Wiedziałam o tym, że po trzeciej ciąży nie będzie tak łatwo do siebie dojść. Przygotowałam się na to, że z moją kondycją będzie ciężko na początku, ale i że trudno będzie wrócić do formy po tak długim czasie.
I dobrze, że o tym wszystkim wiedziałam, bo proszę mi wierzyć, nie jest łatwo. Kobiety po ciąży muszą o siebie dbać i bardzo nad sobą pracować, by wrócić do stanu sprzed ciąż, by ciało wyglądało tak jak niegdyś, by włosy wróciły do swojej formy, by nie stracić zębów, by wyglądać równie atrakcyjnie i by się czuć dobrze. Zdecydowanie mężczyźni są w o wiele lepszej sytuacji, gdy rodzina się powiększa, ale nie o tym chcę pisać.
Wątek mężczyzn zostawię na inny czas. Na szczęście my, kobiety, mamy możliwość doświadczyć wielu innych emocji związanych z narodzinami dziecka, więc muszę przyznać, że te wszystkie niedogodności wynagradzają mi moje dzieci. Bywa z nimi ciężko, ale jest też mnóstwo sytuacji, spędzonego czasu, wspólnych poranków, posiłków, wycieczek etc., których nie oddałabym za nic. Te wszystkie okoliczności mają na kobiety bardzo dobry wpływ i wówczas nabiera się sił, energii, optymizmu i cierpliwości do dalszego życia.
Zarówno trzecia ciąża w tak bliskim odstępie czasu, jak i trzecia cesarka, były dla mnie ogromnym ryzykiem. Cieszę się, że wszystko się udało i pomimo, że jeszcze wracam do Siebie, to czuję się już znacznie lepiej. Obecnie mogę już sobie pozwolić na wiele więcej niż jeszcze dwa miesiące temu.
Waga już prawie ta sama, a do osiągnięcia pełni szczęścia muszę zrzucić jeszcze około 3 kg. Po cichutku przyznam się, że wolałabym być nieco szczuplejsza, więc mam nadzieję, że zgubię jeszcze jakieś 5-6 kg. W sumie w ciągu 6 miesięcy schudłam 15-16 kg. Uważam, że to bardzo dużo, ale należy zauważyć, że pierwsze kilogramy gubi się bardzo szybko, następne już bardzo wolno, więc cierpliwość w tym jest także bardzo pożądana. Osobiście nie zalecam jakiś diet odchudzających. Sama spróbowałam i o mało nie straciłam mleka, więc szybko wróciłam do normalnego odżywiania i normalnego systematycznego jedzenia posiłków.
Tymczasem w odchudzaniu na pewno pomaga karmienie dziecka.
Karmię Klarę cały czas (bez dodatku mleka sztucznego, bez dokarmiania mlekiem sztucznym) i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Wcześniej chciałam, by choć jedno dziecko przywykło do picia mleka z piersi tak mocno, że będę musiała długo pracować nad nim, by wypiło inne mleko lub przeszło na inne jedzenie. I co się okazało? Okazało się, że moje marzenie się spełniło. He he, ktoś kiedyś powiedział, by uważać o czym się marzy, bo marzenia mogą się spełnić - święta racja:))))) (szkoda tylko, że moje marzenia o wygraniu w totka jeszcze się nie spełniło;))
Myślę, że będę jeszcze karmić Klarę do jej roku. Na pewno długi urlop macierzyński mi w tym pomaga.
Forma po ciążach jest w tragicznym stanie. Gdy pomyślę, jak ona wyglądała przed ciążami to zastanawiam się, czy uda mi się osiągnąć poziom sprzed lat - choć w 80%.
W związku z wiekiem i tym, że jednak jestem ostrożna w tym, co robię powoli zaczynam ćwiczyć. Nie chcę na siłę udowadniać jakim jestem herosem, chcę odpowiednio i bez uszczerbku dla mojego zdrowia wrócić do siebie. Dlatego oszczędzam się i bez pośpiechu wracam do normalności przed ciążowej. Mam cichą nadzieję, że za kilka lat znów przebiegnę maraton:)
Po ciąży nie zostały mi plamy na twarzy, a poprzednie zniknęły lub bardzo się zmniejszyły (jestem tym bardzo mocno zaskoczona). Żylaki, które w znacznym stopniu pokazały się w trzeciej ciąży także zniknęły. Nie boli mnie ani kręgosłup, ani nadgarstki (przynajmniej na razie). Rana po cesarce goi się i już zanika. Wiem, że po około roku od cesarki będzie już blada i praktycznie niewidoczna (oby w środku było tak samo).
Tak więc nie jest źle i nie ma powodów do wielkich narzekań poza tym, że brzuch jest w stanie opłakanym i na razie lekkie ćwiczenia jeszcze nic nie pomagają. Pomimo to jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że i ten wróci do normy. Czasami mam ochotę zapytać jakiejś mamy-gwiazdy z pierwszych stron gazet, czy także dużo ćwiczyły, by osiągnąć perfekcyjny wygląd..., np. Justyna Steczkowska? Może kiedyś to zrobię:)
Tym razem dbam także nie tylko o stronę materialną, fizyczną, ale także o tą psychiczną i mentalną mojej osoby. Co najmniej dwa razy w tygodniu wychodzę sama z domu do ludzi na godzinę lub dwie. Ot po prostu na zewnątrz, na spacer, na spotkanie, szkolenie, do teatru, czy na koncert. Oczywiście bez dzieci i bez męża. To bardzo dużo daje, pozwala nabrać dystansu, uczy doceniać to, co się ma i bardzo odrywa od wszystkich niby problemów, czy różnego rodzaju innych bolączek, które w gruncie rzeczy są bardzo przyziemne, ale w moim życiu zyskują najwyższą rangę.
Czasami ciężko wyjść z domu i jakoś tak źle mi z tym, że zostawiam dzieci i nawet nie pociesza mnie fakt, że dzieci zostają z tatą. To się nazywa zbyt duże przywiązanie i należy nad tym pracować. Powinno być tak, że dzieci widzą, iż czasami także mama gdzieś wychodzi, że mama ma jakieś potrzeby lub że się w coś angażuje, coś robi dla siebie, ma jakieś pasje, hobby, czy zainteresowania. Przez to przecież i nasze dzieci zyskują, więc nad tym pracuję:)
I dobrze, że o tym wszystkim wiedziałam, bo proszę mi wierzyć, nie jest łatwo. Kobiety po ciąży muszą o siebie dbać i bardzo nad sobą pracować, by wrócić do stanu sprzed ciąż, by ciało wyglądało tak jak niegdyś, by włosy wróciły do swojej formy, by nie stracić zębów, by wyglądać równie atrakcyjnie i by się czuć dobrze. Zdecydowanie mężczyźni są w o wiele lepszej sytuacji, gdy rodzina się powiększa, ale nie o tym chcę pisać.
Wątek mężczyzn zostawię na inny czas. Na szczęście my, kobiety, mamy możliwość doświadczyć wielu innych emocji związanych z narodzinami dziecka, więc muszę przyznać, że te wszystkie niedogodności wynagradzają mi moje dzieci. Bywa z nimi ciężko, ale jest też mnóstwo sytuacji, spędzonego czasu, wspólnych poranków, posiłków, wycieczek etc., których nie oddałabym za nic. Te wszystkie okoliczności mają na kobiety bardzo dobry wpływ i wówczas nabiera się sił, energii, optymizmu i cierpliwości do dalszego życia.
Zarówno trzecia ciąża w tak bliskim odstępie czasu, jak i trzecia cesarka, były dla mnie ogromnym ryzykiem. Cieszę się, że wszystko się udało i pomimo, że jeszcze wracam do Siebie, to czuję się już znacznie lepiej. Obecnie mogę już sobie pozwolić na wiele więcej niż jeszcze dwa miesiące temu.
Waga już prawie ta sama, a do osiągnięcia pełni szczęścia muszę zrzucić jeszcze około 3 kg. Po cichutku przyznam się, że wolałabym być nieco szczuplejsza, więc mam nadzieję, że zgubię jeszcze jakieś 5-6 kg. W sumie w ciągu 6 miesięcy schudłam 15-16 kg. Uważam, że to bardzo dużo, ale należy zauważyć, że pierwsze kilogramy gubi się bardzo szybko, następne już bardzo wolno, więc cierpliwość w tym jest także bardzo pożądana. Osobiście nie zalecam jakiś diet odchudzających. Sama spróbowałam i o mało nie straciłam mleka, więc szybko wróciłam do normalnego odżywiania i normalnego systematycznego jedzenia posiłków.
Tymczasem w odchudzaniu na pewno pomaga karmienie dziecka.
Karmię Klarę cały czas (bez dodatku mleka sztucznego, bez dokarmiania mlekiem sztucznym) i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Wcześniej chciałam, by choć jedno dziecko przywykło do picia mleka z piersi tak mocno, że będę musiała długo pracować nad nim, by wypiło inne mleko lub przeszło na inne jedzenie. I co się okazało? Okazało się, że moje marzenie się spełniło. He he, ktoś kiedyś powiedział, by uważać o czym się marzy, bo marzenia mogą się spełnić - święta racja:))))) (szkoda tylko, że moje marzenia o wygraniu w totka jeszcze się nie spełniło;))
Myślę, że będę jeszcze karmić Klarę do jej roku. Na pewno długi urlop macierzyński mi w tym pomaga.
Forma po ciążach jest w tragicznym stanie. Gdy pomyślę, jak ona wyglądała przed ciążami to zastanawiam się, czy uda mi się osiągnąć poziom sprzed lat - choć w 80%.
W związku z wiekiem i tym, że jednak jestem ostrożna w tym, co robię powoli zaczynam ćwiczyć. Nie chcę na siłę udowadniać jakim jestem herosem, chcę odpowiednio i bez uszczerbku dla mojego zdrowia wrócić do siebie. Dlatego oszczędzam się i bez pośpiechu wracam do normalności przed ciążowej. Mam cichą nadzieję, że za kilka lat znów przebiegnę maraton:)
Po ciąży nie zostały mi plamy na twarzy, a poprzednie zniknęły lub bardzo się zmniejszyły (jestem tym bardzo mocno zaskoczona). Żylaki, które w znacznym stopniu pokazały się w trzeciej ciąży także zniknęły. Nie boli mnie ani kręgosłup, ani nadgarstki (przynajmniej na razie). Rana po cesarce goi się i już zanika. Wiem, że po około roku od cesarki będzie już blada i praktycznie niewidoczna (oby w środku było tak samo).
Tak więc nie jest źle i nie ma powodów do wielkich narzekań poza tym, że brzuch jest w stanie opłakanym i na razie lekkie ćwiczenia jeszcze nic nie pomagają. Pomimo to jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że i ten wróci do normy. Czasami mam ochotę zapytać jakiejś mamy-gwiazdy z pierwszych stron gazet, czy także dużo ćwiczyły, by osiągnąć perfekcyjny wygląd..., np. Justyna Steczkowska? Może kiedyś to zrobię:)
Tym razem dbam także nie tylko o stronę materialną, fizyczną, ale także o tą psychiczną i mentalną mojej osoby. Co najmniej dwa razy w tygodniu wychodzę sama z domu do ludzi na godzinę lub dwie. Ot po prostu na zewnątrz, na spacer, na spotkanie, szkolenie, do teatru, czy na koncert. Oczywiście bez dzieci i bez męża. To bardzo dużo daje, pozwala nabrać dystansu, uczy doceniać to, co się ma i bardzo odrywa od wszystkich niby problemów, czy różnego rodzaju innych bolączek, które w gruncie rzeczy są bardzo przyziemne, ale w moim życiu zyskują najwyższą rangę.
Czasami ciężko wyjść z domu i jakoś tak źle mi z tym, że zostawiam dzieci i nawet nie pociesza mnie fakt, że dzieci zostają z tatą. To się nazywa zbyt duże przywiązanie i należy nad tym pracować. Powinno być tak, że dzieci widzą, iż czasami także mama gdzieś wychodzi, że mama ma jakieś potrzeby lub że się w coś angażuje, coś robi dla siebie, ma jakieś pasje, hobby, czy zainteresowania. Przez to przecież i nasze dzieci zyskują, więc nad tym pracuję:)
Z dnia na dzień będzie coraz lepiej :) Ja po dwóch latach po drugiej cc czuję się super :) Powodzenia.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, że dwa lata to już dobry czas i zanika blizna, włosy nie wypadają, waga już jest swoja i organizm do siebie dochodzi na tyle, że kobieta może czuć się świetnie:)
UsuńDziękuję i serdecznie pozdrawiam:)
A ja miesiąc po tym razem wróciłam na siłownie i do fitnessu, wiele do zrzucenia nie miałam - 4 kg ale dla mnie to przede wszystkim relaks psychiczny od codziennego kieratu zawodowo domowego 😀
OdpowiedzUsuńTo bardzo mało przytyłaś:) Świetnie, ze tak szybko mogłaś wrócić do fitnesu. Ja nie chciałam przesadzać po cesarce. Zresztą po miesiącu jeszcze ta rana była świeża. Właściwie po trzech miesiącach jeszcze nie czułam się najlepiej. Myślę, że powrót do ćwiczeń po cesarkach to decyzja kobiety i lekarza, a potem jeszcze raz kobiety. W tym względzie jestem ostrożna:)
UsuńSerdecznie pozdrawiam i dużo, dużo zdrowia życzę:)))
Moja siostra urodzila przed 40stka piekna Pollyanne...wiecej na blogu http://jamaska.pl/
OdpowiedzUsuńBardzo ladnie wygladasz
Cudne imię: Pollyanna. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)))
Usuńdokładnie fizyczność jest ważna ale psychika jeszcze ważniejsza o nia też trzeba dbać... ja ostatnio tez o swoją psychikę zadbałam :D
OdpowiedzUsuńTeraz też już to wiem, że o umysł należy dbać równie dobrze, co o ciało...
UsuńSerdecznie pozdrawiam i zdrowia życzę:)
Mam pytanko bo mnie mama straszy ze w ciazy lepiej nie uzywac roznych kosmetykow bo skora wszystko wchlania i szkodzi płodowi..koleżanka uzywala balsam na rozstepy elancyl i jej dziecko ma uszkodzone nerki. Ja tez teraz w ciazy uzywam elancyl bo duzo kobiet go poleca...mozesz mnie uspokoic ze smarowanie sie elancylem przeciw rozstepom dla kobiet w ciazy nie wplynelo na płód? Dziekuje :)
OdpowiedzUsuńWitaj:) Gratuluję ciąży:) Co do używania kosmetyków, to przyznaję, że nie jestem znawcą i ekspertem w tej dziedzinie. Jednakże sama także używałam elancylu, bo wiem, że to bardzo dobry kosmetyk (wystarczy przeczytać opinie, skład i porozmawiać z lekarzem dermatologiem - od medycyny estetycznej), ja nie mam rozstępów (a brzuch miałam ogromny), a moje dzieci są zdrowe. Poza tym używam kosmetyków głównie bez parabenów, bez względu na to, czy jestem, czy nie w ciąży. Tobie także polecam... Możesz być spokojna. Twoje dziecko nie będzie chore od kosmetyku. No chyba, że byś się smarowała jakimiś lekami tj. antybiotykami lub sterydami, ale nie elancyl lub jakiś krem do twarzy...
UsuńSerdecznie pozdrawiam i życzę zdrowia Tobie i dziecięciu:))))
Bardzo dziekuje za szybka odpowiedz :)uspokoiłaś mnie:) :*** milego dnia :)
UsuńJa dochodziłam do siebie prawie 2 lata, więc naprawdę u Ciebie jest super :) i z każdym dniem będzie na pewno coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńSuper forma! ja miałam pewne dolegliwości długo po cesarce, szczególnie ze strony kręgosłupa. Ale już na szczęście jest wszystko ok. Jak bolą plecy, ręce to zobacz tutaj gdzie warto się zapisać do specjalisty. Wykonują dokładne badania, rehabilitują, jeśli jest taka potrzeba także planują inne leczenie. Ból nie jest czymś normalnym, trzeba reagować.
OdpowiedzUsuń