wtorek, 26 maja 2015

Zabawa w domu - to nuda, czy jednak nie?

Jedna z pociągających ostatnio zabaw wśród moich dzieci - zabawa z butami!

Uwielbiam z dziećmi wychodzić na spacery. To wiadomo nie od dziś. Spacer uważałam, uważam i będę uważać za najlepszy sposób na wypoczynek i zabawę z moimi pociechami. Podczas spaceru bardzo dużo się dzieje, zawsze można zauważyć coś, co się wcześniej nie widziało, można pobawić się na placu zabaw, poszukać wiewiórek w lesie, porzucać kamienie do wody, nakarmić kaczki w stawie, pojeździć rowerem, porysować kredą po asfalcie etc. Te czynności nigdy się dzieciom nie nudzą, a przy okazji tego wszystkiego mogą się doskonale dotleniać a także może nawet uodpornić, jeżeli nie zawsze dopisuje nam ładna pogoda:)
Zabawa w domu przy tym wszystkim to nuda:( Tak zawsze mi się zdaje, a może moja inwencja twórcza nieco się zmieniła. Gdy zostaje sama z dziećmi w domu, to praktycznie muszę im zaplanować każdy czas i przemyśleć, co najpierw będziemy robić, co potem. A i tak pomimo wszystkich planów taki czas zdaje mi się być straconym w porównaniu z tym, co oferuje nam podwórko, las, czy plac zabaw. Ostatnio moje dzieci uwielbiają wszystko, co wiąże się z wykładaniem różnych rzeczy, przedmiotów, gadżetów etc. z szaf, szuflad, półek i półeczek. Nie muszę Was przekonywać do tego, że to nie jest idealne rozwiązanie na zabawę dla dzieci. Dlaczego? 
Ano tym sposobem dzieci są w stanie doprowadzić mieszkanie do totalnego chaosu w ciągu bardzo krótkiego czasu. W następstwie tego należało by przez kolejne kilka godzin sprzątać, układać i porządkować to, co zostało rozrzucone w trakcie kilkuminutowej zabawy. Nie jest to przyjemna sprawa, bo smutne jest to, gdy nasz jakiś umiarkowany porządek, ktoś niszczy w ciągu kilkunastu minut, dlatego dzieci w domu także należy jakoś zająć. 

W związku z tym, że wielkimi krokami przymierzam się do zmiany wyglądu pokoju dziecięcego, myślę intensywnie nad tym, co zapewnić dzieciom w pokoju, by się jednak tym czymś zainteresowały na dłużej, niż na jeden wieczór i korzystały z tego w miarę często.
Oczywiście ciężko coś takiego znaleźć, co by się dziecku nie znudziło. Oglądam wiele pokojów dla dzieci i na razie największą moją uwagę przykuwa zazwyczaj łóżko piętrowe (które do zabawy raczej nie służy) i ściana, która służy jako tablica do pisania i jest taką właśnie powierzchnią do rysowania, tablica magnetyczna suchościeralna, albo tablica magnetyczna. W tablicach do pokoików dziecięcych praktycznie się zakochałam;).

Jak się okazuje tablice dają możliwość wykazania się dziecku i pokazania jego kreatywności. Dzieci mogą rysować, uczyć się pisać, liczyć, uczyć się kolorów na tablicach magnetycznych. Intensywnie myślę o takiej tablicy bądź wyznaczeniu miejsca na ścianie, by pomalować ją odpowiednią farbą. Żal, że nie mamy większego mieszkania, bo można by było pokombinować z tym miejscem do malowania na ścianie. Takie coś mogło by sprawić radochę nie tylko dzieciom, ale także mi:)


Oczywiście zabawa jest najelpsza, gdy w pobliżu jest jakiś kompan, więc w tym przypadku Karina bawi się z Tomkiem i jest bardzo dobrze:)

4 komentarze:

  1. U mojej babci była taka szuflada z rupieciami typu kasztany, stare łyżki,plastelina,puste pudełka po kremach itp.I powiem ci pokoleniowo w niej grzebaliśmy wymyślając zabawy z kosmosu a to ludzik z plasteliny zaczął żyć w pudełku i to był jego dom do którego zapraszał kolegę kasztana.Jak mi się przypominają te zabawy to chciała bym być znów mała.Taka szuflada dawała pole manewru i chwilę spokoju dorosłym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam takie stare szuflady, które zawierają w sobie tysiące różnych drobiazgów i tajemniczych rzeczy. Ja także taką mam w mieszkaniu. Moje dzieci uwielbiają ją i z miłą chęcią pogrzebały by w niej, ale niestety ograniczam to - na razie jakoś mi się to udaje. To takie magiczne miejsce, które kojarzy mi się z dzieciństwem:)))) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Buty - zabawa na długi czas :) moja Julka zaczyna się interesować tą formą zabawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta szafka i zabawa z butami u mnie w mieszkaniu to mój koszmar, bo za każdym razem układam w niej buty i zawsze sobie myślę, ileż można...;))) No tak, ale co zrobić, jak dzieci uwialbiają tą zabawę? Serdecznie pozdrawiam:))))

      Usuń