piątek, 24 kwietnia 2015

Męski dzień porządków domowych

Tata z synkiem biorą się za sprzątanie pokoju.

Bardzo lubię dni, kiedy jesteśmy wszyscy w domu i razem coś robimy, np. sprzątamy:) Pisałam już w lutym TU , że uczymy Tomka sprzątania. Nauka sprzątania dziecka to nie kwestia kilku dni lub nawet tygodni, a sprawa na dłuższą metę. Trwa zazwyczaj przez kilka lat, a rodzice muszą być konsekwentni w swoich postanowieniach i powinni zdecydowanie wymagać od dziecka konkretnych działań. Brzmi to sztywno i mało optymistycznie, ale my już wiemy, że to działa. Tomek często chętnie sprząta z nami, a kwestia segregowania zabawek jest już dla niego tak oczywista, że niekiedy nawet nie muszę go do tego jakoś specjalnie motywować. 
Nie zawsze jest tak błogo i kolorowo, bo zdarzają się sytuacje, gdy Tomek nie chce sprzątać i nie chce nawet pomagać rodzicom. Wówczas nie pomagają prośby, dyskusje, i wszelakiego rodzaju argumenty, ale to może się zdarzyć i tak po prostu może być, więc należy to jakoś przeboleć. W takich sytuacjach pozwalam Tomkowi na to, że tym razem mama posprząta, ale umawiamy się, że Tomek dodatkowo pomoże mi w innych pracach. 
Jesteśmy na etapie ciągłego powtarzania i rozmawiania z Tomkiem o wszystkim, także o sprzątaniu. To jest bardzo słodkie i mam nadzieję, że nigdy mi się nie znudzi. A dla Was załączam kilka zdjęć z robienia porządków taty i synka w dziecinnym pokoju. 

Staram się o to, by Tomek więcej czasu spędzał z tatą. Taki czas wspólny to np. sprzątanie. Wspólny czas przyczynia się nie tylko do lepszych relacji między ojcem i synem, ale także inaczej wpływa na synka. Tomek jest mniej zazdrosny, spokojniejszy, bardziej wyrozumiały dla swojej siostry. Ponad to mniej krzyczy, mniej rozrabia i chętniej bawi się z nami razem.

Szarą ścianę u dzieci chciałabym zmienić i nie wiem, czy poszukać jakiejś fototapety, czy może znaleźć inne tanie tapety ścienne i coś tu dzieciom przykleić?


Każdy kąt trzeba odkurzyć:)

Pod łóżkiem także należy posprzątać...


Tomek nie jest jeszcze zadowolony z efektu sprzątanie. Pokazuje tacie, co jeszcze zostało do odkurzenia:)

4 komentarze:

  1. Wspaniałego masz pomocnika. Ja też zachęcam Julke do pomagania. Różnie z tym bywa, raz pomaga chętnie a raz nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie Tomkowi idzie. Mój syn też dużo pomaga. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie wspólne ,,robienie czegoś"łączy i uczy.Bo przecież nie ma nic lepszego dla dziecka jak być potrzebnym.To dobra szkoła.Tak myślę ja-bezdzietna:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, że Tomek tak chętnie pomaga w porządkach domowych. :)

    OdpowiedzUsuń