piątek, 27 lutego 2015

Wpis na czasie, czyli ubezpieczenia nasze, naszej rodziny i nie tylko

Foto ze strony: nietypowe-ubezpieczenia.pl

Należę do osób typu: "przezorny zawsze ubezpieczony". W obecnych czasach powinniśmy się ubezpieczać na wszelakie przypadki i wypadki. Wiem, że wiele osób myśli inaczej, jednak moje doświadczenie życiowe zawsze podpowiada mi: "ubezpiecz się". 

Jak do tej pory nie zdarzyło mi się gdzieś wyjechać bez ubezpieczenia, zawsze mam ubezpieczone mieszkanie, w którym mieszkam (bez względu na to, czy je wynajmuję od rodziny, czy od obcych, czy jest moje lub męża). Zawsze mam ubezpieczony sprzęt, z którym podróżuje. Jednym razem jest to rower, innym aparat, a jeszcze innym coś innego. Jeżeli biorę udział w jakiś biegach lub zawodach sportowych także jestem ubezpieczona. Jestem także ubezpieczona na wypadek śmierci, by moi bliscy nie zostali na przysłowiowym "lodzie". Na każdą niemal ewentualność mam także ubezpieczenie OC. Tak samo moja rodzina. Uważam, że żyjemy w takim okresie, iż to jest wręcz pożądane, posiadać stosowne /właściwe dla każdego/ ubezpieczenia i polisę na życie. Nigdy nie wiemy, co może nam się stać i jakie mogą być tego skutki, dlatego moim skromnym zdaniem, czasami lepiej zbierać nawet cały rok na ubezpieczenie niż go nie posiadać. Nie jest to żaden zbytek, czy próżność, wręcz przeciwnie to ostrożność i dbałość o innych, o rodzinę.

Czy korzystałam choć raz z tych ubezpieczeń? - zapytała mnie ostatnio jedna z Pań, z którą rozmawiałam w poczekalni przychodni /rozmawiałyśmy właśnie o ubezpieczeniach/.
Oczywiście korzystałam już choć nie było to aż tak wiele razy. Tu przede wszystkim korzystałam z ubezpieczenia piwnicy /miałam włamania/, a także z OC, oraz z ubezpieczenia mieszkania. Można pokusić się o stwierdzenie, że na szczęście nie musiałam korzystać z innych ubezpieczeń, ale w razie czego wiem, że je mam.

Moja historia z ubezpieczeniami rozpoczęła się po poważnym wypadku samochodowym. Zdarzenie to miało miejsce około 18 lat temu. Nie byłam najbardziej poszkodowaną osobą, a mimo zostałam uziemiona na przeszło dwa miesiąca, a przez następne 6 miesięcy przechodziłam rehabilitację. Nie był to najlepszy okres w moim życiu, ale za to bardzo dużo mnie nauczył. Przede wszystkim, że należy się ubezpieczać. Jak się łatwo domyśleć, wówczas nie byłam ubezpieczona prywatnie i mogłam mieć o to pretensje tylko do siebie. W związku z tym, że nie ja spowodowałam wypadek i uważałam, że winny powinien zapewnić mi należyte odszkodowanie, rozpoczęłam starania o odszkodowanie. To wszystko własnymi siłami. Na początku próbowałam uderzać do towarzystw, gdzie był ubezpieczony mężczyzna, który spowodował wypadek, ale to była trudna sprawa.
Ostatecznie /zresztą w ostatnim momencie tj. gdy mijają ustawowe terminy/ znalazłam prawnika, który w moim imieniu napisał kilka pism i zaczęła się batalia o odszkodowania ściągane z ZUSu oraz od osoby, która spowodowała wypadek. Na moje szczęście ta osoba była ubezpieczona w kilku miejscach, więc gra warta była świeczki. Teraz nie trzeba szukać szukać ekstra prawników, bo są firmy zajmujące się pomocą poszkodowanym, np.: http://www.kompensja.pl/. Moje sprawy o odszkodowania ciągnęły się do roku. To długo i nie, zależy, jak kto na to patrzy. Uważam, że warto było i wiem, że na tamte pieniądze otrzymałam w sumie sporą kwotę. Wówczas miałam gdzieś w tyle głowy to, że nie wiem, jak skutki tego wypadku wpłyną na dalsze moje życie i czy konsekwencje będą się ciągnęły latami, czy nie.

Dlaczego o tym wszystkim tu piszę?
  • Przede wszystkim z tego powodu, ze to jest temat na czasie, tzn. na czasie w naszych skomplikowanych czasach, ze skomplikowanymi relacjami (banki, korporacje, przychodnie i inne). Jeżeli tracimy pracę lub z innego powodu nie mamy środków do życia i nie jesteśmy ubezpieczeni to lądujemy na bruku. Czasami trudno się z tego podnieść. Jeżeli mamy jakieś stosowne ubezpieczenie, które może pomóc choć na kilka miesięcy, to zawsze jest prościej i widzi się sens w dalszym życiu. Widać światełko w tunelu.
  • Obecnie ludzie biorą kredyty mieszkaniowe, kredyty inne, mają rodziny i pracę. Często niestety pojawiają się sytuacje, że tracimy pracę, albo mamy wypadek, albo chorujemy z jakiegoś powodu i nie możemy pracować i co wówczas z opłacaniem naszego kredytu? - ubezpieczenie może pomóc.
  • Czasami tracimy bliskiego i zostajemy sami bez środków do życia. My także możemy umrzeć lub zginąć i co jeśli nasze dzieci zostawimy bez środków do życia?
  • Niestety nadal stosunkowo często dochodzi do kradzieży naszej własności: w mieszkaniu, kradzieży samochodu, roweru, zawartości piwnicy lub komórki. Lepiej mieć wówczas ubezpieczenie i odzyskać choć część lub i całość naszego mienia.
  • A co, gdy zaleje mieszkanie, dom, gdy nasz dobytek zostanie spalony? W tej sytuacji ubezpieczenie to obowiązek.
To sytuacje życiowe, z którymi mamy do czynienia dość często i w których nie wyobrażam sobie nie mieć ubezpieczenia. 
Gdzieś ostatnio przeczytałam, że nie warto się ubezpieczać, bo potem nie można odzyskać pieniędzy. Na szczęście nigdy nie miałam sytuacji, by z jakiś przyczyn nie odzyskać odszkodowania. Może to kwestia towarzystwa ubezpieczeniowego? może to kwestia odszkodowania? A może po prostu niektórzy piszą czasami jakieś wymyślone historie, by ktoś ich czytał? Nie wiem i nie będę dociekać, ani się spierać o ten temat. Ja mam dobre doświadczenie z ubezpieczeniami i oby tak pozostało.

Tymczasem mam też manię ubezpieczania bliskich, gdy np. gdzieś wyjeżdżają. Jak do tej pory to systematycznie ubezpieczam wyjeżdżających  moich najbliższych, bo oni nigdy o tym nie pamiętają. Czasami nawet robię to, gdy już są w drodze i na sms-a wysyłam im numer polisy. Mówcie co chcecie, ale jeżeli się gdzieś wyjeżdża to już ciąży na nas obowiązek ubezpieczenia, bo nigdy nie wiadomo, co może się stać i ile może nas to kosztować. Ubezpieczenie pomoże.

Mój apel do wszystkich to ubezpieczajcie się.
Ubezpieczajcie się mądrze.





6 komentarzy:

  1. Dobrze, że po raz kolejny podejmujesz tak ważne życiowe tematy. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważny temat dla wszystkich... Serdecznie pozdrawiam i dziekuję za wpis:)

      Usuń
  2. Pracuję w kancelarii zajmującej się pomocą w uzyskiwaniu odszkodowań. Dobrze wiem o czym piszesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe Kasiu, czy macie wielu klientów? Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
    2. Sporo, kancelaria działa na teranie całego kraju i za granicą. :)

      Usuń