czwartek, 14 lutego 2019

Dzień świętego Walentego. Dzień miłości.

para młoda
Zdjęcie z naszego ślubu, zrobione w dniu 4 czerwca 2011 roku:)


Dzisiaj było takie piękne święto i tak mi się wzięło na wspominki i różne przemyślenia. 

Kocham dzień świętego Walentego, bo świetnie, że jest, że zakochani mogą mieć świadomość, że jest takie święto, że mają kolejny powód do świętowania. A wszyscy nie-zakochani mają powód do zadumy i może przemyśleń, czy właśnie to im odpowiada, że nie są zakochani, czy może jednak nie? Nie patrzę na to, gdy inni mówią, że to dzień komercyjny, by więcej sprzedać, by zarobić i kogoś znowu na coś naciągnąć. To nie jest ważne. Niekiedy ważna jest idea i to, że jest piękna.
Cudownie, że ktoś, kiedyś pomyślał, by i dla miłości zrobić święto:)

Dzień świętego Walentego, to właśnie dzień miłości, a od tego wiele się zaczyna w naszym życiu. Może nawet od tego wszystko się zaczyna. Oczywiście wszystko zależy, kto, jak na to patrzy. Dzięki mojej miłości zaczęłam inne życie i niewątpliwie poznałam inne wartości, priorytety, mam nowe marzenia, plany i cele. Nie zawsze jest łatwo, ale czy łatwo oznacza dobrze? Ważne, że nam się podoba i że w tym wszystkim jest obecna miłość, że nam pomaga i pcha nas do przodu.
Gdyby nie miłość, kim byśmy byli? Kim byśmy się stali i jak byśmy żyli? Nie chcę wiedzieć. Cieszę się, że odnalazłam swoją miłość i że ona nadal trwa:)))

Życzę Wam wszystkim byście doświadczyli tej piękniejszej miłości.

6 komentarzy:

  1. Tylko każdemu życzyć tak pięknej miłości bo jak widać i słychać coraz więcej rozwodów...tak zastanaaialam się nie raz czemu niektórzy potrafią stworzyć piękną parę,piękny związek,małżeństwo, a inni nagle po ślubie rozwód....czyżby nowe problemy, obowiązki ich przerastają? Ale o miłość trzeba dbać i ja pielęgnować.pieknie napisalas ze od niej wszystko się zaczyna. Tak na marginesie to ostsrnio każdą wolną chwilę tonwchodze i czytam Twojego bloga tak mnie zaciekawił. Uważam że masz bardzo wartościowego bloga, z coraz większym zaciekawieniem czytam kolejne posty. Na początku przeczytałam pobieżnie i wyrywkowo. A od kilku dni jestem na etapie czerwiec 2014. ;)))) bardzo pozytywna osoba z Ciebie i takich mi potrzeba. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stawiasz Aniu trudne pytania. Wielu osobom wydaje się, że znają na nie odpowiedzi, ale co z tego, gdy w życiu często trudno jest użyć swoją wiedzę i nie brać rozwodów, nie rozstawać się.
      Małżeństwo i miłość to nie tylko wszystko to, co piękne, ale także to, co skomplikowane, trudne, zawiłe i niezrozumiałe. Każdy pracuje nad swoim małżeństwem (także ja) i stara się (myślę), jak może, by przetrwało i choć przed ołtarzem nie planujemy rozstania, to czasami niestety do niego dochodzi.
      Na pewno dużo się zmienia w małżeństwach, gdy pojawiają się dzieci, bo wówczas przybywa zadań, obowiązków, stresu etc. lub gdy pojawia się nuda. Wiedz, że i ja cały czas pracuję nad swoim małżeństwem i cały czas się go uczę. Nic nie jest podane na tacy i nic nie jest proste.
      Dziękuję za miłe słowa. Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę cierpliwości, miłości i optymizmu:))))

      Usuń
  2. Jakie piekne zdjecie!!! :)

    My Walentynek nie obchodzimy, bo moj malzonek jest w ogole anty-romantyczny i w zasadzie to nie obchodzimy ani urodzin (poza tymi dzieci), ani rocznic, ani innych tego typu okazji. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że każdy ma jakieś swoje zasady obchodzenia lub nie różnych Świąt lub rocznic. Jeżeli Wam to odpowiada, to niech tak będzie:))) A tak na marginesie, przyznam się, że kiedyś także nie obchodziłam urodzin, czy imienin, ale mój mąż przykładał do tego zawsze ogromną wagę, więc nieco się pod tym względem u nas zmieniło:)
      Serdecznie pozdrawiam:))))

      Usuń
  3. Wyczytałam gdzieś wcześniej, że mąż też za wiele Ci nie pomaga w obowiązkach domowych czy to się zmieniło? Sama prowadzę od pół roku dom i zawsze w domu jest coś do zrobienia jak nie pranie czy sprzątanie to porzadek w szafie. Kurde podziwiam Cię i naprawde zastanawiam się jak dajesz radę z trójką do tego praca i dom?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, z pomaganiem męża jest różnie;) Owszem zmienia się, ale na za wiele nie można liczyć, tzn. nie możesz liczyć, że zmienisz człowieka. Jedni mają we krwi ciężką robotę i martwią się na zapas, a inni podchodzą dożycia lajtowo. Raczej należy znaleźć inne rozwiązanie, inny sposób podziału obowiązków i ja się tego trzymam, tego się uczę:)
      Nie jest łatwo:(
      Jak daję radę? - jak większość matek - czasami nie wszystko da się ogarnąć, ale świat się od tego nie zawali;)))
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń