środa, 14 października 2015

Nowe pasje Tomka.

Tomek na stacji benzynowej z tatą:)

Cudne u dzieci jest to, że poznają świat i wszystko, co nowe staje się ich ulubionym zajęciem. Tak samo jest też z Tomkiem. W dwóch ostatnich miesiącach Tomek pokochał tankowanie benzyny, jazdę rowerem po kałużach i koparki. O ile tankowanie i jazda po kałużach nie budzą wątpliwości, to jeżeli chodzi o koparki to tu liczy się nie koparka zabawka, ale prawdziwa praca koparki! 
I jak tu realizować marzenia i prośby dziecka?
Ano można pokazać film na youtube, albo odwiedzać okoliczne budowy i stać przy nich godzinami w kółko tłumacząc i opowiadając, jak pracuje koparka, co się właśnie dzieje i dlaczego. W przedostatni weekend podczas spaceru po Krakowskim Przedmieściu zauważyliśmy prace budowlane przy jednej z ulic. Obowiązkowo podeszliśmy bliżej i staliśmy z Tomkiem "podziwiając" pracę koparki. Wyobraźcie sobie radość dziecka, gdy kierownik budowy podszedł i zaproponował, że posadzi dziecko za kierownicą koparki. Tomek był w siódmym niebie. Widok tak uśmiechniętego dziecka - bezcenny dla rodziców - zdjęcie poniżej. Potem Tomek miał co opowiadać przez długi czas. Do tej pory podczas rozmów, gdy tematem jest koparka, Tomek nie omieszka nam przypomnieć, że już siedział w koparce i ruszał nawet spychaczem.

Wszystko chciałby robić sam, właściwie to tata jest niepotrzebny:)

Dziecko w każdym okresie swojego życia ma jakieś pasje. I raczej nie podlegają one większej dyskusji, bo tak, jak się szybko pojawiają to też tak szybko zostają wymienione na inną ciekawszą - zdaniem dziecka - pasję/hobby. To dobrze, że nasze dzieci są tak ciekawe życia i wszystko je interesuje. To dobrze, że ciągle pojawia się coś nowego i coś nowego ich absorbuje. Przy okazji rodzicie przypominają sobie wiele rzeczy z dzieciństwa, odświeżają swoje zainteresowania i poszerzają wiedzę na wiele tematów, których normalnie by nie zgłębiali.



Najlepiej, by kauże były, jak najgłębsze!!!

Marzenie Tomka spełniło się...:)

6 komentarzy:

  1. To super, że spełniliście marzenie Tomka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radość dla dziecka i dla rodziców:) Uwielbiam patrzeć, jak dzieci się cieszą z takich drobiazgów:)))) Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Na pierwszym zdjęciu synuś ma minę jakby już wiedział ile zapłacicie za tankowanie :D

    Dobrze, że nie jesteś jedną z tych mam, które uważają, że jak dziecko przejedzie po kałuży to na bank umrze na jakieś średniowieczne przeziębienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pierwsze zdjęcie także mi się podoba. Ta mina jest bardzo wymowna:))))
      Tak, masz rację, nie przesadzamy z mężem z zakazami i nakazami dla dziecka:)
      Zdrowia życzę i serdecznie pozdrawiam:))))

      Usuń
  3. Na ostatnim zdjeciu widac, ze Tomutek osiagnal pelnie szczescia! :)

    Moj Nik tez uwielbia wszelkie pojazdy, ale na widok traktorow, koparek czy wozu strazackiego malo ze skory nie wyskoczy! :)
    Za to na rowerze nie ma ochoty uczyc sie jezdzic. Bi w jego wieku juz niesmialo pedalowala do przodu, a Nik odmawia nawet oparcia nog na pedalach. Za to domaga sie pchania... :/ Licze, ze na wiosne, kiedy bedzie mial prawie 3.5 roku sie jednak przekona i bedziemy mogli wybywac na spacery z rowerami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam to ostatnie zdjęcie - pełnia szczęścia dla Tomka:)

      Nasz Tomek także nie chciał jechać na rowerku. Mąż go jakoś zmotywował i poszło, ale trwało to z trzy tygodnie...Na wiosnę i Nik zacznie jeździć, jeszcze może w przyszłości zostanie kolarzem;)
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń