piątek, 17 lutego 2017

Dzieci idą na bal karnawałowy!:)))

Zdjęcia z komórki przymiarek mojej przyszłej księżniczki:)!!!! - którą wybrać sukienkę:)??

W ostatnim tygodniu moje kochane dzieci miały swoje coroczne bale karnawałowe. Każdego roku to bardzo ważne wydarzenie zwłaszcza dla przedszkolaka. Dziecko myśli od dłuższego czasu, w kogo się przebrać i ma w głowie przeróżne wyobrażenia. W tym roku Karinka nie była jeszcze na takim etapie rozwoju, by było to dla niej aż tak ważna impreza, jak dla Tomka. Dlatego, gdy zapytałam Karinkę, co myśli o balu, to jakoś specjalnie nie miała ochoty na podejmowanie tematu. Wobec tego zaproponowałam, że będzie księżniczką. Rozbawiła mnie mówiąc, że nie chce być księżniczką, a woli być królową!:) Do tego przebrania wybraliśmy jedną z trzech jej sukienek i zaopatrzyliśmy ją w naszą zabawkową śliczną koronę:) Powyżej zdjęcia z przymiarek. Tomek i Karinka zdecydowanie wybrali białą sukienkę:)

Natomiast Tomek miał na początku roku różne przemyślenia i sugestie dotyczące stroju. Przed samym balem karnawałowym jego życzenia, co do przebrania nabierały już konkretniejszych kształtów i ostatecznie zdecydował, że musi być strażakiem. 
Przebranie strażaka zakupiłam nowe na olx, bo stare były w porównywalnych cenach, więc stwierdziłam, że nie ma co przesadzać. Zakupiłam strój strażaka (chyba) amerykańskiego w barwach czerwonych. Strój bardzo się podobał Tomkowi przed balem.
Po balu natomiast stwierdził, że przecież polscy strażacy mają stroje w kolorze czarnym i szkoda, że mu takowego nie zorganizowałam. Kolega miał właśnie w kolorze czarnym.
No cóż, kupiłam w kolorze czerwonym, bo uwielbiam ten kolor. Za czarnym nie przepadam i nie chciałam, by się Tomek tak ubierał i masz ci babo placek, syn czuł pewien niesmak. 
Na szczęście szybko o tym zapomniał, a po balu mamy fantastyczną pamiątkę w postaci zdjęcia poniżej:)
Zdjęcie jest przecudne:)

Tak też sobie myślę, że dobrze, iż Tomek i jego kolega mieli inne stroje do tego samego przebrania, bo przez to różnili się od siebie:)

Tymczasem Tomek i Karina są już na takim poziomie mowy i rozwoju intelektualnego, że można z nimi świetnie rozmawiać na niemalże każdy temat. Jeżeli czegoś nie wiedzą to zawsze dopytają, jeżeli natomiast cokolwiek wiedzą, to rewelacyjnie się z nimi prowadzi pogawędki. To takie cudowne momenty, bo już czuć i widać, jak dzieci nam rosną, jak się kształtują. Mamy już wspólne tematy i rodzina staje się taką prawdziwą rodziną, w której decyzję podejmują nie tylko rodzice, ale przy współudziale dzieci. Bardzo, bardzo mi się to podoba.


Mój amerykański strażak:)


4 komentarze:

  1. moja trzylatka miała być księżniczką Zosią - niestety choroba popsuła plany i zamiast balu był antybiotyk :-( pozdrawiam, A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj to współczuję :-( Bidulka...
      Tymczasem życzę zdrowia!!!! :-)

      Usuń
  2. nie no mega ten strażak taki inny nietypowy :D mój czterolatek miał konkretną prośbę chciał być pingwinkiem a w szkole był Ninja czerwony bo nie było złotego ewentualnie zielonego ninja go albo transformersa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantastycznie - pingwin! Gdzie znalazłaś tego ninja? Sama szyłaś? Pomysłowego masz synka:-)
      Serdecznie pozdrawiam!

      Usuń