czwartek, 22 grudnia 2016

Smog na dworze, burza w polityce, terroryzm na Świecie, a Święta tuż tuż

Nasza cudowna choinka!:)

Jak Wasze przygotowania do Świąt? U mnie wszystko powoli i jakoś bez pośpiechu. Staram się nie stresować, choć czasami bywa trudno. Cieszę się, że w tym roku idziemy na Wigilię do cioci, która jest spragniona świątecznej radości dzieci. Tym samym odpada mi kilka dodatkowych zadań i masy gotowania, a ciocia, mam nadzieję, nie zrazi się do radosnych i ciekawych Świata dzieci:)

Tymczasem jestem zdruzgotana tym, co ostatnio dzieje się na Świecie. Wojny, ataki terrorystyczne, napady, morderstwa, a do tego nasza polityka ze smogiem w tle. Żyjemy w tym wszystkim i właściwie nic z tym nie możemy zrobić, a tuż przed nami przecież najpiękniejsze Święta. 
Jak z tym żyjecie?

Pozwólcie, że o wojnie, terroryzmie, napadach, morderstwach i krajowej polityce nie będę pisać... 

Tymczasem smog w Warszawie w ostatnich dniach jest tak potwornie śmierdzący, że żal wychodzić z dziećmi na dwór. Może mam za wrażliwy nosek i gardło, ale czasami wręcz duszę się powietrzem i muszę mieć stale przy sobie wodę. Ostatnio myślałam nawet o jakiejś maseczce na noc i usta, ale mąż mnie uprzedził, że u nas takich właściwych nie ma, a jak są to dość drogie. Przyznam, że nie wiem, nie pytałam i jeszcze się tym nie interesowałam. Tęskno mi w takich momentach za wsią, czystym powietrzem, za górami i Mazurami. W Warszawie przy obecnej pogodzie nie można otworzyć/uchylić/rozszczelnić okna, bo w domu robi się od razu atmosfera jak przy ognisku. O ile przy ognisku chętnie bym posiedziała, o tyle nie bardzo zapraszam dym i jego smród do swojego mieszkania. Czasami nie daje się oddychać na dworze. W tej sytuacji jest mi żal wychodzić z Klarą na spacer, bo przecież truję dziecko!
Zastanawiam się, kto w Polsce tworzy normy, że takie coś jest dopuszczalne? Dlaczego Polacy tak zatruwają swoje środowisko? Dlaczego my nie dbamy o nasze zdrowie poprzez choćby nie przyczynianie się w takim stopniu do zatruwania środowiska, w którym żyjemy? To okropne, czym musimy oddychać. Ach, pogadać sobie można i popisać także, ale co z tego? Jeden mały człowiek, ba nawet nie tylko jeden, ale i "garstka" ludzi nie jest w stanie nic zrobić.

Święta już bardzo blisko. Ta choinka na samej górze to nasza - tegoroczna. To największa żywa choinka, jaką kiedykolwiek miałam. Dzieci są zachwycone. Ja także:). Choinkę zakupiła nam już w weekend ciocia, bo mąż niestety znowu chory:(  Może to i dobrze, że ciocia podjęła się tego zadania, bo my byśmy takiej dużej i pięknej nie kupili;). 
Choinkę ubieraliśmy razem w sobotę. Bardzo lubię ubierać choinkę z dziećmi. Jest przy tym bardzo dużo radości, spontaniczności i obecnie także pisku:) 
W związku z chorobą męża znów wszystko było na mojej głowie. W niedzielę byłam tak bardzo zmęczona, że musiałam wyjść z domu. Sama i na dłużej. Wyszłam po kąpieli i karmieniu Klary, około 19:00. Dziecinka już spała. Tomek i Karinka czekali na bajkę. Tatuś zabierał się do czytania, a ja-mama wyszłam.
Pospacerowałam Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem. (Widoki świąteczne poniżej na zdjęciach). Przy okazji odwiedziłam kościół świętej Anny i zostałam na Mszy dla studentów o 21:00. Akurat zaczynały się rekolekcje. Te zazwyczaj są mądre, bez polityki i dają do myślenia, więc się ucieszyłam. Dobrze, że zostałam, bo ksiądz mówił rewelacyjnie! Miło się go słuchało i nikt mi nie bredził o jakiś głupotach. Tym razem było o radości i o tym, czy umiemy się cieszyć...
Cieszycie się często? Jesteście szczęśliwi z tego, co macie, czy jak wielu Polaków wolicie nie zapeszać i lepiej nie wspominać o radości i tym, że coś nam się jednak udaje?

Wracając do świątecznych przygotowań: kartki świąteczne już wysłane, lista ostatnich zakupów przed Wigilią zrobiona, zamówienia dokonane, prezenty spakowane. Zostały tylko porządki, trochę prasowania i właściwie będzie można oczekiwać pierwszej gwiazdki:) 
I wiecie co? - w tym wszystkim udało mi się jakimś cudem przeczytać książkę, którą otrzymałam na św. Mikołaja!, tj. Paulo Coelho "Szpieg". Ojej, jaki to był relaks dla duszy... Trudno opisać:)

Jeszcze słowo o Tomku, który jest już prawie miesiąc po operacji migdałków. Jak na razie nie ma kataru, brak kaszlu, brak charczenia i pięknie oddycha w nocy. W poniedziałek byliśmy na badaniu w związku z operacją. Wszystko dobrze się goi:)))) Oby tak dalej. Mam nadzieję, że choroby Tomka odejdą do lamusa!:)

A tak przedświątecznie - zachowajmy spokój i nie dajmy się zwariować:)!


Warszawa przed Świętami:)

Warszawa przed Świętami:)

Warszawa przed Świętami:)

Warszawa przed Świętami:)

Warszawa przed Świętami:)

Warszawa przed Świętami:)

Kartki Świąteczne:)

Z Tomkiem w drodze powrotnej od lekarza:)

Paulo Coelho Szpieg
Ostatnio przeczytana książka:)

9 komentarzy:

  1. Choinka piękna. Dobrze ze nie mieszkam w Warszawie. Wesołych. Świąt dla całej rodzinki: )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod względem zanieczyszczenia Warszawa jest okropna:( Tymczasem Spokojnych i radosnych Świąt równierz dla Was:)

      Usuń
  2. Choinka śliczna. My będziemy naszą stroić dzisiaj. To co dzieje się wokół nas czyli terroryzm, wojny jest przerażające, politycznie w naszym kraju też nieciekawie. Dobrze, iż zbliżają się święta może uda nam się odpocząć choć na chwilę od tych złych wiadomości. Cieszę się ,że nie mieszkam w żadnym dużym mieście, bo pewnie we wszystkich podobnie z tym smogiem. Ale świąteczna Warszawa ładna. Zdrowych, wesołych Świąt Bożego Narodzenia dla całej Waszej rodzinki. Pozdrawiam Weronika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za życzenia i odwzajemniam się tym samym:) Zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt.DUżo cierpliwości i pogody ducha:))))
      Świat mnie ostatnio przeraża:( i od jakiegoś czasu zastanawiam się, co będzie dalej... Czy to wszystko prowadzi do kolejnych konfliktów zbrojnych? Oby nie:( Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Przepiękne zdjęcia, Kamilko! Byliśmy 5lat temu w Warszawie na początku grudnia, co prawda aż tylu ozdób i światełek jeszcze nie było, ale też mi się bardzo podobało. Może za rok się wybierzemy w tym szczególnym okresie.
    My mieszkamy na obrzeżach miasta i przez to nie mogę jak Ty, wyrwać się na taki spacer, a też czasem tego bardzo, bardzo potrzebuję.
    Choinkę macie prześliczną- robi wrażenie!
    Zdrówka dla męża, coś często ostatnia przyplątują się do Niego te paskudne choróbska!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sytuacja na świecie, również tak blisko nas, przeraża! Nigdy nie kryłam się ze swoimi przekonaniami politycznymi, a w zasadzie z moją antypatią do PISu, więc dziś patrzę na to wszystko z wielką trwogą i nadal z niedowierzaniem.
      Tym bardziej, że mój ojciec jest za PISem całym sercem, a ostatnio mam wrażenie, że staje się wręcz ich fanatykiem...

      Usuń
    2. Teraz zauważam, że spacery wieczorne lub nocne dobrze mi robią, więc chyba będę je powtarzać, bo gdzieś i jakoś należy nabierać dystansu, aby potem normalnie funkcjonować...

      Co do sytuacji politycznej, to często zdaje mi się, że się przesłyszałam słuchając wiadomości lub radia. Potem okazuje się, że rozmówca był prawdziwy i mówił serio. Skąd się biorą Ci ludzie w polityce? a skąd się biorą ich wyborcy? Co robić? Uciekać z kraju? - nie ma gdzie:(

      Usuń
  4. Smog w Warszawie to skutek wycinania wszelkiej zieleni i wydawania pozwoleń na budowę w każdym wolnym miejscu, co przez ostatnie lata stało się wręcz groteskowe. Całe zycie mieszkam w Wawie i nigdy, nigdy nie było tu do tej pory smogu. Będziemy teraz płacić za błędy włodarzy miasta przez lata.
    mama trójeczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest, co piszesz. Bo ja nie mieszkam w Warszawie długo, a smog czuję dopiero od trzech lat. Wcześniej nie czułam takiego smrodu. Ba nawet współczułam Krakowiakom, że mniejsze miasto a ma tyle smogu...
      Swoją drogą myślę sobie, że ceny opału tak wzrosły, iż ludzie nie miają pieniędzy na to, by kupować coś droższego, a ekologicznego. Poza tym jest dużo więcej aut i pogoda zmienia się z roku na rok. Jest zimniej i wzrasta zapotrzebowanie na ciepło...
      My możemy sobie popisać, a jaka prawda jest?
      Serdecznie pozdrawiam i zdrowia dla Trójeczki i Ciebie życzę:)

      Usuń