W poprzedni weekend odwiedziłam sklep Ikea, a że lubię zabierać ze sobą wszędzie Tomka, to i tym razem go zabrałam. Tymbardziej, że mieliśmy dobry transport tam i spowrotem.
Wiele moich znajomych unika brania dzieci na zakupy do podobnych sklepów i doskonale to rozumiem. Pomimo to chcę, by dziecko poznawało życie także i w tym aspekcie, tzn. robienia zakupów. Nie unikam zabierania Tomka i do sklepów z zabawkami, do supermarketów itp. Chcę go uczyć, że to jest wpisane w naszą codzienność i mam takie życzenie, by nie krzyczał, gdy mama lub tata nie będą chcieli mu czego kupić. Jak do tej pory, pomimo różnych problemów, tego problemu jeszcze nie mamy i obyśmy go nie doświadczyli. Może właśnie pomogą nam w tym wycieczki do sklepów?
Tymczasem, gdy wybieram się gdzieś z Tomkiem na zakupy, zawsze pakuję kanapkę, owoce i wodę. Niekiedy mam jeszcze jakąś książkę lub zabawkę, by w razie czego go zainteresować. Ciekawe, czy wszyscy tak robią? Czy ja aby nie przesadzam...
Wiem, że domową kanapkę zawsze zje i za owocami zazwyczaj przepada, a że pobyt w takich sklepach to murowane 2 lub więcej godzin, to jak nie patrzeć, zawsze jest to termin któregoś posiłku. W takiej sytuacji, wolę znany posiłek domowy, niż nieznany marketowy.
Podczas zakupów z dzieckiem w supermarkecie na pewno musimy bardzo na niego uważać, by nam nie zginęło. Sklepy wielkopowierzchniowe są ogromne i posiadają dużo różnych zakamarków, gdzie dziecko może chcieć się schować. Dodatkowo nigdy nie wiadomo, czy wszyscy klienci to klienci sklepu i jakie mają zamiary. Jestem na tym punkcie nieco przeczulona, bo wiele razy słyszy się o porwaniach lub zaginięciach bez wieści dzieci. Tego bym nie przeżyła, dlatego w podobnych sklepach jestem cieniem Tomka i nie odstępuję go na krok:)
A poniżej kilka zdjęć z komórki po odwiedzinach w Ikea. Tomkowi wycieczka podobała się bardzo i czuł się tam fantastycznie:) Spójrzcie sami:)
Łóżka piętrowe to był hit nie do pobicia...
Gdyby nie Ekspedient z Ikea, to nie wiem, czy byśmy stamtąd tak szybko wyszli:) Tomek bawił się fantastycznie:)
Tomkowi bardzo podobały się także pokoiki dziecięce.
...a zwłaszcza ten z kuchnią:)
Tomek uwielbia wszelakie szuflady:)
To była dla Tomka nowość - bujane krzesełko:)
...i bawił się świetnie!:)
Każda lampka została przez Tomka sprawdzona:)
Z ciocią musieli przejrzeć i sprawdzić każdą wystawioną zabawkę:)
Kolejka była rewelacyjna i ostatecznie ją zakupiliśmy:)
Przy zastawach stołowych wolałam się nie zatrzymywać na dłużej, by sobie nie psuć miłego popołudnia:)
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga.
Chwalcie się swoimi dziećmi i osiągnięciami związanymi z wychowywaniem, a tym samym pomagajcie w wychowywaniu innym.
Widzę, że Tomek świetnie sobie radził :). I nawet znalazł kilka rzeczy dla siebie... :)
OdpowiedzUsuńTomek, jakby mógł to by zabrał wszystko z Ikea, po czym za rogiem sklepu zostawił, bo straciłby juz zainteresowanie tą rzeczą :-( Jak to dzieci:-)
UsuńWidać, że mu się tam podobało :)
OdpowiedzUsuńBardzo!!:-)
UsuńOj w Ikea to jest co oglądać :-). Ale widać, że Twój synek dobrze się bawił :-).
OdpowiedzUsuńIkea proponuje świetne rozwiązania do mieszkania i rzeczywiście jest tam, co oglądać... Pozdrawiam:-)
UsuńSuper, widać, że dobrze się bawił!
OdpowiedzUsuńNawet mama się dobrze bawiła:-) :-) Gorąco pozdrawiam:-)
UsuńJa zabieram ze sobą synka wszędzie i dobrze mi z tym.
OdpowiedzUsuńTomek jak widać zachwycony, mama zapewne również. Kto nie lubi Ikei? ;)
Masz stuprocentową racje:-) My także lubimy Ikea, pomimo że wiele rzeczy tam reklamujemy:-( Zdrowia życzę i pozdrawiam:-)
UsuńWidać, że synek miał niezła uciechę z takiego wypadu do sklepu. I jak tu dziecko nie zabierać ze sobą? :)
OdpowiedzUsuńTakże wychodzę z takiego założenia, że lepiej dziecko wziąć do sklepu i być nawet godzinę dłużej niż zostawiać w domy pod czyjąś opieką. Taki sklep to dla dziecka niesamowite atrakcje...:-) Gorąco pozdrawiam:-)
UsuńWidzę, że mały sprawdził każdy zakamarek w tej IKEA ;) dobrze, że wszystko przetestował dasz mi znać co do kilku produktów ;)
OdpowiedzUsuńTomek sam wszystko testował, ale oczywiście nie oznacza to tego, że ja mu wszystko zakupiłam;-) Absolutnie nie:-D Serdecznie pozdrawiam:-)
UsuńJa również zabieram swojego Synka - również Tomka wszędzie a Ikea i Leroy Merlin a szczególnie działy z oświetleniem są dla niego dużo bardziej interesujące niż zabawki ;-) Widoczki Tomki tak mają ;-) Pozdrowienia serdeczne
OdpowiedzUsuńHmmm... W dziale z oświetleniem jeszcze z Tomkiem nie byłam, ale to dobry pomysł, bo na pewno coś nowego dla Tomka. Uwielbiam patrzeć, jak Tomek ekscytujące się wszystkim i jak wręcz skacze z radości. Serdecznie pozdrawiam:-)
UsuńJak widać Tomek miał wielką radochę ;)
OdpowiedzUsuńI to jaką :-) Serdecznie pozdrawiam :-)
Usuń