wtorek, 13 sierpnia 2013

roczek Tomutka - wróżba na roczek

Nim się zorientowałam z mężem nasz synek skończył roczek. To taka magiczna chwila, bo przecież niedawno co się urodził, a tu minął już rok. Na tę okazję zamówiliśmy tort bezowy, który oczywiście my lubimy jeść, bo Tomutek nie jada słodkiego (my zresztą także, no może czasami od święta).




...i jakie było nasze zaskoczenie, gdy się okazało, że tort Tomutka przeraził, a nie ucieszył. Na torcie stała jedna, grająca świeczka. Może to tylko ona go przestraszyła? Tego raczej się nie dowiemy. By tradycji stało się za dość mamusia i tatuś pomyśleli za synka życzenie i zdmuchnęli razem świeczkę. Tomutek przy tym płakał coraz bardziej. Dlatego też przy dzieleniu tortu już go nie było:(


Po podziale tortu, gdy Tomutek się uspokoił i zaczął baraszkować po pokoju między nami i kilkoma osobami-gośćmi, przystąpiliśmy do tradycyjnej (nie do końca traktowanej poważnie) wróżby na roczek dziecka.
Wróżba polega na tym, że przed dzieckiem kładzie się konkretne przedmioty i prosi się, by dziecko coś wybrało. W zależności, co wybierze, z tym będzie związane w przyszłości. Często prosi się o wybranie drugiego przedmiotu, wówczas "wróżna" staje się bardziej wiarygodna, jeżeli te dwa przedmioty mogą rzeczywiście jakoś się ze sobą wiązać, np. farby i pieniążek, to w przyszłości majętny artysta. 

W różnych rodzinach traktuje się tą wróżbę albo poważniej albo z tzw. "przymrużeniem" oka. U mnie w rodzinie ta tradycja istnieje od zawsze i chyba raczej jest traktowana jako zabawa. Także wszystkie przedmioty są widoczne dla dziecka, by mogło rzeczywiście wybrać swoją przyszłość. I tu ponownie w zależności od rodziny, albo przedmioty są widoczne, albo schowane pod takimi samymi okryciami. Wówczas dziecko wybiera rzecz przypadkową. 

My przygotowaliśmy wszystko zgodnie z tradycją mojej rodziny i w kręgu poukładaliśmy przygotowane gadżety. Tomutkowi przygotowaliśmy przedmioty takie, jak: 
  • termometr - będzie związany z branżą medyczną, czyli lekarz bądź pracownik naukowy,
  • książkę - będzie humanistą,
  • mapę turystyczną - odziedziczy smykałkę po mamie i będzie podróżował,
  • różaniec - będzie pobożny lub będzie służył Bogu w kościele, zakonie lub może zajmie się naukowo tematyką kościoła,
  • kluczyki od samochodu - będzie ścisłowcem, czyli bardziej np. inżynierem mechanikiem lub wynalazcom itp.,
  • portfel - będzie osobą, która będzie miała smykałkę do interesów,
  • telefon komórkowy - będzie ścisłowcem  pójdzie np. w kierunku nowych technologii lub branż, które się szybko rozwijają i podbijają rynki na całym świecie.

Nasz Tomutek wybrał termometr, a następnie portfel, który przy okazji bardzo dokładnie zlustrował:)))) Ni mniej ni więcej oznaczało by to, że zwiąże się w przyszłości z medycyną i będzie czerpał z tego korzyści majątkowe.


Najbardziej dziwiło nas to, że synek zna bardzo dobrze termometr i na co dzień nie jest nim wcale zainteresowany, wręcz przeciwnie. A tu to właśnie termometr wzbudził w Tomku największy entuzjazm.
Jeżeli chodzi o portfel, to położyliśmy najmniejszy, jaki mieliśmy. Był niepozorny i właściwie mniejszy od książki, termometru i prawie równy komórce (telefon komórkowy), czyli mały i nijaki:)
Może te wróżby jednak coś w sobie mają???:)



Znacie jakieś inne zwyczaje na roczek dziecka?
A na dwa lata dziecka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz