niedziela, 10 maja 2015

Powroty z pracy - Warszawa nocą i nie tylko

Piszcie sobie, co chcecie, ale mi bardzo się podoba nasz stary Pałac Kultury i czasami zastanawiam się, czy mógłby posłużyć jako np. naklejki do sypialni w formie plakatu lub tapety? Lubię takie duże zdjęcia w mieszkaniu. A Pałac Kultury wygląda czasami obłędnie, więc to tylko kwestia wyboru odpowiedniego ujęcia na zdjęciu:))

Nie ma się co czarować, gdy się już pracuje to kontakt z dziećmi i ze wszystkimi dotychczasowymi znajomościami nieco się ogranicza. Wiele razy wspominałam w swoich wpisach, że grunt to dobra organizacja i planowanie wszystkiego. Niestety mało czasu jest już na spontaniczne "coś tam", bo dzień krótki, odległości duże i wiele obowiązków na głowie. U mnie minęło już prawie półtora miesiąca, od kiedy jestem w pracy po długim podwójnym macierzyńskim i już jest znacznie lepiej ze wszystkim. Już mam opracowane, jak układać plan niani, kiedy robić zakupy, kiedy robić pranie, kiedy pisać posty na blogach, kiedy cały dzień poświęcać dzieciom, jak dzielić choć część obowiązków z mężem (z tym jeszcze bywa różnie, tzn. czy mąż zrobi, co zaplanujemy;) - wiecie, jak to jest z tymi mężami:). Mało mam jeszcze czasu na swoje przyjemności, ale robię wszystko, by jakoś przedłużyć dobę. Tak, dobrze jest pisać, ale z tym bywa rozmaicie i jeszcze jest tak, że gdy potrzebuję zrobić coś tylko dla siebie to robię to kosztem innych obowiązków, ale nie kosztem dzieci. Nie wiem, jak to jest u Was, ale cieszę się, gdy mogę teraz spędzać z dziećmi jak najwięcej czasu. Zdaję sobie coraz bardziej sprawę, że od nas zależy, jak ich wychowamy i jakimi będą potem ludźmi w przyszłości, więc nie chcę żałować za dwadzieścia lat, że kosztem dzieci chodziłam sobie do teatru.
W pracy na szczęście zawsze jest dużo rzeczy do zrobienia, więc czas leci bardzo szybko, ale gdy tylko mam chwilkę przerwy to non stop myślę, co u dzieci. Jeszcze bardzo tęsknie. 
Czy to normalne?
Czy ta tęsknota kiedyś minie?
Nie wiem, czy minie, ale w tym wszystkim pomaga mi to, że dzieci są pod dobrą opieką. Tomek w żłobku ma dużo cioć i zdaje się tam chętnie chodzić, choć poranki bywają różne. Nasz mały Synek robi się małym śpiochem i jak może to śpi rano nawet do 9.00! Hmm jak to się wszystko zmienia:) Karinka zostaje w domu z nianią, a niania jest kochana. Choć w domu nie mamy kamer, to jakoś czuję, że wszystko jest w porządku. Karinka chętnie zostaje z nianią i o zgrozo, gdy wracam po pracy często nie chce już do mnie iść. Co będzie za pół roku? - nawet nie chcę myśleć... Świadomość, że dzieci mają się dobrze, bardzo pomaga w życiu i na pewno w pracy zawodowej, bo w pracy można się skupić na innych sprawach niż nasze prywatne życie i rodzina. 
Poza tym po pracy, gdy wracam do domu, zakupy są już zrobione, mieszkanie ogarnięte i często niania coś nam pomoże i ugotuje. To świetna sprawa, bo w drodze z pracy do domu nie zastanawiam się, w co włożę ręce, a raczej na który plac zabaw wyjdę jeszcze z dziećmi. To miłe uczucie. Miło jest też, gdy ktoś coś nam ugotuje i przychodzimy na gotowe.
W związku z tym, że moja praca jest zmianowa i czasami wracam późno do domu, mąż kładzie nasze dzieci i to on jest wówczas "mamą". Tę sytuację także dobrze odbieram, bo mąż radzi sobie coraz lepiej i dzięki temu z dziećmi nawiązuje lepsze relacje. Natomiast ja mam pewność, że mąż radzi sobie dobrze.

Jak na razie wszystko dobrze nam się układa i liczę na to, że będzie tylko lepiej. Muszę też przyznać, że tego typu zmiany w naszym życiu są nieco stresujące i czasami zastanawiam się, jak to możliwe, że nasz organizm ze wszystkim daje radę i jak te wszystkie emocje gdzieś tam uspokaja...

Wszystkiego dobrego dla Was w nadchodzącym tygodniu:)



Pałac Kultury w ciągu dnia na tle bezchmurnego, błękitnego nieba:) Muszę kiedyś porobić więcej zdjęć tego już praktycznie zabytku Warszawy.

3 komentarze:

  1. Fajnie, że znalazłaś tak wspaniałą nianię, zazdroszczę, że po pracy nie musisz robić zakupów, w domu masz posprzątane i ugotowane, skąd ty wzięłaś tak cudowną kobietę? A co do tęsknoty za dziećmi to zawsze niezależnie od wieku będzie, mój synek ma już 7 lat, a w pracy kilkakrotnie myślę o nim i wolałabym być z nim niż w pracy. Tak Pałać Kultury jest piękny, ale gdy jest oświetlony! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super że trafiła Wam się taka fajna niania :) Przyznam że Warszawa może i ładna w niektórych miejscach ale ile czasu traci się żeby gdzieś dojechać to koszmar.. Nie potrafiłabym tak na dłużej. Ja uwielbiam swoją wieś, cisza, spokój a jak zapragnę miejskiego zgiełku to 15 min samochodem i już jestem w mieście :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystko się jakoś ułoży, zwłaszcza, że masz pomoc innych plus dobre poczucie potrzeby organizacji :)

    OdpowiedzUsuń