sobota, 30 listopada 2013

różności z ostatnich dni - ZUS, krew pępowinowa, spacer tatusia z synkiem, optymistyczny film i Ania Dąbrowska:)

Spacer z dzieckiem w rozumieniu tatusia: Dzisiaj poprosiłam (zmusiłam) męża, by pomimo mało przyjaznej pogody udał się z Tomkiem na godzinny spacer. Codziennie wychodzę z Tomkiem na spacer i staram się nie robić licznych wyjątków, bo zdaję sobie sprawę z tego, że buduję jego odporność. Co zrobił mój mąż? Mój kochany mąż poszedł na spacer bez wózka i dostarczył Tomutkowi więcej atrakcji niż byłam sobie w stanie wyobrazić. Podczas spaceru syn dwa razy przejechał się metrem, dwa razy jechał tramwajem, odwiedził z tatusiem supermarket E.Leclerc, w którym tatuś zakupił, jakieś gadżety. Ja bym na to nie wpadła, ba ja bym się bała wyruszać z takim maluchem bez wózka w taką niemalże "podróż". Oczywiście od razu miałam przed oczami po ich powrocie kolejny gotowy scenariusz, z cyklu: "co by było gdyby..." Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i moi chłopcy wrócili cali i zdrowi.


Tomutek w wózku na zakupach w supermarkecie:)

  • Jeden z moich ukochanych filmów optymistycznych: "To właśnie miłość" film, który uwielbiam oglądać i choć widziałam go już z milion razy, nadal często do niego wracam. Ostatnio ponownie włączyłam go sobie i ponownie go oglądnęłam. To w związku z tym, że moje hormony ciążowe zmuszają mnie ostatnio do płaczu z licznych dostarczanych nam przez prasę, radio i internet powodów (najczęściej z powodów bitych, zabijanych lub chorych dzieci) i potrzebuję czasami "naładować" się optymistycznie. W tym celu ściągam z półki jakiś film z dobrym zakończeniem i wieczorem, gdy wszyscy już śpią, włączam sobie. Nastrój się poprawia i sny od razu są piękniejsze:)

Zwiastun: "To właśnie miłość" ze strony MlodaRPhttp://www.youtube.com/watch?v=wq6FtwjAsh0

  • Rozprawa Sądowa z ZUS:  Swego czasu pisałam o konflikcie z ZUS-em (tu: http://ciaza-przed-40tka.blogspot.com/2013/11/zus-przewleka-sprawa-sadowa-i-konca-nie.html) i to, że wreszcie otrzymałam informację o pierwszej rozprawie sądowej. Do rozprawy przygotowywałam się bardzo solidnie i długo, szukałam prawnika, wysyłałam dowody  i robiłam różne  wyliczenia. Tymczasem sprawa miała miejsce w Sądzie Rodzinnym w czwartek i trwała 5 MIN!!!!!!!!!!! Szok, upokorzenie, żal i bezradność, tyle mogę napisać wyrażając, co czuję po tym żałosnym spektaklu. Niestety na sprawę nie stawił się nikt z ZUS i w związku z tym sprawa została odroczona do lutego 2014 r. Sędzia stwierdziła też, że zapomniano wezwać mojego pracodawcę, więc tym razem zostanie on wezwany. Ponad to Sędzia w odpowiedni i dość prymitywny sposób pokazała nam, "jak głęboko i gdzie nas ma" - to przez śmieszne pouczenia. Na koniec stwierdziła, że nie muszę się pojawiać na sprawie, bo przecież mam pełnomocnika. Byłam zdegustowana, zażenowana i bezradna. Sąd pokazał nam swoją szeroko ostatnio komentowaną w mediach przy różnych okazjach, opieszałość, lenistwo i brak profesjonalizmu Sędziów. Ja nie byłam w stanie wykrztusić słowa. To dla mnie karygodne postępowanie Sądów i zachowanie Sedziego. Bardzo żałuję, że nie skomentowałam go w odpowiednio dosadny, aczkolwiek kulturalny i nie budzący wątpliwości, co do prawości, sposób. Jak tak dalej pójdzie to sprawa potrwa jeszcze z kilka lat, a ja zdążę zmienić juz pracę!
  • Krew pępowinowa - źródło komórek macierzystych: Zastanawiamy się z mężem nad tym, czy podczas porodu pobrać krew pępowinową, by móc bankować zawarte w niej komórki macierzyste. To wszystko po to, by w razie gdyby w przyszłości pojawiła się w naszej rodzinie jakaś choroba wymagająca przeszczepienia komórek macierzystych, mieć już gotowy materiał do przeszczepu. Oczywiście zastanawiamy się nad tym, bo nie zawsze te komórki są zgodne z tym, które się potrzebuje i nie ma gwarancji, że jednak się kiedykolwiek przydadzą. Nie wiadomo też, jak długo można je przechowywać i co z nich zostaje po np. 20 latach. Nie wiadomo też, co przyniesie nam przyszłość, jakie choroby, jakie dolegliwości i jak rozwinie się nauka i medycyna, więc praktycznie dużo rzeczy to jedna wielka niewiadoma. Jedno jest pewne, że można komórki pobrać i oddać lub przechowywać dla siebie. Obecnie można oddać krew pępowinową do: banku publicznego lub prywatnego. 
    • Polski Bank Komórek Macierzystych - to bank prywatny, czyli za wszystko się płaci i następnie płaci się także za każdy rok przechowywania krwi. W tym przypadku krew jest naszą własnością i mamy do niej dostęp w każdym momencie.
    • Publiczny Bank Komórek Macierzystych - to bank publiczny i komórki w nim nie są mrożone, a od razu wykorzystane na potrzeby przeszczepu itp. W związku z tym, że jest obecnie bardzo duże zapotrzebowanie na komórki macierzyste, po ich pobraniu są od razu gdzieś przekazywane i odsyłane specjalnym transportem. Z tego banku może korzystać każdy, z tym, że oczekuje na właściwe komórki od odpowiednich dawców.
    • Do rozmyślań na ten temat zmusiła nas po części historia małego rocznego chłopczyka, któremu wykryto białaczkę i oczekuje z banku publicznego na właściwy szpik kostny. Nie będę się na ten temat rozpisywać, bo od razu płaczę:((((, bo żal serducho ściska. Jedno jest pewne, co by było, gdyby coś takiego spoktało moje dziecko...? To okropne i nikomu tego na świecie nie życzę.
    • A może któraś z Was pobierała krew pępowiniwą?
  • Na koniec jeszcze Ania Dąbrowska i moja ulubiona piosenka: "Charlie, Charlie". Uwielbiam Anię Dąbrowską i praktycznie jej wszystkie piosenki, a w szczególności tą poniżej. Tak się zastanawiam, czy w 34 tygodniu ciąży mogę iść jeszcze na jej koncert? Jak myślicie?
To z youtube.com od ANi Dąbrowskiaj: http://www.youtube.com/watch?v=hw_g4J4WoWc



Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedzenie mojego posta!!!
Gorąco zapraszam do dyskusji i komentarzy, a także do obserwowania mojego bloga. 
Na pewno będą jeszcze ciekawe konkursy!!!:))))
Chwalcie się swoimi dzieci i osiągnięciami związanymi z wychowaniem, a tym samym pomagajcie w wychowaniu innym.

16 komentarzy:

  1. Muszę przyznać , ze nie widziałam tego filmu. Muszę go w takim razie obejrzeć. A Anię Dąbrowską też lubię bardzo. ja bym poszła na koncert, jeśli będzie tam w miarę spokojnie i tak kameralnie, że będziesz miała, gdzie usiąść w razie czego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie byliśmy na koncercie. Tylko miejsca stojące i bałam się że jednak nie dam rady:( A film gorąco polecam, jest rewelacyjny i maświetną obsadę!:) Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Faktycznie odważny i pomysłowi Tata ;) większość mężczyzn wyszło by na chwilkę na plac zabaw koło bloku i tyle ;)
    Brawa dla Taty :D

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mi opowiedział, gdzie był i co robili to się zdenerwowałam,bo przecieżdziecko mogło gdzieś wpaść pod tramwaj, albo metro... Ojej to nie dla mnie. Ja musze mieć bezpieczny wózek:) Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Pomysłowość tatusiów to temat rzeka... Mój mąż będąc już tatą jechał kiedyś ze swoim 5letnik chrześniakiem autem. Musiał na chwilę zatrzymać się w pracy, a że mały chciał zostać w aucie, to Go zostawił samego pod firmą w tym aucie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szczerze mówiąc bardzo długo nie mogłam po tym ochłonąć i uwierzyć, że On to zrobił, bo jest naprawdę odpowiedzialnym i poukładanym człowiekiem... Awantura oczywiście była prawie, że na całe osiedle.
    Co do Sądu to nie znam tematu ale w wolnej chwili poczytam. Tam pracują ludzie i niestety dużo zależy od tego na kogo się trafi... To co dla nas jest bardzo ważne, dla nich tylko jedną z wielu kolejnych spraw....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ja podobnie, jak Ty zrobiłabym jakąś wielką awanturę i nie mogłabym, zasnąć przez najbliższe dni... Pozdrawiam:)

      Usuń
  4. Spacer super :) ZUS - nie dziwię się, że kobiety rezygnują z dochodzenia Swoich praw skoro to tak wygląda :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie zrezygnuję, przynajmniej na razie mam taki plan:)!

      Usuń
  5. Uwielbiam ten film. My krew pępowinową pobraliśmy i śpimy dzięki temu spokojnie. Obyśmy nigdy nie musieli jej użyć.

    ZAPRASZAM DO SIEBIE NA OSTATNI DZIEŃ MIKOŁAJKOWEGO KONKURSU !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. No wiesz co... Jaka sobie robią i ZUS i sąd...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie za mało naliczali pieniędzy za zwolnienie lekarskie w czasie ciąży, najpierw nie dostalam pieniędzy przez 2 miesiące, potem dostałam, ale za malo, potem się odwolywalam, udało się na szczęście przez sądów i prawników, a wyrównianie dostałam już po urodzeniu syna. Czyli trwalo to wszystko 8 miesięcy...

      Usuń
    2. Okropne te nasze urzędy i nie wierzę, że to się kiedyś zmieni. No może wówczas, gdy zmieni się mentalność ludzi tam pracujących, a do tego nam daleko:( Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Hej! Podusia jest właśnie licytowana. Coś długo nie piszesz!
    Uwielbiam charlie, charlie... piosenka ma w sobie to coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, właśnie próbowałam znaleźć, gdzie jest licytacja podusi i jakoś nie mogę:(

      Usuń
  8. Co za bezsens z tą rozprawą :/
    My też zastanawiamy się nad pobraniem krwi pępowinowej- to duży koszt (na dodatek abonament roczny) ale chyba się zdecydujemy, żeby potem nie żałować...
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciągle coś czytam na temat krwi pępowinowej i mam rozmowę z lekarzem w poniedziałek i obecnie jesteśmy już na nie, ale ostateczne decyzja padnie pewnie przed porodem:) Serdecznie pozdrawiam

      Usuń