środa, 11 marca 2015

Rekrutacja do przedszkoli

Jakie mam szanse na otrzymanie przedszkola dla Tomka? ...ano marne...

Mój humor na dzisiaj jest przy chmurce "jestem smutny"


Właśnie ruszyła rekrutacja do przedszkoli. Nie myślałam, że będę to pisać, ale niestety muszę i chcę, bo to będzie taki mój mały wewnętrzny protest, który przeczyta być kilkanaście/kilkadziesiąt/kilkaset  osób i sobie razem ponarzekamy. Może będzie nam lepiej:))

Żyjemy w relatywnie biednym kraju i na pomoc przy wychowaniu dzieci mogą liczyć tylko najbiedniejsi, albo Ci najsprytniejsi i lekko oszukujący system (życie w konkubinacie, celowy rozwód, załatwianie dokumentów o jakiejś niepełnosprawności lub jakiejś innej nawet lekkiej chorobie). Nie mam nic do tej drugiej grupy, bo zdaje sobie sprawę z czego to się bierze. Dlaczego naginamy czasami jakieś paragrafy? Dlaczego czasami zaczynamy lekko oszukiwać, choć oddalamy od siebie tą myśl?

Ano wszystko po to, by sobie pomóc i by pomóc rodzinie w tych trudnych - niestety - czasach.
Zakładamy rodziny, mamy dzieci, średni dochód na rodzinę i przydała by się pomoc w postaci żłobka, przedszkola lub niani. Koszt niani w Warszawie to kwota rzędu od 1600 zł wzwyż. Skąd na to wszystko wziąć pieniądze?

W takich sytuacjach marzymy o tym, by nasze kochane dziecko dostało się do przedszkola, by odszedł koszt niani. Tu napotykamy na swego rodzaju nonsens, bo pierwszeństwo w otrzymaniu przedszkola /otrzymuje największą liczbę punktów/ ma:
  • rodzina wielodzietna - powyżej 3 dzieci,
  • dziecko niepełnosprawne,
  • dziecko od rodziców niepełnosprawnych,
  • dziecko, których rodzeństwo jest niepełnosprawne,
  • dziecko matki samotnie wychowującej dzieci,
  • kandydat objęty pieczą zastępczą,
  • dziecko z rodziny objęte nadzorem kuratorskim,
  • i wreszcie kilka punktów można otrzymać za to, że rozlicza się PIT w Warszawie i że się tu pracuje i jest się zameldowanym.
Szanowni Urzędnicy Państwowi! 
  • nie będę ubolewać nad tym, że nie jestem chora, 
  • nie żałuję, że moje dzieci są zdrowe, 
  • nie chcę by moja rodzina została uznana za patologiczną,
  • nie stać mnie na więcej dzieci - bo nikt nie chce takim rodzinom sensownie pomagać,
  • nie chcę brać rozwodu z mężem i cieszę się, że wzięliśmy ślub, więc nie będę matką samotnie wychowującą dzieci
  • wobec powyższego nie będę miała dostatecznej liczby punktów w procesie rekrutacyjnym...
...dlatego nie dostanę przedszkola dla Tomutka /chyba, że stanie się cud i dowiem się, że jest mniej kandydatów niż miejsc/ i nawet nie mam na to szans! Za to, że jestem szczęśliwa i los mi nie zagrał na nosie, Państwo będzie mnie karać na każdym kroku w drodze do wychowania dzieci. Za to, że nie chodzę po opiekach społecznych i nie proszę o zapomogę oraz za to, że jeszcze mam co jeść od pierwszego do pierwszego.
Mam nadzieję, że los nie zmusi mnie w przyszłości do jakiegoś kombinowania, by sobie pomóc, by pomóc rodzinie, ale pomimo wszystko wspieram i duchem i ciałem wszystkie te matki, które mają gorsze sytuacje ode mnie i muszą wraz z mężami podejmować różne drastyczne kroki.

Nie wiem, czy można znaleźć lepsze rozwiązanie na właściwą rekrutację do przedszkoli, ale wierzę, że można ich zorganizować więcej. Wierzę, że można to w ogóle inaczej zaplanować. Tylko kto ma w tym interes?
Bynajmniej nie Pan/Pani urzędnik.

18 komentarzy:

  1. Niestety z miejscami w przedszkolach czy żłóbkach jest bardzo kiepsko ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieszkam w dzielnicy, gdzie jest bardzo dużo przedszkoli, ale niestety jeszcze więcej dzieci, więc dla przeciętnej rodziny otrzymać przedszkole to cud. Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  2. niestety taka polska rzeczywistość...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo wszystko takie drogie a w totka nie każdy może wygrać:) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Przeszłam to samo z córką i mimo że byłam wtedy samotną mamą, to przedszkole i tak nam się nie należało, bo... zarabiałam o 5zł za dużo według naszego kochanego państwa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MIałaś pecha Kobieto i to podwójnego, bo raz, że sama wychowywałąś córeczkę, a dwa, że nie przyznali Ci żłobka z powodu absurdalnych 5 zł. Koszmar! Serdecznie pozdrawiam i zdrowia życzę:)

      Usuń
  4. My też się rekrutujemy. Złożyliśmy 12 podań i mamy nadzieję, że choć gdzieś jednak Jędruś się dostanie. Z tym, że my szukamy przedszkola katolickiego, więc może być jeszcze trudniej, bo takie są wyjątkowo oblegane.
    Co do żłobka - właśnie dostałam maila, że Jędruś jest 30. na liście rezerwowej i mamy szanse dostać się w kwietniu przyszłego roku. A zapisywałam go ponad 2 lata temu... Szkoda, że tego miejsca nie da się przepisać na Julianka na zasadzie sztuka za sztukę;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas skłąda się jednop podanie, ale na listę można wpisać więcej przedszkoli. Wpisałam siedem. Może gdzieś dostanę miejsce... O ile mi wiadomo niedaleko mnie jest tylko jedno przedszkole katolickie i dostać się do niego to jakiś cud, więc tego żłobka nie brałam nawet pod uwagę. Życzę Ci, by Ci się udało dostać choć przedszkole... Gorąco pozdrawiam i zdrówka oraz szczęścia życzę:))))

      Usuń
  5. Kamilko- dokładnie te same dylematy i żale miałam kiedy Eliza miała pójść do przedszkola. I napiszę tak- owszem, uważam, że powinny być grupy uprzywilejowane- to nie ulega wątpliwości, tyle, że... Czasami, nawet taka samotna mama jest w o Niebo lepszej sytuacji, niż typowa rodzina. I też rozumiem, że ludzie kombinują, żeby sobie ułatwić/pomóc itd... Tylko co z tego wynika? Wszyscy mamy kombinować? Może niektórzy nie chcą w ten sposób?

    U nas wybawieniem okazało się TPD- Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. Otworzyli u nas na osiedlu punkt, i chociaż w niepełnym wymiarze godzin, to dostałam to, na czym mi zależało- Eliza miała zajęcia zorganizowane, i kontakt z rówieśnikami.
    Pozdrawiam i powodzenia- mimo wszystko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego zastanawiam się, co to będzie dalej... Czy każdy będzie musiał "kombinować", by móc korzystać z wielu przywilejów... No cóż na razie czekam na cud. Może dostanę się do któregoś przedszkola. Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  6. U nas na szczęście nie ma większego problemu żeby dostać się do przedszkola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że jest więcej żłobków niż dzieci. To sytuacja idealna... Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Zgadzam się z Tobą... masakra jest z państwowymi przedszkolami! Moje dziecko urodzi się w lipcu tego roku, więc mam cichą nadzieję, że w ciągu kilku lat sytuacja zmieni się na lepsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę Ci, by sytuacja się zmieniła na lepsze. Jak na razie urodzenia maleją z roku na rok. To nic pocieszającego dla nas przyszłych emerytów, ale jeżeli chodzi o miejsca w przedszkolach, to dla nas oczywiście lepiej... Obyś miała lżej nić obecne mamy... Tymczasem gratuluję ciąży:)))) SErdecznie pozdrawiam i zdrowia życzę:))))

      Usuń
  8. U nas takie same warunki i też może być ciężko, bo my żadnego nie spełniamy a rówieśnicy syna z naszej okolicy już tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli, że nie jestem sama... Jest nas dużo więcej i co możemy zrobić? Na pewno ponarzekać... Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  9. teraz przedszkola są dla wybranych .....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też strasznie mało miejsc .... a i sama placówka państwowa pozostawia wiele do życzenia .... także i Gabi i Norb chodzili do przedszkola prywatnego ale u nas małe miasteczko to i wybór niewielki ;-)

      Usuń