Dlatego uważam, że decyzję o tym zabiegu powinno podjąć się wspólnie z partnerem. Jeżeli takowego nie ma, to same musimy się bardzo poważnie zastanowić, bo w każdym przypadku musimy się liczyć z tym, że możemy stracić dzidziusia.
Przy podejmowaniu decyzji powinniśmy zastanowić się, jakie mamy prawdopodobieństwo, że dziecko może umrzeć w nas, że może umrzeć po porodzie lub urodzi się z zespołem Downa. O ile z zespołem Downa da się żyć, to w pozostałych przypadkach podejmujemy się nosić w sobie dzieci, które nie mają szans na przeżycie. To bardzo, bardzo przykre dla nas po porodzie i pustce, która zostaje. Tego nie da się opisać i tego nie zrozumie kobieta, która nie miała dzieci (Sama kiedyś nie rozumiałam, dlaczego kobieta płacze po poronieniu lub wpada w depresję, przecież może zrobić sobie drugiego dzidziusia. To było głupie myślenie przyznaję). Jednak po śmierci dzidziusia my musimy sobie z tym poradzić i jest to bardzo trudne. Do tego dochodzi wycieńczenie naszego organizmu po ciąży, co nie jest prostą rzeczą.
Kobieta po ciąży bardzo długo regeneruje swój organizm i najczęściej przekonuje się o tym tylko ona sama. Wszyscy wokół są obojętni i wiele razy słyszymy, że kiedyś to było tak, czy inaczej i kobiety dawały radę.
Zawsze powtarzam, że co było kiedyś już nie wróci i to tylko czcze gadanie ludzi, którzy mało wiedzą i są odporni na wiedzę. Długo by pisać i wylewać swoje przemyślenia na ten temat. Pozostawię to na inną okazję.
Podsumowując przy podejmowaniu decyzji o amnipunkcji weźcie pod uwagę wszystkie możliwe aspekty, badania, opinię lekarzy i przede wszystkim Wasze odczucia i Wasze obawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz