wtorek, 3 lutego 2015

ZUS - Wyrok Sądu II instancji


Źródło: www.rig.katowice.pl/wspolpraca-z-zus-w-chorzowie/ekspert-zus-odpowiada

W grudniu 2014 miałam kolejną sprawę dotyczącą mojego sporu z ZUS-em. Tym razem sprawa odbyła się już w Sądzie II instancji. W związku z tym, że sama sprawa miała miejsce pod koniec grudnia, a wydanie na piśmie wyroku i uzasadnienia trwało kilka tygodni, wszystko na piśmie otrzymałam dopiero teraz.

I co następuje?
Sąd II instancji zaskoczył mnie całkowicie, bo takiej decyzji nie spodziewałam się w ogóle. Sąd uchylił zaskarżony wyrok (korzystny wyrok Sądu I instancji zaskarżył ZUS) i decyzję ZUS z 2012 roku. Oznacza to, że sprawa rozpoczyna się na nowo! ZUS został zobowiązany do wydania w poprawny sposób odpowiedniej decyzji, gdyż ta, którą wydał w ogóle nie odnosi się do moich żądań z 2012 roku.
Można to ująć w ten sposób, że Sąd wydał decyzję, która unieważnia wszystkie dotychczasowe postanowienia i przede wszystkim unieważnia decyzję ZUS wydaną w 2012 roku. Sędziowie stwierdzili, że ta decyzja nie była zgodna ze standardami wydawania decyzji i w ogóle nie odpowiada na moją prośbę/żądanie. Sąd zauważa, że w decyzji ZUS jest opisywany jakiś przypadek, który nie dotyczy mnie.

Ciekawa jestem, jaką tym razem decyzję wyda ZUS. Ma na to całe 30 dni, czyli dość długo, ale czas szybko leci, więc już w lutym powinnam ją mieć. I co dalej?
Jeżeli decyzja ZUS będzie dla mnie korzystna, czyli właściwie wydana i będzie właściwie interpretować przepisy, czyli wyliczenia mojego zasiłku macierzyńskiego, to mój zasiłek, a właściwie dwa zasiłki powinny zostać wyrównane. Jeżeli natomiast decyzja ZUS ponownie będzie zawiła i niekorzystna dla mnie, to na nowo będę musiała iść do Sądu i walczyć o właściwe naliczenie stosownych świadczeń.

Szczerze? - to nie wiem, czy się cieszyć, czy płakać. Generalnie decyzja jest dla mnie korzystna, z tym, że myślałam, że to wszystko już się skończy, a tu nici z tego. Być może kolejne dwa albo i trzy będę walczyć w Sądzie o prawidłowe naliczenie zasiłku przez niekompetentnych urzędników.

To dla mnie okropne, bulwersujące, wkurzające i przygnębiające, jak niekompetentni są nasi urzędnicy w ZUSach i innych instytucjach. Uważam, że tacy ludzi powinni ponosić odpowiedzialność za swoje błędy i że każdy obywatel powinien mieć prawo podać imiennie do Sądu osobę odpowiedzialną za wydanie konkretnych decyzji. Wówczas była by szansa na to, że wszystkie nieuki, które otrzymały stanowiska za nazwisko szybko by się wykruszyły, a na ich miejsce przyszli by ludzie merytorycznie przygotowani do pracy.

Jeszcze jedno małe spostrzeżenia do decyzji Sądu II instancji. Otóż wiele razy miałam możliwość otrzymać różne postanowienia Sądów i muszę przyznać, że po raz pierwszy spotkałam się z tym, że uzasadnienie Sądu jest napisane ludzkim językiem, bez jakiś zawiłości, skomplikowanych twierdzeń i niezrozumiałych przepisów. Uzasadnienie jest bardzo przejrzyste, pięknie i składnie napisane i pomimo to, że liczy sobie aż 8 stron, bardzo przyjemnie mi się go czytało.

7 komentarzy:

  1. Ja niestety mam kiepskie skojarzenia dotyczące ZUSU i spraw sądowych z nimi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to nikt z nas nie ma dobrych skojarzeń:(, ale każdemu życzę, by wszystkie złe sprawy zakończyły się dobrze dla nas. Po tym okresie sporów z ZUSem mam wrażenie, że wszystko, co wychodzi z tego urzędu jest nie zgodne z prawem, a raczej z przykazaniami wychodzącymi od nich samych. Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Dzielna z Ciebie kobieta. ZUS kojarzy się z niekompetencją - chyba nie bezpodstawnie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci:) Dla mnie ZUS to przestarzała instytucja z zasadami i ludźmi nie z tej epoki... SErdecznie pzodrawiam:)

      Usuń
  3. Współczuję tyle się wymęczyłaś a jeszcze końca nie ma. Trzymam kciuki żeby się udało, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście końca nie widać. Mąż się śmieje, że do osiemnastki naszych dzieci może uda się to zakończyć:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Rozumiem Cię.
    Sama jestem w podobnej sytuacji. Uzasadnienie mojego wyroku było napisane jednak ze strasznymi błędami. Jakby ktos je pisał "na kolanie". Żenada. Nie ukrywam, że z niecierpliwością czekam na zakończenie tej sprawy. Przykro mi , ze u Ciebie trwa to tak długo.
    Pozdrawiam Cię cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń