Dzieci rosną bardzo szybko, a my bardzo wolno się starzejemy:)
Tego będę się trzymać na przyszłość:)
Tomutek skończył już 20 miesięcy!:), Karina prawie 2! Kiedy to minęło? - nie mam pojęcia. Żal mi, że te chwile są tak ulotne i jakbym tylko mogła to całe dnie obserwowałabym dzieci i się z nimi bawiła. Tak się niestety nie da, bo ktoś musi ugotować, posprzątać, zrobić zakupy, wyprać itd.
Zarówno Tomek, jak i Karinka rozwijają się bardzo dobrze:)
Tomutek jest bardzo wesołym i energicznym chłopcem. Uwielbiam patrzeć, gdy się śmieje z bajek, obrazków lub w trakcie zabawy. Czasami śmieje się z tak prozaicznych czynności, że zazdroszczę mu, iż jest dzieckiem:)
Obecnie jest zdecydowanie na "NIE". No właśnie, dlaczego małe dzieci najpierw uczą się słowa "nie" (oczywiście po słowach mama, tata itd)? Potem długo nic i nagle orientują się, że istnieje także wyraz "tak", który oznacza coś całkiem odwrotnego. Niestety "tak" nie lubią używać i śmieję się, że dla zasady zapominają tego wyrazu.
Bardzo intensywnie chłonie wiedzę i wszystko, co go otacza. Już się bałam, że będzie gorzej, na szczęście interesuje go wiele rzeczy i wiele sytuacji oraz przedmiotów, które sam zauważa. Jak się okazuje otaczający nas świat jest o wiele ciekawszy, niż myślałam i dopiero przebywanie non stop z dzieckiem mi to uświadamia.
Tomek uwielbia oglądać różne obrazki i pokazywać na nich przedmioty, ludzi i zwierzęta. Niestety nie mówi, ale prosi, by mu powiedzieć, co jest czym lub pytać go, gdzie co jest.
Zaskakuje nas wieloma swoimi reakcjami, np. uwielbia księżyc i zawsze go szuka na niebie, w książkach i w bajkach. A wydawało by się, że takich rzeczy dzieci nie widzą i nie są dla nich interesujące.
Bardzo lubi pomagać we wszystkich pracach domowych i nie tylko. Jak robię jakieś ciasto, porządki, czy obiad to na pewno to zainteresuje Tomka i od razu jest przy mnie. Wówczas dosuwamy krzesło do stołu lub blatu i robimy wszystko razem. Często Tomek po takiej "zabawie" jest w opłakanym stanie, ale co z tego? - ważne, że się uczy i nie boi nowości.
Tomek bardzo boi się obcych i to do tego stopnia, że nie chce wejść do windy, gdy ktoś już w niej jest. Do tego stopnia, że gdy ktoś nas odwiedza to chowa się w jakiś kąt i popłakuje. Wówczas staram się wszystko wyjaśniać, bo zdaję sobie sprawę z tego, że jest to dojrzewanie emocjonalne i dziecko czasami nad tym nie panuje.
Nie chce już siedzieć w wózku na spacerze, dlatego spacery bywają trudne.
Niestety zdarza się, że coś próbuje wymusić na nas poprzez płacz, histerie i leżenie na podłodze. Staramy się temu nie poddawać i dużo mu przy tym tłumaczymy. Mam nadzieję, że to będzie owocować i wymuszanie kiedyś się skończy.
Tomek nie lubi się ubierać, rozbierać, przewijać i chodzić w kapciach. Te wszystkie czynności sprawiają nam wiele trudności. Nie pomagają tłumaczenia, że idziemy na spacer i należy się ubrać. To jest nieważne, bo on nie potrzebuje ubrania.
Synek uwielbia chodzić po schodach, dlatego czasami dla rozrywki chodzimy z nim po klatce schodowej, by się nachodził.
Dziwną rzeczą jest ta, że boi się huśtać na huśtawce. Kiedyś, tj. jeszcze jesienią bardzo to lubił, a obecnie nie poznaje i nie przypomina sobie, że to była jego ulubiona zabawa na placu zabaw.
Bardzo lubi dzieci i gdy przechodzimy obok żłobka, gdzie akurat dzieci bawią się na dworze, staje przed płotem i patrzy na dzieci. Może tak stać nawet godzinę. Dzisiaj opiekunka dzieci ze żłobka powiedziała mi, że chyba czas wysłać dziecko do żłobka.
Tego będę się trzymać na przyszłość:)
Tomutek skończył już 20 miesięcy!:), Karina prawie 2! Kiedy to minęło? - nie mam pojęcia. Żal mi, że te chwile są tak ulotne i jakbym tylko mogła to całe dnie obserwowałabym dzieci i się z nimi bawiła. Tak się niestety nie da, bo ktoś musi ugotować, posprzątać, zrobić zakupy, wyprać itd.
Zarówno Tomek, jak i Karinka rozwijają się bardzo dobrze:)
Moje maleństwa:)
TOMEK
Tomutek ma 20 miesięcy:)
KARINA
Karina jest jeszcze spokojnym Maluszkiem, który płacze, gdy jest głodne, ma mokro lub chce się przytulić do mamusi:) Już zaczyna sobie coś pod noskiem gaworzyć, dużo się uśmiecha, chętnie przebywa na rączkach mamy lub taty, lekko podnosi główkę, bardzo szeroko otwiera oczy i już bardzo chętnie się przewraca na boczki. Jest przekochana i taka malutka (ma 4,90 kg i 59 cm), szkoda tylko, że dzień miesza jej się z nocą, bo to dość duże obciążenie dla mamusi:). Tomek przy niej to olbrzymek, a przecież również jest tak malutki...
Tu Karina ma 7 tygodni:)
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga.
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.
Tyle tego napisałaś. Fajnie, że się dobrze rozwijają dzieciaczki. Mam nadzieję, że Tomkowi przejdzie ten lęk przed obcymi.
OdpowiedzUsuńJa także na to liczę, że jeszcze miesiąc i Tomek już nie będzie się wszystkiego bał. Z drugiej strony, może to dobrze, że dziecko nie idzie do obcych? Gorąco pozdrawiam:)
UsuńWydaje mi się, że wiele dzieci ma taki okres w życiu, że boi się obcych, ale z tego co wiem po rodzinie to mija :)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Cudnie razem wyglądają, A Karinka, na ostatnim zdjęciu, jak czerwony kapturek :) Mały aniołek :)
OdpowiedzUsuńKolor czerwony, bo mama go lubi:) Pozdrawiam:)
UsuńPięknie rozwijają się Wasze Dzieci! Ja też uwielbiam patrzeć jak Dziewczynki się śmieją, od razu weselej w całym domu. Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Marto:) Serdecznie pozdrawiam:)
Usuń