sobota, 21 listopada 2015

Dokarmiać, czy nie "ptaszki" na balkonie?

Tomek marzy o domku dla ptaszków na naszym balkonie, np. jak ten na zdjęciu powyżej:) Fot. ze strony: http://www.sklepogrodniczy.pl/


Mój Tomek chciałby bardzo mieć na balkonie karmnik dla ptaszków. Chciałby je dokarmiać, sypać im ziarno, dawać bułeczki, zostawiać wodę i obserwować. Już kilka razy o tym rozmawialiśmy, ale temat wraca.
Hmm... cóż doskonale to rozumiem i wiem, że to świetna rzecz opiekować się na przykład ptaszkami. Jednak jestem całkowicie przeciwna. Mam złe doświadczenia, jeżeli chodzi o kamienie ptaków i umieszczanie im karmników na balkonie.
Otóż kiedyś, bardzo dawno, gdy mieszkałam jeszcze z siostrą, także zachciało nam się mieć karmnik na balkonie. Byłyśmy urzeczone tym, że będą do nas przylatywać ptaszki i rano cudnie ćwierkać. Wszystko ładnie i pięknie, jednak nie pomyślałyśmy o tym, że wśród ćwierkających cudnie ptaszków, mogą się pojawić, np. gruchające gołębie.
Tak się też stało. Na początku pojawił się jeden gołą, potem było ich kilka, a po jakimś czasie na naszym balkonie miałyśmy już całe stado gruchających gołębi. Doszło do tego, że nie mogłyśmy wejść na balkon. Było brudno, śmierdziało i wszędzie były tylko gołębie. Zaczęłyśmy się ich bać. W międzyczasie pojawiły się także jajka.
To był już moment krytyczny. Doradzono mi i wręcz nakazano  wyrzucić jajka najlepiej przez okno. Było mi żal i nie chciałam tego robić. Chciałam zobaczyć małe śliczne i ćwierkające gołąbki, ale na samą myśl i wyobrażenie, co dalej może się stać z naszym balkonem, jajka wyrzuciliśmy...
...i odetchnęłyśmy z ulgą. 
Gołębie zniknęły. My cały weekend szorowałyśmy balkon i nie należało to do przyjemności. 
Od tej pory nie mam już tak ogromnego sentymentu do ptaszków, a zwłaszcza i przede wszystkim do gołębi.
Wobec powyższego nie mogę się zgodzić na to, by na balkonie pojawił się nawet najpiękniejszy karmnik, bo choć chętnie popatrzyłabym na jakieś ciekawe i śliczne ptaszki, to na myśl o tym, że będę miała na balkonie zgraję miejskich gołębi, wraz z gruchaniem, białymi plamami po kupach, smrodem i brakiem możliwości wyjścia na balkon,  robi mi się niedobrze:(((

Jestem zdecydowaną przeciwniczką karmników na balkonach, a ptaszki można dokarmiać także w inny sposób i w innych miejscach.

7 komentarzy:

  1. zawsze można wywiesić "dzwoneczek" czyli słoninę z ziarnami - np. w kubku po jogurcie zawieszonym na sznurku do góry dnem. Gołębie i gawrony się do tego nie dobiorą. U moich rodziców na taką wyżerkę przylatują różne gatunki sikorek i kowaliki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, boję się zaryzykować i na razie zaproponowałam synkowi, że będziemy dokarmiać wiewiórki, kaczki i ptaszki, ale w miejscach, gdzie jest ich dużo i rzeczywiście są :-)
      Serdecznie pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. Wynajmowalam kiedys mieszkanie gdzie ktos kiedys musial dokarmiać golebie. Miałam wielki balkon myślami juz wyobrazalam sobie długie letnie wieczory z lampka wina a bylo dokladnie tal jak napisalas. Syf smród i ciągle gruchot tych ptaków czasem i o 5 rano.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję i wiem, co masz na myśli :-( Mi się jakoś udało je usunąć z balkonu, ale to był czysty przypadek, bo akurat jakaś gołębica zniosła jajka. W przeciwnym razie miałabym większy problem. Teraz juz wiem, że nie dokarmia się gołębi...
      Serdecznie pozdrawiam :-)

      Usuń
  3. Ja też się zastanawiam, bo mamy karmnik, tylko czy go zawieszać...? Gołębie prześladują nas cały rok...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już nie zaryzykuję, bo jednak w mojej okolicy jest bardzo dużo gołębi, więc jestem pewna, że były by pierwsze do jedzenia:-(
      Może warto zawiesić zvdzwoneczkiwm, jak radzi Ola powyżej?
      Gorąco pozdrawiam:-)

      Usuń
  4. Ja od czasu do czasu karmię mewy :-)

    OdpowiedzUsuń