest też z naszą Babcią. Ku naszemu ogromnemu zdumieniu Tomek bardzo szybko zawiązał z Babcią pakt i nie potrzebował wcale doby, by zacząć tolerować "obcą osobę" w domu. Zaakceptował Babcię niemalże z automatu. W związku z tym, że Babcia bywa u nas nie często i my nie bywamy często u Babci - Tomek może myśleć, że to jakaś obca osoba. W tym przypadku na nasze szczęście i ku radości Babci, wszystko było ok.

...i Babcia z najmłodszą wnuczką Karinką:)

Zdjęcie razem zrobiła nam oczywiście Sąsiadka. Moje wszystkie sąsiadki są bardzo kochane i pomocne:) - dziękuję:)


Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta! 
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga. 
Chwalcie się swoimi dziećmi i osiągnięciami związanymi z wychowywaniem, a tym samym pomagajcie w wychowywaniu innym.

13 komentarzy:

  1. śliczne zdjęcia, a Twój mąż jest faktycznie podobny do mamy i to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sliczne zdjecia- bije od nich radosc :)
    My tez mamy bardzo daleko do Babci... niestety...
    My mowimy do teciow "na Ty"
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia.
    Mąż faktycznie bardzo podobny do mamy. Karinka to cała Ty, a Tomek ma wiele z taty. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Babcia podobna do Twojego męża i Mały też wypisz wymaluj:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mąż podobny do mamy - jak większość synów :) Super zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia! Jesteście cudowną rodziną! A wszystko co napisałaś, to prawda.

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam oglądać zdjęcia :)
    te Twoje biją taką radością i energią! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne zdjęcia ;) Wspaniała pamiątka ;) Tyle uśmiechu i radości.

    OdpowiedzUsuń
  9. Syn faktycznie do mamy podobny;)Fajne fotki,a Karina jaka baletnica;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne zdjęcia i cudowna pamiątka na przyszłość;)
    Mimo, że masz daleko rodzinę, to i tak Ci zazdroszczę takich więzi. U nas niby wszyscy blisko, a jednak jakoś tak nam nigdy nie po drodze, nawet z rodzeństwem.

    OdpowiedzUsuń