czwartek, 9 lutego 2017

Moje 43 urodziny:)

Tort, któy uwielbiamy, z bitej śmietany:) Inne choć ładne, to nie są tak dobre:)

Na początku lutego skończyłam 43 lata. W tym roku nie  było hucznego obchodzenia kolejnych urodzin. Prosiłam męża, by nic specjalnego nie organizował, by nie zapraszał gości i nie robił większych niespodzianek. Jestem za bardzo zmęczona nawet na takie miłe okazje. Zmęczenie tak mocno mnie ostatnio dopada, że byłby to dla mnie raczej jeszcze bardziej męczące niż radosne:(

Wieczorami, gdy dzieci już śpią, siadam sobie na fotelu i czytam lub siadam przed komputerem i piszę, albo na przykład relaksuję się robiąc sobie kąpiel parafinową stóp i dłoni (to znaczy staram się tak robić). Oczywiście częściej jest tak, że wieczorem należy jeszcze zrobić prasowanie, przygotować posiłki na następny dzień, zrobić zakupy (ostatnio znów częściej robię online z dostawą do domu), przygotować zabawy, czy jakieś zajęcia dla dzieci na kolejny dzień. Muszę tu nadmienić, że kolejny tydzień jestem w domu z dziećmi (a mąż wraca późnym wieczorem). Niby nie są chore, ale mają zielony katar i kaszel. Nie chcę, by się jeszcze bardziej rozchorowały i dlatego wolę je podleczyć w domu. W przyszłym tygodniu już raczej pójdą do przedszkola, więc jest szansa, że przez tydzień nadrobię wiele zaległości, aczkolwiek życie mnie już nauczyło, że nie mogę nic planować przy małych dzieciach:) Aby do kwietnia, gdy już pogoda będzie mniej sprzyjała chorobom:)

A pro po moich urodzin to chętniej wyszłabym gdzieś z mężem, bo dawno nigdzie sami nie byliśmy... To na szczęście nastąpi niebawem, ale nie będę zapeszać, bo ostatnio coś nam się mało tych wyjść udawało.

Tymczasem ten upływający czas w ogóle nie kojarzy mi się ze starzeniem, a czuję się raczej, jak "młoda" matka. Gdybym nie miała dzieci to z pewnością było by inaczej, a w tym przypadku życie nabrało innego rozpędu. Obecnie staram się wrócić do siebie po trzech ciążach. Organizm czterdziestolatki zdecydowanie wolniej reaguje i regeneruje się po tak dużych obciążeniach, niż organizm dwudziestolatki, więc daję sobie więcej czasu na wszystko. Jedno jest pewne chcę wrócić do swojej aktywności sportowej i zawodowej i mam cichą nadzieję, że mi się to uda. Na razie robię wszystko, by sobie to jakoś sensownie poukładać. 
A te czterdzieste trzecie urodziny nic, absolutnie nic u mnie nie zmieniły i mam nadzieję, że nie widać po mnie upływającego czasu:)

Mój urodzinowy bukiecik od męża:)))

15 komentarzy:

  1. Wszystkiego dobrego :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego, jesteś przykładem ze życie zaczyna się po 40tce :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego 😀

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego naj! Jakie rzęsy!! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego najlepszego i niech się spełnią wszystkie plany zaplanowane na najbliższy rok. Kwiatki śliczne. Pozdrawiam Weronika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję Pani Weroniko :-)
      Wszystkiego dobrego dla Pani i dla Pani rodziny :-) Gorąco pozdrawiam :-)

      Usuń
  6. wszystkiego najlepszego zdrowia i niej tego zmęczenia :D więcej czasu dla siebie fajnie że mąż o urodzinach pamięta zadbał o uroczystość w tym roku jak sobie sama prezentu nie kupie to nie będę miała :p bo go nie będzie na moje urodzin ale na szczęście na dzieci będzie i to jest najważniejsze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olga, ja Ciebie podziwiam za wszystko. I o ile ja jakoś sobie radzę a mam męża w domu to nie wiem, jak Ty to robisz... Dziękuję Ci za życzenia, a dla Ciebie ślę moc buziaków i uścisków

      Usuń
  7. Wszystkiego najlepszego! Ale..ty masz 43 lata?! Nigdy w życiu! Wyglądasz na zadowoloną z życia 30-stkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci :-) To miłe, co piszesz. Nie ma nic lepszego od tego, gdy kobiecie mówi się, że wygląda młodziej :-)
      Serdeczny pozdrawiam :-)

      Usuń