sobota, 10 stycznia 2015

Wizyta duszpasterska i Tomka "pchuj"

W tym roku nasza wizyta duszpasterska wyglądała już o niebo lepiej niż w poprzednim. Myślę, że ksiądz odnotował, że przeszliśmy dużą metamorfozę i przyjęliśmy go godniej niż poprzednim razem, tzn. zastosowaliśmy się do większości wytycznych dotyczących przyjmowania kolędy, jakie proboszcz zamieścił na stronie www naszej parafii. 
Pisałam o tym TU.
Mieliśmy biały obrus, krzyż, biblie dla starszych i dla młodszych, różaniec, białą świecę, byliśmy odświętnie ubrani, księdza przywitaj mąż, zaproponowaliśmy wodę, coś do jedzenia i kopertę wręczył mąż, więc większość punktów zrealizowaliśmy.

Tym razem jednak kolęda była przebojowa. Tomutek dostarczył nam wielu atrakcyjnych sytuacji.
Nasz Synek staje się bardzo pomysłowym chłopcem i chyba stara się wszem i wobec na około o tym przypominać i czasami przesadza w swoich staraniach.
Podczas wczorajszej kolędy Tomutek po zapaleniu świeczki (niestety mieliśmy tylko jedną) próbował a właściwszym będzie, jeśli napiszę, że usilnie się starał ściągnąć obrus z palącą się świecą. Tomutek był ciekawy, czy przyjadą strażacy, a zwłaszcza strażak Sam, jeżeli zapali się obrus i mieszkanie. No nie była to komfortowa sytuacja, dlatego też mąż w obawie o nasze bezpieczeństwo zaprowadził Tomka do pokoju.

Tomek w pokoju płakał, jak to dziecko i oczywiście mamusia się nad nim zlitowała i po niego poszła.
Co dalej zrobił nasz syn?, albo, co powiedział?
Tomek od jakiegoś czasu, nie wiedzieć skąd, zamiast "be" - tak go uczyliśmy - zaczął mówić na różne złe rzeczy, lub śmierdzące lub niewłaściwe "fuj". Z biegiem czasu to "fuj" przekształcało się najpierw w "pfuj", potem "pchuj" i ostatecznie jest już "chuj".
 Wkraczając do pokoju, gdzie siedzieliśmy z księdzem Tomutek zaczął tłumaczyć, co zrobił źle i chyba z 10 razy powiedział "chuj". Okropne!! 
Co robią rodzice? Zaczynają się tłumaczyć i opowiadać księdzu, co synek ma na myśli etc... Ksiądz był młody i dość dyskretny i tak sobie myślę, że po wyjściu z naszego mieszkania utwierdził się w przekonaniu, że jego powołanie jest właściwe i na pewno nie chciałby mieć dzieci.

A my cóż, od jakiegoś czasu staramy się nie zwracać uwagi na to hasło Tomka, bo im częściej to robiliśmy, tym częściej Tomek znajdował coś "chuj". Wyobraźcie sobie, jak czasami wyglądają moje spacery z synkiem, gdzie co zakręt i co blok lub w parku non stop są śmietniki ze śmieciami, które są oczywiście "be". Dużo "be" nas otacza, a dzieci lubią takie rzeczy pokazywać i głośno komentować. Och a to pewnie dopiero początek brzydkich słów naszego synka. Na razie wiele rzeczy i słów przynosi ze żłobka, a co będzie w przedszkolu? Może nie będę się przedwcześnie martwić:)

Tym razem mieliśmy już biały obrus, i normalną białą świecę - niestety tylko jedną:)

Jeszcze grzeczny Tomutek:)

Mamusia przy swoim syneczku:)

31 komentarzy:

  1. Witam ,w moim mieście i naszej parafii jest ludzko i po bożemu.Proboszcz nie rozkazuje aby mu proponować picie czy jedzenie ,o toalecie nawet nie wspomina . Natomiast zawsze przypomina aby ofiar nie dawać w kopertach i mówić jaką kwote przeznaczamy na Kościół a jaka na kolendę (oczywicie on na karcie zapisuje ). Mamy nowy Kościoł , ciągle w budowie ,zawsze coś trzeba zrobic . Ja zawsze daje nie mniej niż100zl . W ubieglym roku dałam 150 bo była robiona w Kościele podłoga z marmuru a to ogromny koszt .tak wiec jak sa wieksze wydatki to daje wiecej ale księza się staraja ,jest ślicznie i życzliwie podchodzą do parafian . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak powinno być. Dobrze jest, jak wraz z nowym kościołem pojawia się nowy i dobry proboszcz, któremu zależy na wiernych, a nie na zarobku. W takich sytuacjach, jeżeli mogę to sama chcę się dołożyć do jakiś zbiórek. Nie lubię, gdy ktoś mnie zmusza jakimiś wytycznymi, czy dziwnymi ogłoszeniami. Takie podejście do parafian, jak u Was jest mile widziane:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  2. U nas jak ksiądz dowiedział się, że jestem w trzeciej ciąży nie wziął koperty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyznać muszę, że u nas także ksiądz zapytał, czy możemy sobie pozwolić na ofiarę dla kościoła, więc to jest miłe:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Syn z zerówki przynosi różne rewelacje - nie są to nawet brzydkie słowa, tylko różne rzeczy, co ktoś powiedział lub zrobił. Trzeba sporo rozmawiać i tłumaczyć jakie są właściwe zachowania. Sama też się dowiadywałam od rówieśników w tym wieku różnych "ciekawostek", więc tak było i jest. Z tym, że od razu trzeba podjąć temat jeśli dziecko coś zaczyna opowiadać. Nie ma łatwo niestety ;) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boję się przedszkola i zerówki, bo zdaję sobie sprawę z tego, że dzieci uczą się różnych nieciekawych zachowań, słów i nabywają jakiś złych umiejętności od innych dzieci. Już dużo rozmawiamy z Tomutkiem, choć czasami myślę, że on tego nie rozumie. Mam nadzieję, że żle myślę:) Masz rację - nie jest łatwo:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  4. żadnych wytycznych obowiązkowych (bo zalecane może i są) nigdy żaden ksiądź ode mnie nie egzekował:)
    zawsze jest u nas kropidło i Bibila, ale dlatego, że tak było i w moim domu rodzinnym
    o jedzeniu i piciu nikt nigdy nie wpominał, co nawyżej się coś do picia proponowało
    dawanie ofiary jest dla mnie normalne, skoro deklaruję swoją przynależność do tego kościola:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Olu i u mnie zawsze tak było, ale przyznam, że przez wiele lat się u mnie dużo zmieniło. Tez wiele razy się przeprowadzałam i często różne sytuacje zmieniły moje podejście do wizyt duszpasterskich. Oczywiście zmieniły nie na gorsze, ale na inne. Są księża, którzy uważają, że w wyjątkowych sytuacjach nie potrzeba mieć np. białago obrusa etc... Co do dawania ofiary, to także zawsze coś dajemy, ale gdybym nie mogła, to bym nie dała:) Tymczasem pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  5. ps.od urodzenia jestem z Warszawy i w mojej parafii z dzieciństwa też nie było żadnego wydziwiania, współczuję zatem jeśli trafiłaś do takiej parafii:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że już się tym w ogóle nie przejmuję:) Śmieszy nas to trochę i tyle. Może posłucham o sobie na kazaniu w niedzielę po wizytach duszpasterskich:) - jak w zeszłym roku. Oczywiście w tym sensie o sobie, bo Proboszcz będzie mówił ogólnie o różnych niewłaściuwych zachowaniach:)))) Aha to nowy proboszcz, dlatego zmieniają się wszystkie zasady:) - na lepsze:)

      Usuń
    2. jak nowy proboszcz to pewnie i tematu nie będzie:)

      Usuń
  6. my w ubiegłym roku baliśmy się kolędy i...jak tylko mała zaczęła płakać ksiądz dosłownie uciekł od nas, a z tego wszystkiego mąz zapomniał dać mu koperty i...później ganiał go po sąsiadach. Było dużo śmiechu, w tym roku niestety w dniu koledy byliśmy u dziadków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedny ksiądz;) U nas był bardzo młody ksiądz, który pewnie jak słyszy płaczące dziecko, to nie wie, co z tym zrobić i jak takie dziecko uspokoić:) Biedna Córusia:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  7. A u nas ksiądz po kolędzie się nie pojawił. Chodził w dzień, gdy urodziła się Zosia, ale specjalnie poprosiliśmy opiekunkę, żeby go wpuściła, a on nie przyszedł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej to pewnie zapomniał, albo był jakiś zamyślony i zapomniał o Was:) Serdecznie pozdrawiam i zdrówka życzę:)

      Usuń
  8. U nas nie ma tak rygorystycznych wytycznych c odo kolędy, poza tym jest raczej taka "na luzie". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z mężem już tego tak w ogołe nie odbieramy, że to jest rygorystyczne. Jesteśy tym, wraz z sąsiadami nawet trochę rozbawieni:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  9. U nas kolęda przed nami... aż jestem ciekawa czy mój mały czegoś nie wymyśli przy księdzu. U nas odkad pamiętam zasady są takie same: biały obrus, krzyż, świeczki, woda święcona i kropidło na stole. Co do reszty nigdy żaden ksiądz nic nadzwyczajnego nie wymagał.. Chociaż nigdy nie wiadomo...niedawno zmienił nam się proboszcz (bo poprzedni uciekł ;-) ) ten mimo że sympatyczny był na chrzcinach to jednak formalista...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozbawiłaś mnie tym, że Wasz poprzedni proboszcz uciekł:)))) No tak, czasami i tak bywa;) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
    2. No tak się przytrafiło, podjechała bagażówka i już księdza nie było ;-) A że na wsi mieszkamy to była to nie lada atrakcja ;-)

      Usuń
    3. Ojej, jak Ci zazdroszcxzę, że mieszkasz na wsi. Może i mi będzie kiedyś dane:)))) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
    4. 15 min od miasta a cisza i spokój... uwielniam :-) i polecam :-) pozdrawiam cieplutko :-)

      Usuń
  10. Uśmiałam się.Uwielbiam te gry słówek u dzieci choć czasem można spalić się że wstydu ;) Moja córeczka babcię która jest blondynką nazywa żółtą babą ,czasem jednak stwierdzi że jest to stara baba a gdy pytam kto ją tego nauczył mówi Niko(pies).Po fakcie mamy niezły ubaw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe masz zabawną coreczkę, ,,żółta baba '',dobre ,pewnie farbowana.

      Usuń
    2. Ja także się z tym zgadzam, że Córeczka jest zabawna. Dobrze to ujełaś, że dzieci mają takie gry słowne, które zastanawiają nas często i zachodzimy po rozum do głowy, skąd one tak coś kojarzą... Te nasze kochane dzieciaczki:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  11. hahah :) noo ciekawość też nie zna granic mój młodszy synek tez lubi Strazaka Sama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie Strażak Sam idzie w odstawkę, na rzecz Maszy i niedźwiedzia:) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Moje tak obsiadły księdza po 5godzinnym oczekiwaniu ..... że chyba nawet ksiądz czuł się osaczony ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedny ksiądz :) Dzieciaczki miały na pewno duzo pytań, bo starsze dzieci to chyba o wiele rzeczy pytają? Dzieci są kochane:-) Serdecznie pozdrawiam :-)

      Usuń
  13. Między innymi ze względu na te świece ja nie kładę obrusa. Ksiądz ostatnio nic nie komentował, za to teściowa była oburzona, że tak się nie godzi... W tym roku jeszcze wizyta przed nami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie nie chciałam gadania księdza, dlatego położyłam obrus... Stwierdziłam, że przez 20 minut nie wydarzy się jakaś tragedia. Mylilam się, bo mogło się dużo wydarzyć... Serdecznie pozdrawiam

      Usuń