środa, 15 kwietnia 2015

Jak szukałam niani dla Karinki?

Moje dwa kochane skarby na placu zabaw:)

W związku z tym, że wróciłam do pracy, a nie otrzymałam przydziału żłobka dla Karinki, musiałam znaleźć na dłużej nianię/opiekunkę. Ponad to z mężem uświadomiliśmy sobie, że potrzebujemy na stałe kogoś do pomocy, bo w Wwie nie mamy nikogo, a gdy są małe dzieci to może się zdarzyć wszystko. Przeanalizowaliśmy wiele sytuacji i wyszło na to, że skoro oboje pracujemy zawodowo i nie chcemy opuszczać często pracy, to bez opieki dodatkowej się to wszystko nie uda. Dlatego zdecydowaliśmy, że szukamy kogoś do pomocy na stałe przy dzieciach. Tak też w połowie stycznia rozpoczęłam poszukiwania niani. Chciałam wcześniej znaleźć nianię, by potem nie robić tego na ostatnią chwilę, czyli tuż przed początkiem kwietnia.

Wszędzie pełno poradników, jak znaleźć dobrą nianię?, jak szukać niani?, gdzie szukać? Jakie zadawać pytania?, itd. Kiedyś czytałam te wszystkie porady, ale często nie znajdowałam odpowiedzi na moje wątpliwości. Życie zweryfikowało, jak mam to robić najlepiej i kogo wybrać do opieki dla dziecka. Dlatego teraz w moim przypadku szukanie opieki dla dzieci wygląda już nieco ciekawiej.

W ostatnich dwóch latach niani szukałam już kilka razy. Za każdym razem potrzebowałam pomocy na krótki czas, tj. do dwóch miesięcy. Te doświadczenia dużo mnie nauczyły i w obecnym czasie szukanie niani jest znacznie prostsze. Niewątpliwie należy się do tego bardzo dobrze przygotować, tzn,.pytania, zadania, scenki rodzajowe. Osobiście nie wyobrażam sobie, bym mogła prowadzić rozmowę bez przygotowania i gruntownego zastanowienia się, kogo chcę znaleźć i co dokładnie ta osoba będzie robić, za co będzie odpowiadać i w jaki sposób będzie pracować z moją córeczką.

Obecnie za każdy razem, gdy szukam niani, to daję ogłoszenie na portalu niania.pl. Ogłoszenie, które tam zamieszczam jest bardzo dokładnie przemyślane i opisane ze szczegółami. Opisuję w nim bardzo dokładnie:
  • do kogo szukam opiekunki,
  • co oznacza dla mnie opieka nad dzieckiem,
  • w jakich godzinach będę potrzebować opieki, 
  • w jakich dniach gwarantuję pracę,
  • jak będzie układany grafik,
  • co oczekuję od przyszłej opiekunki dodatkowo,
  • czego nie jestem w stanie zaakceptować,
  • na jak długo szukam pomocy,
  • jaką stawkę proponuję,
  • co proponuję dodatkowo,
  • jaka kwota wynagrodzenia będzie gwarantowana (to w przypadku, gdy z naszej winy lub na naszą prośbę niania nie będzie do nas przychodzić),
Po takim ogłoszeniu zawsze mam konkretne zgłoszenia. Do tej pory bywało ich między 10 a 20 osób. Jeżeli nie uściśli się wymagań i preferencji to na takie ogłoszenie odpowiada kilkadziesiąt osób. Ktoś zapyta, dlaczego nie szukam niani przez znajomych? Owszem już próbowałam kilka razy i pytałam znajomych, jednak w tym przypadku okazywało się, że Panie z polecenia żądają co najmniej 15 złotych za godzinę i nie życzą sobie robić nic dodatkowo (zakupy, czy odkurzanie po dziecku). Często ta stawka była jeszcze wyższa, na co niestety nie możemy sobie pozwolić.

Wracając do moich poszukiwań niani - po weryfikacji wszystkich zgłoszeń telefonuję do wybranych osób i umawiam się na luźną rozmowę. Na rozmowę także jestem bardzo dobrze przygotowana. Mam zazwyczaj plan rozmowy, a w nim pytania i różne wskazówki dla mnie samej, na co zwrócić uwagę. To bardzo ważne, by posiadać taki wypunktowany scenariusz rozmowy, bo często takie spotkanie z przyszłą nianią idzie w innym kierunku niż sobie możemy zaplanować, np. dzieciom tak spodoba się potencjalna opiekunka, że będą chciały się z nią bawić i będą bardzo ingerowały w naszą rozmowę. Może być także przeciwna sytuacja, że dzieci zaczną płakać na widok obcej osoby (miałam już taki przypadek). W takich sytuacjach dobrze jest się odnaleźć od razu i po prostu je przewidzieć.

Za pierwszym razem, tj po styczniowym ogłoszeniu znalazłam nianię i byłam zadowolona. Nie miałam dużego wyboru i nie miałam problemu z wyborem tej najlepszej Pani. Pani miała rozpocząć pracę dwa tygodnie przed moim pójściem do pracy. To ważne, by dziecko przyzwyczaiło się do opiekunki. Byłyśmy w stałym kontakcie, ale niestety nie przyszła, o czym poinformowała mnie dwa dni wcześniej. Dlatego miałam dwa tygodnie na znalezienie kolejnej/nowej niani.
Ponownie powtórzyłam ogłoszenie na niania.pl i co się ciekawego wydarzyło? - zgłosiło się tylko 8 Pań i były bardzo dobre. Po rozmowach ostatecznie zostały mi trzy i chciałam je wszystkie. Wybór był bardzo trudny. Ostatecznie wybrałam tą Panią, która zdawała mi się najbardziej odpowiednia i kierowałam się przy tym bardzo racjonalnymi dla mnie przesłankami. Wzięłam pod uwagę wszystko, co wydaje mi się ważne w obecnej sytuacji i biorąc pod uwagę różne scenariusze dnia codziennego, np. nastawienie do dziecka, reakcja Karinki do tej osoby, styl rozmowy z dziećmi, wzbudzanie zainteresowania u dzieci, znajomość psychiki dziecka, wiedza na temat odżywiania dziecka, dyspozycyjność, mobilność, stan prawny, odległość od mojego miejsca zamieszkania, elastyczność, możliwość gotowania i ewentualnej pracy w weekend, robienie zakupów, pomoc w porządkach.
Tym sposobem eliminacji pozostały mi dwie Panie i na samym końcu zdecydowałam się na tą jedyną. Mam nadzieję, że wybrałam najlepszą Nianię.

A i jeszcze jedna ważna rzecz, naszą nianię zgłosiliśmy do ZUSu.

5 komentarzy:

  1. Wierze, ze to trudna decyzja bo przecież nikt nie zajmie się lepiej dzieckiem niż matka. Trzymam kciuki za to, by niania okazała się to najlepsza.
    Naslonecznej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. ja się ciągle zastanawiam - wiem że to wcześnie - bo jeszcze się maleństwo nie urodziło.. ale.. skoro taki problem jest dostać przydział w żłobku ? fajnie ze napisalas co wypisalas w ogloszeniu to napewno pomoze takze mi w razie gdyby miejsca w zlobku nie udalo nam sie dostac

    OdpowiedzUsuń
  3. Trudna sprawa. Ja jestem na etapie wyboru żłobka i też jest trudno wybrać ten jeden jedyny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak będę szukała niani, to chętnie zwrócę się do ciebie o rady praktyka :-).

    OdpowiedzUsuń
  5. Oli dostał się do dwulatków do przedszkola więc nie będziemy musieli szukać niani. :)

    OdpowiedzUsuń