piątek, 30 stycznia 2015

Odpieluchowywanie Tomutka - 10 dzień



Pamiętam jak dziś, kiedy w zeszłym roku pisałam o odpieluchowywaniu dziecka TU i pamiętam, jak podziwiałam Olę z bloga http://tupot-malych-stopek.blogspot.com/, kiedy pisała o odpieluchowywaniu swojej pociechy, a to m.in. TU.
Wówczas w swoim wpisie zastanawiałam się, kiedy to zrobić i nie miałam gotowej recepty, jak do tego podejść. To jest niestety trudna kwestia dla dziecka i oczywiście dla rodziców. 
Po wielu przejściach z wieloma tematami doszliśmy z mężem do wniosku, że zaczniemy odpieluchowywać Tomka, gdy przyjdzie dla niego odpowiedni czas. Odpowiedni czas znaczy dla nas, że dziecko już rozumie co to jest siusiu i rozumie, co się z tym robi i gdzie.

Ten czas nadszedł stosunkowo niedawno, bo około 3 tygodni temu. Tomek po skończeniu 2,5 roku stał się bardziej dojrzały, spokojniejszy i przystępny. Ma już  także za sobą prawie pięć miesięcy chodzenia do żłobka, więc jest już bardziej uspołeczniony. To wszystko ma na pewno wpływ na to, że dziecko dojrzewa i do tego, by już wołać o chęć zrobienia siusiu i nie tylko.
Ostatnio, gdy odbierałam Tomutka ze żłobka, to coraz częściej zdarzało mi się, że przed wyjściem mówił mi, że chce siusiu. Pomyślałam, że może by już spróbować skończyć z pieluszkami. Tymbardziej, że w grupie Tomka, tylko dwójka dzieci ma pieluszki. W tym Tomek. Oczywiście nie miałam jeszcze odwagi powiedzieć tego na głos i poinformować "Ciocie" ze żłobka oraz męża. Aż tu któregoś dnia "Ciocia" ze żłobka mówi do mnie, że to już czas odpieluchowywać Tomka. Przyznam szczerze, że byłam przerażona, ale zgodziłam się z nią i tak zaczęłyśmy odpieluchowywać Tomutka. Co to oznacza? Ano to, że dziecko nie chodzi już w pieluszce, tylko w majteczkach, że dziecko należy często wysadzać na nocnik, że należy być bardzo cierpliwym i być przygotowanym na częste sprzątanie podłogi w mieszkaniu.

U nas wczoraj był 10 dzień. Jak jest?
Ano różnie. Bywają dni, kiedy wykorzystamy tylko jedną pieluszkę i nie ma nigdzie nasiusiane. Niestety zdarzają się też dni, gdy raz za razem Tomek siusia gdzie popadnie. Przyznam, że te dni są wykańczające. Mam wrażenie, że w powietrzu naszego mieszkania unosi się smród sików i kupki. Nawet pojawiają mi się jakieś odruchy wymiotne i bynajmniej nie jestem w ciąży.
Często też Tomek zaskakuje mnie, gdy na przykład wstaje rano, idzie siusiu, a pieluszka jest sucha. Bardzo mu się podoba, gdy jesteśmy na spacerze, nie ma pieluszki i woła siusiu, a ja panika, bo w pobliżu nie ma nic oprócz drzew. Jak teraz w zimie szybko ściągnąć tyle warstw z małego dziecka i pomóc mu w siusiu, by nie oblało odzieży?

Tak się zastanawiam, ile to jeszcze potrwa? Tomek obecnie jest chory, czy to może mieć wpływ na to, że nie zawsze trzyma siusiu? Ach... niech mnie ktoś pocieszy i napisze, że jeszcze tylko tydzień i będzie po bólu...

Niekiedy, gdy jednego dnia po raz kolejny widzę nasiusiane na parkiecie to jestem wściekła na maksa. Najgorsze jest to, że nie można tego pokazać dziecku, bo się zestresuje i w ogóle nie będzie sikać do nocnika. A mnie wówczas nosi i mam ochotę wyć na balkonie na całą ulicę. Co robić? Jak po raz setny tłumaczyć dziecku, że: "siusiamy do nocnika, a nie na parkiet rodziców".
Dziewczyny trzymajcie kciuki za moją cierpliwość:)))

13 komentarzy:

  1. To faktycznie trudny temat, moj syn (2,2) po paru probach siadania na nocniku wola NE!! na kazda moja probe zaproszenia go zeby usiadl, choc na chwilke. Ne i koniec, nie chce, a na sile go przeciez sadzac nie bede. Mam taka zludna nadzieje, ze moze latem - bedzie starszy, bedzie cieplej, mniej warstw ubran na zmiane, mniej objetosciowo prania...
    Ja bym Tomutkowi odpuscila po prostu, wg mnie dziecko jest gotowe kiedy faktycznie siada na nocnik i robi, a nie zalewa podloge. Oczywiscie to tylko moje zdanie ;) Sama po prostu czekam, nie chce naciskac. Poza tym piszesz ze sama slabo to znosisz, nie wiem czy warto sie meczyc?
    I zarcik na koniec... Gdzies niedawno przeczytalam zeby tak sie pieluchami dziecka nie przejmowac, mamy sto procent pewnosci ze na uniwersytet mlodzian w pieluszce nie pojdzie, wiec nie ma sie co stresowac :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że codziennie zastanawiam się, czy jeszcze poczekać, ale jak już tyle wytrzymałam, to może dam jeszcze radę... Muszę dać radę do końca. On jest już duży. A Twój żart - rewelacyjny i prawdziwy:))) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
    2. U mnie miały miejsce podobne sytuacje :)

      Usuń
  2. Mój mały nauczył się zanim skończył 2 latka. Przyznam że nie raz brakowało mi ciuchów więc albo chodził w majtkach albo w spodenkach po domu ;-) na szczęście było lato. A najbardziej spodobało mu się siusianie na stojąco, bardzo szybko to podłapał i tak już zostało :-) Jeszcze przed nami pozbycie się nocnej, chociaż najczęściej wstaje z suchą to nie mam jakoś odwagi spróbować bez :-) Na pewno i Tobie się niedługo uda. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej to cudownie pozbyć się pieluch przez 2 rokiem życia:) Mam nadzieję, że uda mi się to zrobić z Karinką:) A za noce jeszcze się nie wzięłam, choć zabezpieczenie mam już zakupione. Zdarza się, że Tomek już w nocy nie nasiusia do pieluszki, ale boję się już zaryzykować, gdy jeszcze nie kontroluje w pełni siusiania w ciągu dnia:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. My bierzemy się za to wkrótce, będziemy oswajać Małą z nocnikiem, teraz będzie to forma zabawy i coś nowego - nic przez siłę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już troszkę zaczęłam oswajać z nocnikiem Karinkę i jak na początek to bardzo jej się to podoba:) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Trzymam kciuki! O odpieluchowaniu narazie nie marzę, ale już powolutku oswajamy się z nocnikiem :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oswajanie z nocnikiem to bardzo dobry zwyczaj i rzeczywiście pomaga trochę w odpieluchowaniu... Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Nie pomogę. My praktykujemy już jakiś czas siadanie na nocnik rano i po drzemce. Do odpieluchowania mamy jeszcze kawałek. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje praktyki są bardzo dobre. Myślę, że bardzo CI pomogą w przyszości... Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Moj syn w podobnym wieku zostal odpieluchowany, zajelo to ok.2 tyg. U Was rzeczywiscie dlugo to trwa, moze Tomek nie jest jeszcze gotowy na porzucenie pieluch i dlatego tak wolno idzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się zastanawiam, czy Tomek jest na to gotowy, bo nadal nie jesteśmy w pełni odpiwluchowani. Może ja coś nie tak robię? Kto to wie. Czasami zdarza się, że w ciągu dnia chodzi w jednych majteczkach, a innym razem zużywa kilka majteczek i spodenek... Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń