Mój synek uczy się już sam jeść i nie to, że chce tego mamusia, ale on sam tego chce.
Normalnie, gdybym nie miała dziecka i gdybym patrzyła na taki spektakl to bym się złościła, ale w obecnej sytuacji, bawi mnie cała sceneria:) Po wszystkim oczywiście mam sporo sprzątania, ale co z tego, skoro być może Tomutek szybciej nauczy się sam jeść:))))
Ile do tego zabawy ma dziecko...
I jakie pozostają cudowne zdjęcia...
Te chwile są nie do opisania:))))
przy jedzeniu Tomutek zawsze jest uśmiechnięty:)
...też bardzo się skupia nad pracą z łyżeczką i miseczką:)
...oczywiście rączki muszą także zbadać, co znajduje się w miseczce:)
...na końcu jest smakowanie:)
i oczywiście Tomutek zawsze częstuje innych:)
i często ma ubaw z tego, że je sam:)
Ciekawe, jak długo dziecko uczy się jeść?
Jakie są Wasze doświadczenia?
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga.
Na pewno będą ciekawe konkursy!!!:))))
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.
U nas wszystko wygląda podobnie i też jest dużo sprzątania, jak Groszelinka próbuje sama jeść. :)
OdpowiedzUsuńŚmieszne jest, gdy nasze dzieci się wszystkiego uczą:) A tak swoją drogą - długo trwa nauka jedzenia:)? Pozdrawiam:)
UsuńTo się nazywa szczęśliwe dziecko! Brudne, ale szczęśliwe :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację brudne, i szczęśliwe:) Pozdrawiam:)
Usuń