wtorek, 17 marca 2015

Brak wody do odwołania!

Żyjemy w takich czasach i w takim wieku, że nie wyobrażamy sobie, by w domu nie było wody, prądu i jeszcze nie wiadomo czego. Jedni dodaliby internet, inni tv, jeszcze inni lodówkę, czy pralkę. Przyzwyczailiśmy się do wielu dóbr i odzwyczaić się było by trudno. Choć może niekoniecznie? 

U nas drugi dzień nie ma wody. 
Mieszkamy w nowym bloku, gdzie teoretycznie nic się nie powinno dziać. Tymbardziej, że przez ostatnie trzy lata wymieniano całą infrakstrukturę na naszej ulicy i w bliskiej okolicy. Jak się okazuje nowe instalacje są bardziej zawodne, niż stare nawet kilkudziesięcioletnie. Nie byliśmy przygotowani na brak wody na pół dnia, a tu masz babo placek drugi dzień brak wody. Naprawiają usterkę/awarię i naprawić nie mogą. Widzę przez okno, jak się Panowie głowią i coś robią przy rurach. Nowe chodniki rozkopane, rury na wierzchu, sprzęt ciężki już od nocy w gotowości i nic. Wody nadal brak.

Ktoś powie, co tam brak wody, ale proszę sobie uzmysłowić, z czym to się wiąże? Nie można umyć naczyń, nie można spłukać wody w toalecie, nie można siebie umyć, umyć zębów, włosów, brudnej pupki dziecka, nie wspomnę o jakimś praniu czy czymś podobnym. Z niektórymi sprawunkami można sobie poczekać aż woda będzie, ale co z myciem i spłukiwaniem w toalecie? 
Jeżeli rodzina jest więcej niż dwuosobowa to już jest dość duży problem, bo należy zaopatrzyć się w większą ilość wody na zapas. Wczoraj w nocy mąż pojechał zakupić wodę do odleglejszych sklepów, bo blisko już nic nie było. Nawet w Lidlu i w Biedronce  kończyło się zaopatrzenie, o czym poinformował nas sąsiad. Śmiałam się, że drobni sklepikarze wyprzedali całą wodę i zanotowali utarg roku:) Wieczorem przyjechał pod blok beczkowóz i mąż poszedł po wodę. Jak się okazało w domu mieliśmy tylko jedno wiadro i to jeszcze od mopa. Czy macie więcej wiader w mieszkaniach? Mąż miał pretensje, że nie kupiłam wcześniej jakiegoś, ale pytam się po co? Jeżeli już używam wiadro to tylko te od mopa, a to i tak sporadycznie. Nie mamy nie wiadomo jakich połaci powierzchni do mycia, by zaopatrywać się w wiele, ba nawet jedno wiadro, więc po co zagracać tak małe mieszkanie? Dla mnie to zbytek. Bardziej niż brakiem wiadra martwiłam się tym, jak sobie poradzimy, gdy wody nie będzie przez kilka dni? Już planowałam do kogo pojedziemy się solidnie wykąpać. Mąż śmiał się z tego, bo ja od razu wszystko zobaczyłam w czarnych barwach, a jakie to czarne barwy, to po prostu planowanie:)
Tak przy okazji braku wody, po raz kolejny uświadomiłam sobie, jak kiedyś ludzie żyli i bez czego żyli. Jak ludzie tym samym oszczędzali. My teraz także oszczędzamy. Ostatnio nawet okazało się, że już mamy nadpłatę w wysokości trzech czynszów, ale jednak zużywamy trochę tej wody.

Przyznaję, że nie chcę się cofać do tak odległej przeszłości, aczkolwiek małym domkiem ze studnią, ogrodem i podwórkiem za miastem nie pogardzę:)))). Wówczas mogę nawet codziennie grzać wodę do kąpieli na piecu. Choć pewnie z biegiem lat, zorganizowałabym jakieś rury od tej studni do tego domku;)

Teraz mam życzenie: Wodo wracaj:))))) 

A nasza mała Karinka brakiem wody się zupełnie nie interesuje. Mama w panice, a ona robi po swojemu porządki. Mama pisze post na bloga, a córcia cichutko się bawi, teraz już wiecie dlaczego:)

Mama zmartwiona brakiem wody, a córka robi porządek po swojemu:)

...wystarczy jedno spojrzenie i już można Córeczce na wszystko pozwolić:)))

16 komentarzy:

  1. Oj, jaka słodka rozrabiaka :-).I jak jej nie pozwolić na wszystko??? Znam ten ból :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, jak jej na wszystko nie pozwolić:)))) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  2. oj, wywalanie z szafek u mnie też na porządku dziennym od prawie roku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej, jeszcze z Tomkiem, bardzo się denerwowałam, gdy wyrzucał wszystko z szafek. Teraz mam już tak poukładane, że na dolnych półkach nic nie zagraża życiu dziecka, więc niech się bawi, a mama ma 5 minut dla siebie;) Życzę wszystkiego dobrego:)

      Usuń
  3. życie bez wody ..... matko katorga :-))
    tęsknię troszkę za mieszkaniem w bloku bo zawsze mieliśmy nadpłatę ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina, to może się wymienimy na pół roku:)? Ja marzę o domku na wsi, albo gdzieś na peryferiach miasta, oby w cichej okolicy:))) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Ależ Karinka szybko rośnie. Dopiero co była taka malutka. :)
    Co do wody to dobrze Cię rozumiem. U nas jest o tyle lepiej, że mamy wannę i w razie zaplanowanych napraw czy remontów możemy ją napełnić wodą i mamy całkiem niezły zapas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, że to była awaria, więc nie można było nic zaplanować:( Na szczęście trwała tylko dobę! Nasze dzieci rosną bardzo szybko... Niesamowite:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Nasza śliczna Karinka! I te oczy- hipnotyzujące!
    O matko- współczuję Wam :( Brak wody to jakiś koszmar, zwłaszcza mając dzieci.
    Ja oczywiście też mam tylko jedno wiadro :) I też od mopa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli, że nie jestem jakaś dziwna z tym wiadrem:) Kto gromadzi wiadra w domu? A Karinki oczy najlepiej działają na tatusia, jest w stanie dla nich zrobić wszystko!:) U Ciebie mąż jest pewnie podwójnie rozanielony, bo ma dwie Gwiazdeczki:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  6. A w czasie wojny tez przecież rodziły się dzieci i kurcze zawsze się zastanawiam, jak byly myte, no na bank nie byly bo jak i gdzie. W Warszawie odciętej od wody graniczylo z cudem napicie się kubka wody nie mówiąc o myciu. I przezyly te dzieci i oczywiście, że to przyklad ekstremalny ale zawsze w takich sytuacjach myślę o tym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że ja też często o tym myśle, jak radzono sobie podczas wojny? Zwłaszcza w trudniejszych sytuacjach życiowych, bo wówczas dochodzę do wniosku, że to żadna trudna sytuacja. Jak matki dawały radę ze wszystkim i z małymi dziećmi w warunkach okropnej krwiożerczej wojny. Biedne kobiety...
      Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Takie są czasy, że gdy zabraknie wody czy prądu to ciężko nam przetrwać - nagle zablokowani jesteśmy w podstawowych czynnościach życiowych...

    U nas nawet 3 godzinna przerwa w dostawie wody to problem :) I nigdy się człowiek przygotować dostatecznie nie może, a co dopiero gdy jest niespodzianka ...

    Pozdrawiam, MG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, do czegoś innego/gorszego nigdy nie jesteśmy się w stanie przygotować:( Ja chyba jednak dokupię jedno wiadro - a niech stoi:) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Zbieraj deszczówkę na balkonie, bedzie na czarna godzine :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hihi dobre. Muszę to przemyśleć:)))) Biorąc pod uwagę awaryjność w naszej okolicy, to dobry pomysł!:)))) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń