środa, 3 czerwca 2015

Magiczne lusterko - ciągle mnie coś zadziwia:):)

Nowa zabawka Kariny

Jakiś czas temu Karinka dostała nową zabawkę, a mianowicie zaczarowane lusterko. Zawsze jestem zaskoczona różnymi nowymi zabawkami, które oglądam. Ciągle się dziwię pomysłami na zabawki. Tak też było i tym razem. Jak ludzie wpadają na różne koncepcje i wymyślają, np. zaczarowane lusterko? Dla mnie to nie do pojęcia. Zaczarowane lusterko w tym przypadku, mówi, opowiada i zachwyca się osobą, która do niego zagląda.
Nie powiem, bardzo ciekawa zabawka i za pewne nie tania. Na jakiś czas Karinę a później Tomka zajęła, ale niestety na bardzo krótko. Dzieciom bardzo szybko nudzą się takie zabawki, jak nie wszystkie i po bardzo krótkim okresie zabawka ginie w dziecinnych koszach. Nauczyłam się już, że większość czasu zabawki powinny być schowane, by dziecko miało szansę je zapomnieć. Po jakimś czasie, gdy zabawki się wyciągnie z ukrycia, są jak nowe i ponownie przez kilka dni na topie. 
Przy moich dzieciach coraz częściej uświadamiam sobie, że one nie potrzebują wielu zabawek, bo zazwyczaj każda i tak po krótkim okresie się nudzi. Najciekawsze są zabawki domowe, czyli miotły, miski, kubeczki, jakieś przyrządy do sprzątania etc... Te zabawki praktycznie nie nudzą się w ogóle - i znów się dziwię:(
Na przykładzie moich dzieci mogę napisać, że najlepsze z zabawek to klocki do budowania wszystkiego. Nie muszą być lego (jeszcze nie muszą - powiedziała mi ostatnio jedna mama nieco starszych dzieci). Klocki są dobre na wszystko. Bywają kolorowe, większe lub mniejsze, można nimi rzucać i się nie połamią i do tego są w dobrej cenie.
Niektóre ceny zabawek mnie po prostu przerażają, bo zastanawiam się, kto to kupuje?

Tu nasuwa mi się taka inna refleksja z życia, ale o zabawkach. Swego czasu, gdy jeszcze nie miałam dzieci i szłam w odwiedziny do jakiejś mojej koleżanki pytałam, jaką zabawkę kupić dla dziecka? Często słyszałam "nie kupuj zabawek", a lepiej coś innego coś co potrzebujemy" i tak też robiłam. Gdy potem byłam już w mieszkaniu owej znajomej i widziałam zabawki dzieci to było mi ich żal, że mają tak mało zabawek. Nie pomyślałam wówczas, że często te zabawki nie są potrzebne dzieciom do szczęścia, bo być może mają inne atrakcje, które wybierają ponad wszystko i bawią się przy tym rewelacyjnie:) Teraz często wracam do tych zdarzeń z przeszłości i wiem, że czlowiek nabywa doświadczenie przez całe życie. Moje dzieci nie mają wielu zabawek, a zdaje się, że jest im bardzo dobrze.

Okładka zaczarowanego lusterka:)

Tak na marginesie to niedługo wynajdą takie zabawki, że będziemy ubezpieczać domowe zabawki od kradzieży, albo stosować inne metody zabezpieczenia przed kradzieżą/włamaniem do mieszkania, jak np, dodatkowe zamki lub metodę zamknięcia drzwi typu biometria (to taka identyfikacja biometryczna, która umożliwia identyfikację właściciela bez kluczy, pinów itp... Rozpoznaje ona linie papilarne, oko itp.


18 komentarzy:

  1. O tak, klocki wymiatają:)Jul ostatnio zbudował wieżę z 6:)
    A co do zabawek - moi chłopcy mają ich masę, a i tak wolą sprzęty kuchenne, buty i ekośmieci. Z typowych ostatnio obaj lubią pluszaki. Julo się do nich tuli, a Jędruś się nimi "opiekuje"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak masz rację eko-smieci to coś, co nasze Maluszki uwielbiają :-) Może przez to będą bardziej świadome ekologiczne :-)
      Moje bobasa, jakby nie widziały w ogóle pluszaków, a szkoda :-)
      Serdecznie pozdrawiam i życzę słonecznego czasu :-)

      Usuń
  2. Mój Młody też najbardziej lubi się bawić garnkami, szczotkami, na dworze konewką ... Dzieci tak już mają :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się zastanawiam i myślę, że dzieciom w ogóle zabawki nie są potrzebne do szczęścia ;-)
      Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :-)

      Usuń
  3. Moje dzieciaki z kolei maja mnostwo zabawek. Z tego my kupilismy im moze 1/4... Niestety, mocno okrojona rodzina, ktora mamy na miejscu, kompletnie nie slucha, kiedy mowimy, ze zamiast kolejnego auta czy lalki, lepiej zeby kupili kredki lub ciastoline. Takie zabawy Potworki kochaja najbardziej. Rysowanie, kolorowanie, wyklejanie, lepienie z ciastoliny "ciasteczek". A i tak, kiedy gotujemy, oboje podstawiaja krzesla, bo musza popatrzec. Nie wiem co fascynujacego jest w procesie smazenia schabowego, ale moich dzieci nie moge z kuchni pogonic. A juz wspolne pieczenie to dopiero hit! ;) Bi codziennie sie dopytuje czy pieczemy babeczki. Hmm... Gdyby moja "linia" na tym nie cierpiala, to czemu nie? ;)

    PS. A nawiazujac do poprzedniego (?) posta. Milo bylo poczytac, ze podroz z dziecmi jest do przezycia. My w tym roku poraz pierwszy jedziemy na wakacje cala rodzina, ale rzucamy sie na gleboka wode (obysmy nie pozalowali, haha!), bo czeka nas 14 godzin jazdy! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznę od końca. Podróż jest do przeżycia a strach rodziców ma wielkie oczy. Niepotrzebnie;-)
      Tymczasem bardzo lubię, gdy dzieci robią coś ze mną w kuchni, choć czasami stresuje się, że coś wezmą do buzi lub czymś się skaleczą. Podobają mi się Twoje Potworki i to bardzo :-) Muszą wyglądać słodko przy kotletach:-) Serdecznie pozdrawiam i życzę udanego weekendu :-)

      Usuń
  4. Domowe sprzęty, to chyba jedne z ulubionych zabawek wszystkich dzieci. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta prawda i racja :-) Serdecznie pozdrawiam i życzę słonecznego czasu :-)

      Usuń
  5. Nie wiem po co wymyślili taką zabawkę, co ona ma na celu. Wielokrotnie zostawiałam się widząc reklamę w tv.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam TV, więc nawet nie wiem, że lustereczko było reklamowane :-) Serdecznie pozdrawiam i życzę dużo radości :-)

      Usuń
  6. Ja przestałam kupować dzieciom zabawki bo po co jak i tak bawią się albo klockami ,albo samochodzikami Weronika również, albo lalkami ostatnio to rozbieraniem lalek:-) CZym więcej zabawek tym gorzej bo wtedy dzieciaki nie potrafia wybrać czy się bawić i wywlekają wszystkie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta racja, że im więcej zabawek tym większy problem z zabawą, do tego także z porządkiem i czasami z pogodzeniem kłócącego się rodzeństwa :-( Serdecznie pozdrawiam i życzę samych słonecznych dni :-)

      Usuń
  7. ooo moja Gabi byłaby zachwycona takim lusterkiem ;-) hehehe

    Moje dzieciaki mają dość dużo zabawek i co z tego jak połową się nie bawią ... ale niech tylko zacznę zbierać do oddania to od razu są ukochane i najpotrzebniejsze ;-) Teraz jak ktoś się pyta co kupić dzieciom odpowiadam "coś z plastycznych rzeczy" Co jak co ale u nas to schodzi kilogramami i litrami ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja córcia chyba jest jeszcze za mała na takie cudeńko :-) więc zabawka poczeka na nią i to chyba będzie najlepsze wyjście.
      Tymczasem masy plastyczne i my lubimy:-) Nawet przyznam, że i dla mnie to świetny sposób na zabawę:-)
      Serdecznie pozdrawiam i życzę słonecznego weekendu :-)

      Usuń
  8. Z doświadczenia też wiem, że najlepsze zabawki, to te, które do zabawy nie są przeznaczone. :D Przynajmniej u nas. Klocki oczywiście powinny znajdować się w każdym domu.. i nie ważne jakie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki wniosek z tego wypływa? - Że dzieciom powinno się kupować plastikowe wyposażenie kuchni :-) Takie gadżety przydadzą się mamie i dziecku;-) Serdecznie pozdrawiam :-)

      Usuń
  9. Przechodziłam przez etap lusterek,szczotek i innych cudów dla dziewczynek :) Moja Basia bawiła się nimi i porzucała, potem sprzątając znów je znajdowała i od nowa zabawa :) Teraz moja mała kobietka ma 10 lat i coraz częściej sięga po moje "zabawki" ;) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dzieci są małe, aż nie chcę myśleć, co będzie za 10 lat;-) Czasy są dziwne i tak się wszystko rozwija, że nie wiadomo, czy za kilka lat nie zawladnie nami np.elektronika... Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :-)

      Usuń