piątek, 30 grudnia 2016

ZUS - niezamknięta i przygnębiająca sprawa z ZUS przechodzi na nowy rok.

Źródło: www.rig.katowice.pl/wspolpraca-z-zus-w-chorzowie/ekspert-zus-odpowiada


Niestety w 2016 nadal nie zakończyła się moja sprawa sądowa z ZUS, która trwa - przypomnę - od 2012 roku, a dotyczy naliczenia niewłaściwego zasiłku macierzyńskiego. O tej sprawie pisałam już wielokrotnie na następujących stronach:

Obecnie moja sprawa oczekuje na kolejny termin - tym razem w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie. Ostatnia decyzja Sądu Okręgowego w Warszawie w marcu 2016 była pozytywna dla mnie (chciało by się napisać po raz kolejny i/lub jak zawsze). Jednak jak zwykle ZUS się od niej odwołał i złożył apelację do Sądu Apelacyjnego. W Sądzie Apelacyjnym rozprawa będzie miała miejsce w okolicach grudnia 2017 roku!!! Tak, tak czas oczekiwania w Warszawie na sprawę w Sądzie Apelacyjnym z ZUS to około półtora roku. Takim oto sposobem w okolicach 2018 roku w styczniu powinna być wydana ostateczna decyzja dotycząca mojej sprawy.
Jeżeli tak się stanie to będzie oznaczało, że sprawa przeciwko ZUS trwała 5 lat!

Pozostawię to bez obszerniejszego komentarza. Podkreślę tylko, iż mam nadzieję, że ktoś wreszcie weźmie się za tyłki pracowników ZUS-u i Sądów.

To ta sprawa jest dla mnie przygnębiająca. Już raczej staram się o niej nie myśleć, w ogóle o niej zapomniałam, a przypomina mi się tylko wówczas, gdy otrzymuję jakąś informacje na jej temat.
Swoją drogą to żal mi kobiet, które walczą z ZUS-em, ale mają znacznie bardziej skomplikowane sprawy i na przykład nie mają środków do życia na macierzyńskim. Ja domagam się tylko właściwego naliczenia urlopu macierzyńskiego. ZUS ma to wszystko w nosie i nie dba o swoich petentów, a Sądy? - cóż, albo się nie wyrabiają, albo mają za mało sędziów, albo jest po prostu za mało dobrych sędziów.

4 komentarze:

  1. Też mam sprawę w ZUS-ie. Ale u mnie to początek drogi. Na razie mam decyzję negatywną. No, ale nie myślą chyba, że się nie odwołam :)
    Pozdrawiam i życzę cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh... Bardzo długo się to ciągnie. Mam jednak nadzieję, że finał będzie pozytywny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej, nie wiedziałam, że z ZUSem mogą być takie problemy :/ i żeby były takie trudności z wyjaśnieniem :/ Życzę powodzenia! I sił do tego wszystkiego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pocieszę Ciebie moja sprawa o pobicie trwała ponad 2 lata :/ tragedia normalnie jak to wszystko się ciągnie

    OdpowiedzUsuń