środa, 4 marca 2015

Tomek w żłobku a Karinka z mamusią w domku.

Ulubiona zabawa moich dzieci. 

Wczoraj wieczorem mąż był z Tomkiem na kontroli u lekarza. Pani doktor oznajmiła, że dziecko może iść do żłobka. Ma lekki kaszel, ale to tylko tyle. Na płucach nic nie ma, na oskrzelach nic nie ma, katar praktycznie zanikł. Dziecko jest żywiołowe, je, nie ma temperatury, właściwie się wypróżnia, więc wszytko jest jak należy. Jakby nie było spędził prawie dwa tygodnie w domu, więc powinien być już zdrowy. Pomimo licznych syropków i naturalnych i tych aptecznych oraz różnego rodzaju inhalacji, które miał robione Tomek - pozostał mu jakiś dziwny słaby kaszel. Zresztą Karinka ma podobnie. I tu pytanie, co to może być?? Praktycznie dzieci kaszlą tylko rano, a potem zdarza się to dość sporadycznie, ale mam wrażenie, że to trochę na zawołanie i w bardzo specyficznych sytuacjach.
Jeżeli np. robię coś, co się Tomkowi nie podoba, to zaczyna kaszleć. Ostatnio staram się odnotować te sytuacje, kiedy zakaszle dziecko i najczęściej kaszel uaktywnia się u Tomka, gdy rozmawiam przez telefon, albo gdy zajmuję się Karinką. Tomek nie lubi, gdy rodzice rozmawiają przez telefon i wówczas zawsze robi coś bardzo głośnego lub zaczyna kaszleć. Podobnie, gdy jestem z Kariną (usypiam ją , karmię, bawię się, rysuję), a Tomek akurat w tym momencie chce, by mama zajęła się nim, to reaguje panicznie kaszlem.
Ja odpowiadam natychmiast tym, że sprawdzam, co się dzieje i go przytulam, chcę uspokoić itd. - a Tomek osiąga cel. Oczywiście przerywam rozmowę bez względu na jej wagę, lub oddaję szybko córkę mężowi, albo zostawiam ją w łóżeczku (na podłodze) i żal mi jej bardzo, ale nie wiem, co z Tomkiem.
W związku z tym mam podejrzenia, że to kaszel udawany u Tomka. Zaczęłam ostatnio czytać na ten temat i coś takiego istnieje. Rodzice biegają po lekarzach, a dzieci najnormalniej w świecie mają swoją taktykę, jak osiągnąć dany cel. Tomek jest jeszcze mały, nie ukończył 3 lat, ale może to jest możliwe? Jakby nie było, gdy się go poprosi:"pokaż, jak się kaszle", to potrafi urządzić świetną pokazówkę. Hmm... także u lekarza.

Masz Ci babo placek, czy matka tu coś wymyśla i czy może tak być, że dziecko udaje? Czy może jednak dziecko jest jakieś alergiczne, albo chore?
A może jeszcze jedna inna sprawa, a mianowicie kwestia powietrza w naszym mieszkaniu?
 Mamy podejrzenia, że w naszym mieszkaniu powietrze jest dużo za suche. Sama niekiedy budzę się w nocy i kaszlę, bo mam tak suche gardło, że ciężko mi przełknąć ślinę. Wówczas piję bardzo dużo wody i nawet czasami biorę jakąś tabletkę do ssania.  Może dzieciom jeszcze bardziej to dokucza? Od tygodnia na noc moczę i układam na zimne kaloryfery pieluchy, by nawilżyć powietrze (kaloryfery mamy całą zimę wyłączone). Dodatkowo włączamy nawilżacz i działa całą noc.
Czy to pomoże? - kto to wie?
Dobrze, że zbliża się wiosna, bo może i kaszel zniknie i będzie można z dzieckiem częściej przebywać na powietrzu i ta odporność będzie także już lepsza i katar zniknie...

Tymczasem dzisiaj Karinka pozostała tylko ze mną w mieszkaniu i była bardzo zawiedziona, że nie ma brata. Łezka mi się w oku pojawiła, gdy pokazywała mi łóżeczko, w którym wspólnie z Tomkiem się bawi i chciała, bym do niego z nią weszła (to ta zabawa z filmu powyżej). Żal mi się jej zrobiło, bo jednak pomimo wielu różnych kuksańców od brata, widać, że kocha te zabawy z nim. Jest już z nim bardzo związana. Jakby nie było zna Tomka od brzuszka i jest dla niej tak, jak mama i tata, kimś bliskim i od zawsze. Chciałabym , by moje pociechy były w przyszłości ze sobą bardzo związane i by się bardzo kochały. No cóż to życzenie każdej matki:) I oby nam wszystkim się spełniło:))))

12 komentarzy:

  1. Suche powietrze również u nas w domu mi dokucza. Ja też wieszam mokre ręczniki w pokoju Młodego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, musimy żyć w murach i nie wiadomo z czego to wszystko jest zbudowane, jaki ma efekty uboczne i potem walczymy z suchotą:((( Serdecznie pozdrawiam:) i zdrowia życzę:).

      Usuń
  2. Wygląda na to, że kaszel Tomka to czysta manipulacja i chęć zwrócenia na siebie uwagi. Trudna sprawa. :/
    Co do Twojego życzenia, niech spełni się szybciej niż myślisz. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:) Tymczasem jak się okazuje Tomek w żłobku w ogóle nie kaszle!:) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Kamilko, niestety- dzieci w tym wieku potrafią już świetnie i z premedytacją manipulować. U nas Eliza prowokowała wymioty, gdy ie chciała sprzątać- właśnie w wieku 2+
    Trzymajcie się zdrowo.
    Ps. Po infekcjach (abstrahując od manipulacji) kaszel ma prawo jakiś czas się utrzymywać.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka sprytna ta Twoja Eliza i któż by przypuszczał. Na zdjęciach taka śliczna i rezolutnie wyglądająca istota:))) Hmm... tak myślę, że może nasze dzieci są sprytniejsze niż myślimy i może to dobre na czasy w jakich żyjemy? Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Cudne dzieciaki. Ale faktycznie potrafią w tym wieku manipulować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co wszystkie mi piszecie - wnioskuję, że weszłam teraz w etap manipujacji moich dzieci:) No tak, więc wkraczam w kolejny etap wychowania i rozwoju:))) Zdrowia życzę i serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  5. Wspólnej zabawy dobre dobre przecież maluchy ewidentnie mają zadatki do MMA :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiałam się z mężem. Hmmm... coś w tym jest:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Moje dzieci też cierpią jak jedno zostaje w domu a drugie nie. A jak są razem to kłócą się niemiłosiernie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ....no i sama powiedz, gdzie tu logika u naszych pociech:)? Serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń