środa, 14 grudnia 2016

Mikołajki z Ciocią Olą:)


Na początku spotkania Mikołajkowego - malowanie buziek:) -Tomek jakiś wystraszony.

Dzieci uwielbiają grudzień. U nas już od 6 dopytują, kiedy będą święta, kiedy ubierzemy choinkę. Zastanawiają się, czy przyjdzie do nas święty Mikołaj, czy przyniesie prezenty i czy to będzie to, co chcą:) Czy będzie śnieg i czy w tym roku uda się postawić bałwana przed blokiem.
I znów przypominają mi się moje dziecięce lata  (miało to miejsce w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych), jak każdego roku byłam podekscytowana całym zgiełkiem przedświątecznym. Za moich czasów święta kojarzyły się także z wyśmienitym jedzeniem, z owocami, ciastami i słodyczami, których nie było na porządku dziennym. Ach..., wówczas się człowiek rzeczywiście delektował wszystkim, a każdy prezent był na wagę złota. Wigilia była prawdziwą wigilią, do której zasiadaliśmy głodni i próbowaliśmy wszystkiego. Wiedzieliśmy, że na co dzień nie możemy mieć takich rarytasów, więc smakowaliśmy każdą potrawę. Wieczorem zawsze śpiewaliśmy kolędy i było cudownie:) A na podwórku stał bałwan, bo i śnieg nigdy nas nie zawodził, a mróz dawał o sobie znać każdej zimy:)

Obecnie jest inaczej. Wszystko jest dostępne, więc nie ma niespodzianek na Boże Narodzenie. Prezenty są pewne, a i czasami św. Mikołaj zaglądnie. Człowiek nie je już tak łapczywie wszystkiego ze stołu, ale na szczęście może się delektować. Staramy się zawsze wymyślać jakieś inne dodatkowe postne potrawy, by jednak urozmaicić ten wieczór. Przez to, że mamy dzieci jest bardzo wesoło, mało co można zaplanować i zawsze się coś dzieje. Ciekawe, co robią ludzie, którzy nie posiadają dzieci?
Czy takie święta mogą spowszednieć?

Nasze dzieci inaczej przeżywają święta i inaczej je zapamiętają. Cieszę się, że mają tak dużo wrażeń. Bardzo podoba mi się to, że wierzą w świętego Mikołaja i że tak spontanicznie na wszystko reagują. W te święta będziemy mieli sporo radości, bo wybieramy się w gości. Oby tylko ciocia z wujkiem nie zwątpiła w przyjemne i radosne Święta Bożego Narodzenia z dziećmi;)

Poniżej zdjęcia z imprezy Mikołajkowej u ukochanej cioci Oli. Pięknie zorganizowane Mikołajki! Był Mikołaj, mini plac zabaw, prace plastyczne, śpiewanie, poczęstunek i mnóstwo innych atrakcji. Dzieci wróciły szczęśliwe i oczywiście z kolejnymi prezentami:)


Tomutek chyba negocjuje:)


Karinka nie jest wymagająca:)

Nie ma to jak zabawa we dwoje na zjeżdżalni:)

...i poskakać też można:)

Chwila wytchnienia i przerwa na soczek:)

Prace plastyczne? - jak najbardziej:)

Sukienka Karinki była cała pomalowana...:)

Piękny i duży bałwanek:)!!!

Zjeżdżalnia to jest to, co Karinka uwielbia:)

...Tomek zresztą także:)

3 komentarze:

  1. Super zdjęcia, widać, że dzieci świetnie się bawiły. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. piękna impreza a najważniejsze że dzieci szczęśliwe :D że mają taka ciocię :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna impreza i widać, że dzieci świetnie się bawiły. Super mieć taką ciocię , brawo.

    OdpowiedzUsuń