piątek, 9 grudnia 2016

Tomek na koncercie jazzowym

Tomek przed klubem

Zabieracie dzieci czasami na jakieś koncerty? 

Niegdyś regularnie bywałam na różnych koncertach, głównie jazzowych. Obecnie jest z tym trudniej, pomimo, że mieszkam w mieście, gdzie codziennie coś się dzieje. Oczywiście wiąże się to z tym, że posiadam już dużą rodzinę i nie jest łatwo wyrwać się z domu, a zwłaszcza z mężem. Jest to niemalże niemożliwe. Jak najbardziej można zatrudnić nianię na wieczór do pilnowania trójki dzieci i sobie pójść, jednakże jest to koszt około 20 zł na godzinę. Koncert trwa średnio dwie godziny, należy do tego doliczyć także dojazdy, więc trzy i pół godziny, po zaokrągleniu cztery,  nieobecności murowany. To trochę drogo, więc na razie należy rozwiązywać to nieco inaczej. My jeżeli obecnie uda nam się gdzieś wyjść, to idziemy sami (lub ze znajomymi). Przyznam, że są to sytuacje sporadyczne. Mamy zamiar w niedalekiej przyszłości wychodzić dość regularnie raz na jakiś czas we dwójkę. Tak dla zdrowotności, dla małżeństwa. To niestety jest jeszcze w sferze planów, bo jak na razie ciągle to odkładamy:)))) 

Ostatnio zachciało mi się posłuchać na żywo jazzu. Znalazłam coś ciekawego i do tego w nowym miejscu, którego nie znałam. Kupiłam bilet i poszłam. Przy okazji wzięłam Tomka. Niegdyś Tomek miał okazję być na krótkim koncercie jazzowym w lecie i na powietrzu (film na samym dole). Bardzo mu się ten koncert podobał. Był zachwycony. Pomyślałam więc, że teraz może także zweryfikować, czy mu się taka muzyka podoba, czy nie.
Poszliśmy na 19:00. Wcześniej położyłam Tomka na dwie godziny, by nie zasnął (zwykle Tomek już nie śpi w południe), bo 19:30 to jego pora:)

Koncert bardzo nam się podobał. Tomek był bardzo przejęty, skupiony i wyciszony. Chciał nawet tańczyć, ale nie miał towarzystwa i brakowało mi Karinki.
Niestety po godzinie koncertu zaczynał (pomimo drzemki) przysypiać i wróciliśmy do domu. Szkoda trochę, bo koncert był piękny. Raz, że muzycy znakomici, dwa w bardzo przytulnym miejscu, trzy bardzo kameralnie i wreszcie po cztery to mój pierwszy koncert po kilku latach:)))

Niektórzy mogą być oburzeni, że inni biorą dzieci na koncerty?
Cóż, każdy rodzic powinien się nad tym sam zastanowić. Często widywałam na takich i podobnych koncertach rodziców z dziećmi i zawsze wydawało mi się to piękne, że rodzice wprowadzają dziecko w świat muzyki poprzez koncerty na  żywo. Uważam, że jeżeli jest możliwość pokazać dziecku taki sposób słuchania muzyki, to warto to wykorzystać. To także ma wpływ na rozwój dziecka, jego wrażliwość muzyczną, oraz umiejętne odnalezienie się w podobnej sytuacji.
Ja moje dzieci chętnie będę zabierać na koncerty, o ile tylko będę miała taką możliwość i oby tak właśnie było.

[Ważne jest, czy taki koncert jest bardzo głośny, czy nie. W przypadku koncertów rockowych lub podobnych wypadało by dziecku założyć jakieś słuchawki.]

 
Jako jedni z pierwszych zajęliśmy miejsca:)

Tomek czuł się całkiem na luzie:) - paluszki i sok jabłkowy na stole:)

Czekamy na koncert.

Jeszcze zdjęcia ze sceną.

W trakcie koncertu.

Koncert jazzowy w lecie na Krakowskim Przedmieściu. Dzieci były zachwycone! 

4 komentarze:

  1. Jaki fajny, maly elegancik :D moj krolewicz na razie jest za maly na tego typu imprezy, ale kto wie, czy go gdzies nie zabiore jak podrosnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow Mama o wszystko zadbała mały elegancik poszedł na koncert brawo.
    Oj tak dawno tez nie byłam na koncercie tym bardziej że rodzinnie to my mamy tylko weekendy a w taki dzień niestety taty nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! I fajnie, że wzięła Pani ze sobą syna. Jak najbardziej jestem "za", muzyka na żywo ma zupełnie inny odbiór. Miesiąc temu byliśmy tylko z mężem na Zaduszkach Jazzowych. Kiedyś zabieraliśmy starsze dzieci na koncerty, teraz się wymieniamy, bo ktoś musi pilnować najmłodszego syna. A jak wiadomo koncerty odbywają się wieczorami i tak jak Pani pisała około 2 godzin, więc nasz "młodziutki" nie daje rady. Pozdrawiam, życzę więcej takich wyjść.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czesc! Pozdrawiam cieplo z Anglii. Moja 16o miesieczna corcia swoj pierwszy koncert choru zaliczyla w wieku 3 tygodni.od tego czasu byla juz na kolejnych 3 koncertach muzyki choralnej (w 2 ja wystepowalam).bardzo jej sie podobalo, bylo wyjatkowo spokojna i zauroczona muzyka.jestem za :)

    OdpowiedzUsuń